Mam wrażenie źle pociętego scenariusza - historia bez pożądnych: rozpoczęcia, rozwinięcia i zakończenia. Eggers mógł sobie ten film darować... nie był potrzebny nikomu erotyk pozlepiany z przeróżnych historii o draku zwlaszcza że dodawał tam swoje wątki. Pseudo sztuka, nie lubię gdy ktoś podaję mi wszystko na tace, lubie oglądać filmy po 3 razy i odkrywać smaczki... ale ten film ani nie podaje na tacy ani nie skrywa tajemnic. Ja nie klaszcze wraz z resztą widowni. Oczekiwałem po tym filmie czegoś więcej (wiadomo poprzeczka była wysoko postawiona - ten film był zupełnie nie potrzebny) i się zawiodłem, Dafoe genialny aktor ale jeden wyśmienity aktor nie uratuje filmu który wygląda jak cięty przez paralityka z nożyczkami. W dodatku film jedyne czym potrafi straszyć to JUMPSCARY... Pozdrawiam.
Nazywasz to erotykiem gdzie w filmie były raptem ze dwie sceny seksu? W filmie nawet nagości nie było podczas sceny seksu. Więc nawet do erotyka mi bardzo daleko.