Po przeczytaniu kilku recenzji i opinii na temat tego filmu nastawiłem się na coś wspaniałego, jednak mocno się zawiodłem. Klaus Kinski w roli Nosferatu wypada średnio przekonująco :( Do tego mamy jeszcze denerwującą muzykę (dla mnie muzyka jest bardzo ważna) i farbowane szczury. Słysząc wcześniej o szczurach, nastawiałem się na bardzo mroczny film i tu się rozczarowałem na całej linii, bo większość akcji dzieje się podczas dnia.
Dobra gra aktorska i parę bardzo dobrych pomysłów to nie to, czego oczekiwałem :(
nie zgadzam się z tobą, mnie kinsky bardzo przekonał, on nie grał, ON BYŁ! ja ten film oglądałam 6 razy i zawsze jest tak samo piękny i dramatyczny... Jeśli nastawiłeś się na HORROR, to fakt, też myślałam, że film mnie przestraszy, ale widocznie nie o to tu chodziło. Ten film to raczej dramat z dreszczykiem, ale jak piękny...
O wiele większe wrażenie na mnie zrobił "Nosferatu" Murnau'a. Wersja Herzoga mnie rozczarowała, bo oglądając ją cały czas widziałem rzeczy, które bym poprawił. Tu nie chodzi o straszenie, tu chodzi o klimat.
a na mnie Nosferatu zrobił ogromne wrażenie. nie widziałam pierwowzoru, ale i tak uważam, ze Herzog nakręcił bardzo dobry film.
lubię takie mroczne, pełne złowrogiej atmosfery kadry i malarskie krajobrazy. zwłaszcza jeżeli są połączone z frapującymi historiami o poszukiwaniu ukojenia i bliskości. bo przecież wampir tego właśnie pragnął.