Niestety nie pozytywnie. Nie wiedziałam nawet jak skomentować film, wychodząc z sali wymieniłam tylko z partnerem kilka spojrzeń i uznaliśmy, że chyba szkoda cokolwiek na ten temat mówić.
Miałem dokładnie identyczną sytuację z teściem. Sam go namawiałem na ten film od dwóch miesięcy. Podczas seansu było mi dosłownie wstyd, na co go namówiłem, bo oryginalnego Draculę lubię. Po seansie, po kilku minutach milczenia, byłem w stanie tylko powiedzieć, że podeszli inaczej niż w książce i że wyszedł typowo po amerykańsku.
Po prostu rozczarowanie.