Jest dużo lepszych i równie brutalnych filmów. Już twórcy Piły lepiej się sprawili bo u nich to krojenie jest jakoś uzasadnione i morderca ma przysłowiowe "cojones", a tu? Główny rzeżnik jeżdzi metrem w prawo i w lewo a w wolnych chwilach obcina sobie sutki(?), pokazany jest cały jego dzień z życia i nie zauważyłem żeby ten gość spał. Nie wiem, Może to jakieś moce nadprzyrodzone trzymają gona nogach, bo tego już w filmie nie wyjaśniono. A już absolutnie nie moge zrozumieć czemu gośc który wypadł z pociągu i przeżył strzał z pistoletu zostaje zabity jakąś spróchniałą kością udową czy jakimś innym stóletnim badziewiem. A samego zakończenia nie skomentję bo jest niedopracowane. Poprostu z powodu scen z młotkiem już chyba zabrakło na nie czasu. Film można okreścić w dwuch słowach Ten film to poprostu sedes cruentes.