[Spoilery]. No więc tak - mamy gościa który załatwia co kilka dni morduje Nowojorczyków wracających ostatnim pociągiem metra. Działa jako wykonawca zadania zleconego przez wyższą władzę, a wtajemjniczone są metra, policja i yd. A wszystko po to by na światło dienne nie wylazło kilkadziesiąt humanoidalnych stworów z piekła rodem, które inaczej wyszły by na górę polować na ludzi. Aha a teraz zgadnijmy co się bardziej opłaca - wymordować przez lata tysiące ludzi by nakarmić stwory, czy też wysłać S.W.A.T, Gwardię Narodową, marines czy cholera wie jakich innych komandosów by wystrzelali je raz a dobrze jednej nocy (swoją drogą potencjał na horror:)). NO CIEKAWE CO SIĘ BARDZIEJ OPŁACA. Wiem że wchodzenie z logiką na horror nie jest najlepse. No ale przyznacie że spisek z tego filmu jest wyjątkowo idiotyczny:P. W dodatku pociag metra na bocznym torze zapierdziela z taką prędkością że pokonałby by chyba dwukrotnie trasę z Manhattanu do Quens:). Absurd goni absurd.

poza tym aktorstwo znośnie, a sama postać Mahoganego budzi pewien lęk swoją stanowczością w wykonywaniu zadania. Sam horror to taki film gore, mało straszy a głównie śmieszy obrzydliwymi scenami. Naprawdę momentami się już śmiałem na niby poważnych scenach.

W skrócie - dosyć głupi "horror" ala i tak dobrze się bawiłem go oglądając:).