PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8199}

Nosferatu wampir

Nosferatu: Phantom der Nacht
7,6 17 944
oceny
7,6 10 1 17944
7,9 15
ocen krytyków
Nosferatu wampir
powrót do forum filmu Nosferatu wampir

B-E-Z-N-A-D-Z-I-E-J-A

użytkownik usunięty

Klaus Kinsky wygląda jak szczur (tak samo jak Max Schreck), Van Helsing jest jakimś niedowiarkiem, który nie dba o bezpieczeństwo Lucy, Renfield leje się bez przerwy jak jakiś psychol, Harker zostaje wampirem... Co to ma być? No na pewno nie film na podstawie książki Stokera. Czemu Herzog to nakręcił? Czemu zmarnował czas i pieniądze na nakręceniu remake'a niemieckiego horroru, który nie dostał pozwolenia i nie jest wierny z historią? Już wolę wysiedzieć
240 minut na jakiejś bollywoodzkiej produkcji... ;Z

ocenił(a) film na 10

Tylko tak mogę to skomentować: "nie dla holy- i boly- wodzkiej mlodziezy..."
(post poniżej).

ocenił(a) film na 10

S.K.W to by chciał(a) w roli Nosferatu Pierce'a Brosnana albo innego bawidamka, który najlepiej żeby odpieprzał cwaniackie miny i uciekał przed wybuchami. Niech Van Helsing będzie Batmanem, a nasz śmieszkowaty, przygarbiony przedsięgiorca Tomem Cruisem, zawsze w smokingu, z muszką i zajebistą laską u boku. Czy nie mam racji? Do tego dużo krwi, ognia, seksu z cycatymi trupkami i słodziutkiego happy-endu, w którym miłość i dobro wygrywa.

Co mam Ci więcej S.K.W. powiedzieć? Że nieudało się Herzogowi kompletnie? Że facet filmów nie umie robić w ogóle, i nie wie, czego oczekuje gawiedź. I że poza tym wszystkim hańba, że ktoś sfinansował ten mierny, niedorobiony obrazek, jakąś niby imitację horroru?

użytkownik usunięty
anastazy_pernat

DK: Powiem Ci, co ja bym proponował. Dracula - mroczny outsider, który potrafi zarówno kusić, jak i PRZESTRASZYĆ, ale nie ODRAŻAĆ (przypadku Schrecka i Kinskiego nie komentuję). Nie Pierce Brosnan ani jakieś eleganciki poprawiające sobie muszki. Van Helsing - ZWYKŁY człowiek, który wierzy w potęgę wampirów i chce z nimi walczyć, lecz nie wykorzystuje w tym celu żadnych Bat-mocy czy czegoś w tym stylu. Renfield - człowiek który PRZYPADKIEM znalazł się w zakładzie, jest na wpół wierny panu, lecz stara się walczyć ze sobą i ze swoją złą stroną i pragnie pomocy od innych, tak jest dokładnie przy ZMYSŁACH.

Zero seksu i erotyczności, zero wybuchów i zero "seksu z cytatymi trupkami" jak to ująłeś/ęłaś w tym pięknym komentarzu twoim.

Dobro oczywiście wygrywa (tak jest w książce, w życiu często niestety nie, ale film ma dać nam motywację i nie ma pokaywać realistycznego obrazu SZAREJ CODZIENNOŚCI).

Co do Herzoga - to jeden z większych niemieckich reżyserów i większość filmów miał dobrych, ale nie przypada mi do gustu Niemiecki Ekspresjonizm. I tyle... Mój wzór to: Dracula (1931) Toda Browninga z Belą Lugosim, Edwardem Van Sloanem i Davidem Mannersem. Radzę wam obejrzeć...

PS: To, że lubię Bondy, nie znaczy, że chcę, żeby każdy film był taki jak one.



ocenił(a) film na 10

To jest NOSFERATU. Takie wampiry są właśnie odrażające i dokładnie tak wyglądają. Np. w Draculi z 92 roku Van Helsing nazywa wampiry nosferatu co jest totalną bzdurą bo to słowo nie określa wszystkich krwiopijców ale poszczególną grupę.
Reżyser wzorował się na powieści Stockera ale ten film nie jest nawet ekranizacją książki. Historia jest trochę inna, to źle? Za bardzo skupiłaś się na akcji i wymagałaś niewiadomo czego a nie o to chodzi! Film to obraz + dźwięk to ma wywoływać określone uczucia. Tego filmu się nie ogląda rozumowo, go trzeba po prostu poczuć.
A obraz piękny. Jeden z najlepszych, które dotykają tematyki wampirów.

ocenił(a) film na 10
darkgate

napisałam "ekranizacją" a chodziło mi o adaptacje

darkgate

Good golly, dziecko, oderwij się może od świata gier tak na chwilę, hę? Nosferatu Herzoga jest odrażający, bo to remake filmu Murnaua, w którym hrabia Orlok, nosferatu również zwany, też był odrażajacy. I to z filmu Murnaua wział się w grach i współczesnej wampirzej mitologii ów paskudny i nieczłowieczy typ wampira. A Helsing używa w filmie Coppoli wyrazu "nosferatu" w takim samym znaczeniu w jakim używał go w powieści Stokera. Powstałej, uprzejmie przypominam, przed filmem Murnaua (i będącej jego inspiracją) oraz przed pojawieniem się szczegółowej typologii wampirów.

ocenił(a) film na 10

SK.W.: To nie był piękny komentarz mój, tylko piękna odpowiedź moja na niezbyt piękny komentarz twój.
To, co proponujesz zdradza, że myślisz jeszcze na poziomie gimnazjalnej nastolatki, albo pospolitego zjadacza popkornu. Powiem tyle: twoje propozycje są do bólu banalne; gdyby Herzog, ba! gdyby ktokolwiek nakręcił film wg. twoich propozycji, to by wyszło (przepraszam za wyrażenie) miałkie gówno.
Poza tym widzę, że próbujesz narzucić swój sposób myślenia, swój sposób (biednej, bo biednej, ale zawsze jakiejś) interpretacji. Wszystko, co jest inne niż myślisz - jest be! A na prawdziwą sztukę trzeba być otwartym. Jeżeli myślałeś, że Dracula powinien kusić (ach, ten kolorowy Hollywood) i przestraszać, a tu nagle widzisz odrażającego stwora, to się nie oburzaj, że reżyser wykroczył poza twoje ramy myślowe, tylko spróbuj dociec intencji.
Tak jak wyżej kolega napisał: film trzeba poczuć. I tyle.

użytkownik usunięty
anastazy_pernat

- Trochę się dziwię, że dodałeś "Draculę" F. F Coppoli do ulubionych, bo to zupełnie inna historia - poza tym dostał parę Oscarów, a jest zrealizowana na podstawie książki Stokera i mniej więcej na podstawie mojej wypowiedzi (nie mówię, że scenarzyści popatrzyli w przyszłość weszli na Filmweb.pl i spisali mój komentarz) - (patrz główni bohaterowie i historia).

Ważne jest też to, jak film trzeba wyreżyserować. Herzog miał własną interpretację historii o Draculi, tak samo jak Murnau (szczury, głuche miasto, atmosfera nie trzymająca w napięciu i co chwila ludzie niosący trumny), a ja trochę tej interpretacji nie zrozumia-ŁEM. Czyli nie poczułem filmu i energii emanującej z tego nadprzyrodzonego zjawiska imieniem: "Nosferatu Wampir".

PS: Wiem, że Stoker miał na myśli jako Draculę uosobienie ochydy i odrażenia, ale nie do tego stopnia. To nie to, że inna historia mi się nie podoba i wszystko, co inne jest be, ale to, że akurat TA historia nie za bardzo mnie poruszyła i nie wyczułem żadnej... jakby to powiedzieć... Duszy filmu - ten film jest jakby bez smaku - przynajmniej ja tak uważam.

użytkownik usunięty

Nosferatu nie istnieje - Stoker przypadkowo natknął się na tę nazwę w książce o Transylwani i dodał je do swojej książki na tamtejsze określenie wampira (patrz "The Road to Dracula"). To praktycznie to samo. Potem niemcy wymyślili odrębność między Nosferatu a wampirem - takim jak Dracula

ocenił(a) film na 10

Owszem, dodałem "Draculę" Coppoli do ulubionych, który to film został zrealizowany mniej-więcej wg pomysłu przypominającego Twój. Tyle tylko, że w tym sęk, że wersja Coppoli niezbezpiecznie balansuje między tandetą a dziełem sztuki - w efekcie wychodzi coś niespospolitego. Ponadto najbardziej urzekł mnie klimat, barokowe, krzykliwe epatowanie krwią.

Nikt tu nikogo nie gani, żeby pisał peanów na cześć każdego filmu Herzoga, bo nie od dziś wiadome jest, że są gusta i guściki. No, i że różne typy ekspresji na różnych ludzi oddziałowują. Tylko na przyszłość nie wypisuj mi tutaj że B-E-Z-N-A-D-Z-I-E-J-A, że Van Helsing taki-a-taki, że Harker taki-a-taki i że w ogóle wszystko takie do dupy, że można puścić pawia za kanapą.

Nosferatu Herzoga jest w tym filmie postacią alegoryczną, symboliczną. Nie można dosłownie powiedzieć, że jest brzydki, obleśny i tak dalej. Jego brzydota i niejednoznaczne postępowanie niosą za sobą treść - rozmaicie zresztą interpretowaną. To tak jak np. Józef K. z "Procesu" Kafki nigdy nie będzie towarzyskim, miłym przystojniakiem, bo to właśnie jego samotność, wyobcowanie, chaotyczność myśli i pospolitość przedstawiają pewną prawdę egzystencjalną (bądź dają pretekst do przedstawienia głębszych treści) o człowieku ogólnie. U Coppoli nie trzeba było rozwodzić się nad filozoficznymi kwestiami - u niego była miłość, która jest nieśmiertelna i basta!, więc i reżyser wykreował baśniowy świat, bo też to iście baśniowa prawda, bo też ten dogmat jakoby wzięty wprost z baśni. Forma dopasowana idealnie do treści. Tak samo idealnie dopasował ją do swoich treści Herzog. Wyszło co innego bo Herzog i Coppola to dwa prawie zupełnie różne typy.

Również ważną treść ma samo intro do "Nosferatu wampir", gdzie w akompaniamencie mistycznej muzyki widzimy zdeformowane rzeźby ludzkie.

Ja, oglądając, "Nosferatu wampir" wciąż miałem w głowie mrowie myśli na temat nędzy ludzkiego istnienia, marzeń o życiu wiecznym, realizacji wewnętrznych pragnień, tragicznym rozdarciu między namiętnością a własną brzydotą, poszukiwaniu bliskości a z drugiej strony niemocy zapanowania nad własnym złem. To było w tym filmie ważne.

ocenił(a) film na 8

Nie zgodzę się.
Erotyka w scenie nocnego sączenia krwi z Lucy była niesamowita.
Fantastyczna Adjani. Warta zapamiętania.

Opodwiem krótko. Film oczywiście nie jest arcydziełem technicznym, ale posiada niesamowity klimat. I to trzeba poczuć, wczuć się w film. Ale ty nie czułeś klimatu tylko czekałeś na kostiumy, efekty specjalne itp.

ocenił(a) film na 10

ten temat jest dla mnie zartem...
ludzie wychowani na "Buffy postrach wampirow","Krolowa potepionych" i innych Blade`ach nie powinni sie brac za powazne kino.

użytkownik usunięty
Snaga_Przeklety

Masz rację. Za poważne kino mogą brać się tylko autorytety, takie jak Snaga. Pentagram rządzi!

ocenił(a) film na 10

akurat Sarin w tej całej szermierce powiedział najmądrzej.

ocenił(a) film na 10
anastazy_pernat

sorry, poprawka: Snaga. patrzyłem na dwie strony na raz i mi się rąbnęło

użytkownik usunięty
anastazy_pernat

A moja wypowiedź była ironiczna. Czytaj ją: "Jejku, jestem taki mądry w kwestii filmów, potrafię ocenić OBIEKTYWNIE zarówno obraz, jak i odbiorców, którymi w dużej mierze są prostaczkowie. Nie to, co JA!".

ocenił(a) film na 10

moge wiedziec o co ci chodzilo z tym "pentagram rzadzi"? to do mnie bylo?

użytkownik usunięty
Snaga_Przeklety

Zajrzyj na swoją własną stronę, a może zrozumiesz...

ocenił(a) film na 10

...aha...no to jazda...rzeczywiście pentagram rządzi...pewnie nawet nie przeczytałeś o czym jest ten temat z pentagramem...nie musisz tego znać,ale nie krytykuj jak nie wiesz o co chodzi...i może nie zauważyłeś,ale na moim blogu mam też inne tematy...gdzie pentagramy się tak nie pojawiają...

ocenił(a) film na 10
anastazy_pernat

nie ma sprawy...dzieki...

użytkownik usunięty
Snaga_Przeklety

Nie znoszę tych filmów. Co wy mi tu wmawiacie o badziewnych horrorach akcji? Dla mnie liczy się klasyka hollywoodzkiego kina, a nie szwabskiego. :P

użytkownik usunięty

"Dracula", "Frankenstein", "Wilkołak" - od tego się zaczęło (nie wspominając "Nosferatu - Symfonia Grozy" F. Murnaua, bo to też niemieckie)

użytkownik usunięty

o i tu sie grubo mylisz. Film Herzoga jest świetny, opowiada o tym, że zło i tak przetrwało nawet przy wielkich poświęceniach dobra. A co do Renfielda - to gra go Roland Topor ! Polski pisarz który wyjechał do francji i napisał m.in. Chimerycznego Lokatora (książkę na której podstawie Polański nakręcił słynnego Lokatora) ie lubisz niemieckich filmów ? To od nich się zaczęło a dopiero potem był Universal.

użytkownik usunięty

o i tu sie grubo mylisz. Film Herzoga jest świetny, opowiada o tym, że zło i tak przetrwało nawet przy wielkich poświęceniach dobra. A co do Renfielda - to gra go Roland Topor ! Polski pisarz który wyjechał do francji i napisał m.in. Chimerycznego Lokatora (książkę na której podstawie Polański nakręcił słynnego Lokatora) ie lubisz niemieckich filmów ? To od nich się zaczęło a dopiero potem był Universal.

użytkownik usunięty

o i tu sie grubo mylisz. Film Herzoga jest świetny, opowiada o tym, że zło i tak przetrwało nawet przy wielkich poświęceniach dobra. A co do Renfielda - to gra go Roland Topor ! Polski pisarz który wyjechał do francji i napisał m.in. Chimerycznego Lokatora (książkę na której podstawie Polański nakręcił słynnego Lokatora) ie lubisz niemieckich filmów ? To od nich się zaczęło a dopiero potem był Universal.

użytkownik usunięty

O i tu sie grubo mylisz. Film Herzoga jest świetny, opowiada o tym, że zło i tak przetrwało nawet przy wielkich poświęceniach dobra. A co do Renfielda - to gra go Roland Topor ! Polski pisarz który wyjechał do francji i napisał m.in. Chimerycznego Lokatora (książkę na której podstawie Polański nakręcił słynnego Lokatora) ie lubisz niemieckich filmów ? To od nich się zaczęło a dopiero potem był Universal.

użytkownik usunięty

No, dobrze, ale i tak nie podoba mi się ten film. Już nie będę może wytykał tych błędów, ale i tak moim zdaniem ten film był bez "barw". Wszystko było poplątane, nie było czyste i p-rzejrzyste i po prostu nie spełnia moich wymagań. Powiedzmy tak - każdy ma inny gust. :1

ocenił(a) film na 10

Moim zdaniem w zamyśle Herzoga ani na chwilę nie pojawiła się myśl, aby nakręcić film "niepoplątany, czysty i przejrzysty", bo kręcenie kolejnego horroru takiego-jak-wszytskie-inne-amerykańskie-schmatówki byloby czymś bezsensownym... O wartści "Nosferatu" nie stanowi na pewno jego prostota właśnie to, co pozstaje w sferze niedopowiedzenia. To, do czego widz musi dojść sam.
Nie rozumiem czemu film jest bez barw? Jego malarskość jest wręcz urzekająca.

ocenił(a) film na 8

Ale z jaką historią nie jest wierny "Nosferatu - wampir"? Z "Draculą" Stokera? Przecież to nie ekranizacja "Draculi" tak jak nie był nią "Nosferatu - symfonia grozy". Owszem oba filmy ostro czerpią z powieści Stokera, co nieznaczy że nie mogą mieć własnej wizji. Mówisz, że to napewno nie film na podstawie książki Stokera. I masz rację, on jest raczej na motywach. Co bynajmniej nie jest żadnym zarzutem, a film jest genialny.

użytkownik usunięty

Przepraszam, miałem mały błąd i wiadomośc wysłało 4 razy :)

użytkownik usunięty

W porządku, ale dla mnie i tak horror musi być dobrą, naiwną bajeczką.
Wiecie, - wampir porywa narzeczoną, mądry profesor i narzeczony unicestwiają potwora, para się pobiera i koniec.

Przepraszam, że zacząłem tak ostro - to się już nie powtórzy.

Kiedy pisałem ten temat byłem w stanieno, wiecie - poseansowego niedosytu...

ocenił(a) film na 10

...trzeba tak było od razu... teraz jedyne co można powiedzieć to:
"o gustach się nie dyskutuje"

użytkownik usunięty

W porządku, ale dla mnie i tak horror musi być dobrą, naiwną bajeczką.
Wiecie, - wampir porywa narzeczoną, mądry profesor i narzeczony unicestwiają potwora, para się pobiera i koniec.

Przepraszam, że zacząłem tak ostro - to się już nie powtórzy.

Kiedy pisałem ten temat byłem w stanieno, wiecie - poseansowego niedosytu...

Do założyciela tematu...

Człowieku z tego co widze jesteś następnym nastolatkiem kompletnie pozbawio nym dobrego smaku i gustu filmowego.Bez komentarza...

Witam ja powiedział bym tyle ten film wcale nie jest wspaniały stary horror norma
ale popaczcie ze teraz to omg saw 3 czy jakis inny horror to jest cos ale kiedys ten film był straszny i ludzie na niego chodzili jak my teraz do kin
Jezeli ktos chce pogladac dobry film o Draculi to ten jest swietny
a co ci mowia ze film jest beznadziejny i nie ma efektow pogladajcie sobie efekty najnowszych filmow z gatunku horror( 20 litrów krwi w kazdej scenie :D)

//przepraszam za błendy\\ :)

ocenił(a) film na 4

Film kompletnie bez klimatu. Wieje nudą od pierwszych scen aż po napisy końcowe. Wampiry wyglądają, jakby się urwały z jakiejś kiepskiej imprezy halloweenowej. Nie oczekiwałam charakteryzacji w stylu hollywoodzkich horrorów, ale te zęby królika z zaawansowaną próchnicą bardziej śmieszyły niż przerażały. Spodziewałam się czegoś dużo lepszego, ale jak to mówią "ujdzie w tłumie".

ocenił(a) film na 8
ScarlettElvie

Jaki tłum, takie i ujdzie.

użytkownik usunięty
ScarlettElvie

Co za ludzie. Normalnie witki opadają jak czytam coś takiego. Ale będę spokojny i nikogo nie obrażę. Nie ma sensu. ScarlettElvie i S K W - zanim cokolwiek napiszecie zastanówcie się sto razy, proszę was, tym bardziej jeśli chodzi o remake filmu legendy.

ocenił(a) film na 9

Także mi ręce opadają jak czytam niektóre wpisy. Wolę już nic nie pisać.

anonimowy

A mnie jakoś film nie zachwycił specjalnie. Fakt, film ma niesamowity klimat ale w momencie wejścia Lucy dużo na nim traci, w sumie ona jest chyba najsłabszym momentem filmu, Drakula był obleśny ale pasował na takiego zmęczonego życiem wampira. Trochę zepsuli tą scenę z tańczeniem i wariowaniem w pustym już mieście bo film jest raczej mało aktorowy, przed przybyciem Drakuli mogli napełnić miasto masą statystów wtedy efekt byłby bardziej piorunujący. Muzyka pasująca, klimatyczna. Po świetnej pierwszej połowie dostajemy gorszą drugą mimo to film jest takim mocnym 7. Czemu tylko 7? Jestem bardzo subiektywny w przypadku Drakuli, jestem fanem książki, wersji z Belą a przede wszystkim wersji z lat 90-tych, wiem, że można by olać to że to Drakula i postarać się ocenić film obiektywnie ale jakoś nie mogę ;-)

ocenił(a) film na 10
ScarlettElvie

ScarlettElvie- jest kilka świetnych filmów o wampirach:) które ci mogę polecić np. Drakula 2000, Straceni Chłopcy 2, no i przede wszystkim Zmierzch. Obadaj jeszcze Avatara może nie o Wampirach, ale podobno efekty słooodkie;)

ocenił(a) film na 10

Siema zaciekawił mnie temat to coś skrobnę. ;)
darkgate-, EineHexe ma rację, jako odmienną rasę, prawdopodobnie, wprowadziły gry fabularne jak uniwersum Maskarady.
Snaga_Przeklety- akurat na Blade osobiście bym nie najeżdżał, to jak porównywanie dla mnie Harleya customa do R1. To moto i tamto, oba fajne, ale zupełnie inne tematy ;). I jako miły bonus w dwójce, miałeś lekkie nawiązanie do Niemców, w osobie króla wampirów.

I ogólnie w wersji Munrou i Herzoga, w przedstawieniu postaci i klimatu, zbijają do wcześniejszego toposu krwiopijcy. Zanim trafił do literatury i filmu w charakterze ekscentrycznego, uwodzicielskiego hrabiego . Raczej był kojarzony, jako przerażający trup-upiór budzący się z grobu by szkodzić zabobonnej społeczności. Do tego motyw plagi, również odwołuje się do przed literackich romantycznych wersji. Gdzie wystąpienie nie wytłumaczonego choróbska śmiertelnego ,najczęściej z multiplikowanego, przypisywane było tym biednym stworkom. W postaci zwłok leżących w mogiłach. Histeria potrafiła doprowadzić do kilkukrotnego odkopywania biedulka i coraz bardziej destruktywnego znęcania się nad nim;).-źródła

S_K_W twoja zaproponowana wizja, niczym się nie różni, od kilku nastu Hollywood, gdzie w większości było to papu. Coppoli wersję też lubię, bo ma swój baśniowy klimat. Większość twoich minusów, mi jawi się na plus. Jak np. zakończenie. Kwestia jednostki.
Pozdro

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones