PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8199}

Nosferatu wampir

Nosferatu: Phantom der Nacht
7,6 17 946
ocen
7,6 10 1 17946
7,9 15
ocen krytyków
Nosferatu wampir
powrót do forum filmu Nosferatu wampir

Gospodyni w Transylwanii jakoś widać z Polski przywędrowała. Ta rola u mnie 10/10. Prawdziwa gwiazda tego filmu, znakomicie oddawała moje odczucia wobec Harkera. Przyjechałeś kretynie do typa co grosza przy duszy nie ma (jej z resztą też) i biznes chcesz kręcić ? Co ty od niego uzyskasz poza zapaleniem opon mózgowych ? Przecież gość pokazuje skarbowemu iluzję ruin żeby od terenu zabudowanego nie płacić podatku. Oj, oj Harker weź lepiej poczytaj sobie tę 'dobrą" książkę o wampirach i daj sobie spokój z wyjazdami w interesach bo tylko straty przyniesiesz firmie, a na koniec jeszcze cię oskarżą o wywołanie zarazy w mieście i co będzie ?

Film ma swoje plusy i minusy. Zdecydowanie dobra jest tu muzyka oraz gra krajobrazu technika niemal zupełnie zapomniana przez Hollywood a szkoda. Krajobrazy zapierają dech w piersiach a długa konna podróż bohatera nie idzie na marne. Ja dopiero wówczas zacząłem się z nim utożsamiać przypominając sobie własny pobyt w górach. Niezłe są też niektóre sceny grozy. Samotny pobyt w zamku oraz sny Lucy (myślałem że Harker był mężem Miny ?, Czyżby wielożeństwo ?). Dodatkowo początek filmu zbudował znakomity klimat który później twórcy dobrze wykorzystywali. Horrorem były natomiast scenki podczas których musiałem słuchać małego cygana żempolącego na skrzypcach. Kto go na plan wpuścił i czemu to miało służyć ? Mnie najpierw ta scena rozdrażniła a potem rozśmieszyło mnie jak mały przyszedł po raz drugi. Harker po prześcieradłach schodził i na bruk się zwalił a mały podszedł do niego i zaczął go maksymalnie na chasma katować swoim graniem. To był prawdziwy sadysta w tym filmie. Cały ten Draculla powinien się od niego uczyć sadyzmu bo sam w porównaniu z nim był cienki, oj cienki. Innym plusem produkcji są niosące duża dozę metaforyzmu sceny zarazy. To faktycznie tworzyło klimat horroru potęgowanego paranoją. Jednak zakończenie zabiło wszystko to co twórcy tak starannie budowali.

Wampir przyszedł i zaczął stękać jakby miał zaraz paść na atak astmy. Umierałem ze śmiechu oglądając te scenę. Na koniec padł na serce a van Helsing który w tym filmie miał zwyczaj tajemniczo pojawiać się znikąd i to po fakcie jeszcze poszedł zwłoki biedaka profanować. Kreacje aktorskie mamy tu najróżniejsze. Pomijając fakt przestarzałego sposobu gry. Jest tu bardzo dobra Lusi i gdyby nie sceny grozy które wybitnie spartaczyła była by perełką filmu. Mamy też przyzwoicie zagranego Harkera. Oraz nieco gorszego od nich van Helsinga. Jednak jest tu także fatalnie spartaczony Renfild o postaci tytułowej nie wspominając. Jejku ! Jak to możliwe że wampir dyszał ? Przecież wampiry nie mają oddechu ! Kto kręcił ten film i skąd czerpał swoją wiedzę na temat wampiryzmu. Za takie szarganie czci wampira może być tylko jedna kata dla twórcy, będzie do końca swych dni musiał słuchać sadystycznego cyganka !

ocenił(a) film na 8
SirDrX

Cholera, zwinąłeś mi z przed nosa tytuł posta :) Jest to zdanie o tyle dwuznaczne, że wg mnie kwituje nie tylko problemy geograficzno-językowe filmu, ale i większość adaptacji "Drakuli". Zawsze na koniec każdego z tych filmów mam ochotę powiedzieć potencjalnym widzom "książką Stokera bardzo dobra, proszę czytać, dopiero potem oglądać" :)

Jeśli chodzi o sam film Herzoga - jak napisałeś "ma swoje plusy i minusy". Tyle, że jak dla mnie plusy przyćmiewają kompletnie minusy.
Zacznijmy może od minusów: zupełnie nie potrzebne zmiany fabuły, obecne również w pierwszym Nosferatu, a także w Draculi Universalu i Hammera - nie wiem po co to wszystko, fabuła powieści była bardzo ciekawa i nie trzeba było nic zmieniać, choć przypisanie niejako podwójnej roli Renfildowi miało akurat sens. Z czasem zmiany w fabule przestały mnie razić, bo film obrał kompletnie inny tor niż powieść, więc zmiany te (jak choćby rozbudowanie fabuły o motyw zarazy) przestały mnie razić i stały się, na dobrą sprawę, plusem. Minusem było dla mnie natomiast aktorstwo, i tu się z Tobą zgodzić nie mogę, bowiem Kinski był wg mnie rewelacyjny. Odnośnie "wiedzy o wampiryzmie" - wampiryzm jest rzeczą zmyśloną, więc ciężko mówić o faktach i "wiedzy", taka była wizja Herzoga, że Drakula miał oddech i nie widzę w tym nic złego. Renfild mnie w sumie nie drażnił, choć w istocie był strasznie przerysowany. Mimo to obsadzenie Topora zamiast aktora (co za rym:)) jest zabiegiem nie tyle udanym/nieudanym, co intrygującym. Aktorstwo reszty obsady było jak dla mnie zbyt przerysowane, a postać Van Helsinga była jak dla mnie kompletnie spartaczona. No i jeszcze Rumuni, którzy nie dość, że płynnie mówią po niemiecku, to jeszcze ich rodzimym jeżykiem jest polski (WTF?!) Była również końska roszada. No i tyle minusów.
Plusów jest za to, w moim odczuciu, cała masa. Rewelacyjne zdjęcia i muzyka, lokacje i sposób ich filmowania, przyroda, o której zresztą wspomniałeś- wszystko to tworzy świetny klimat. Do tego zamczysko, gra cieniem, klimat grozy i charakteryzacja Kinskiego - miodzio. Jak dla mnie cała strona audiowizualna była genialna. Film miał na mnie bardzo dużą siłę oddziaływania i gdy tylko zapomniałem o niedociągnięciach dałem mu się bez reszty porwać. Choć może "porwać" to złe słowo, bowiem z porywistym wiatrem film nie ma wiele wspólnego, dałem się raczej zahipnotyzować temu powolnemu klimatycznemu dziełu. Wg mnie pozycja obowiązkowa dla fanów wampiryzmu i kina grozy w ogóle.

ocenił(a) film na 7
kangur_msc_CM

Film jak dla mnie do przełknięcia a nawet prawdopodobnie mógłbym się zachwycić ale zwijałem się ze śmiechu bo ten cyganek ze skrzypcami mnie po prostu rozłożył na łopatki i zakopał a dyszący Draculla przyklepał. Nie zmienia to faktu że do tej produkcji wracam od czasu do czasu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones