...ze śmiechu. Bullet time w wykonaniu gałki ocznej tudzież okładanie się po łbach odciętymi kończynami to zdecydowanie za dużo jak na moje skromne możliwości :). Defekty specjalne mocno niespecjalne i plastikowe, niektóre sceny zupełnie bezsensowne (na przykład ta z polipami fuj!- jakkolwiek to zwać) no i drewniane aktorstwo składa się na arcyzabawną całość. Szkoda, bo potencjał był, o czym świadczy frapująca końcówka. Znam i lubię twórczość Clive'a B. i aż tak złych rzeczy to on nie pisuje...