Peter Jackson po czterech wysokobudżetowych produkcjach postanowił nakręcić film z nieco mniejsze pieniądze i dla nieco innego widza. Jego wybór padł na książkę Alice Sebold „Nostalgia anioła”. Książki nie czytałem więc na jej temat nic nie napiszę. A film. Na pierwszy plan wysuwają się świetne zdjęcia Andrew Lesnie. Są po prostu świetne i stanowią połowę wartości tego filmu. Sama fabuła nie jest zaskakująca ale umiejętnie prowadzona i opowiedziana przez Jacksona powoduje że film ogląda się przyjemnie. Aktorzy może z wyjątkiem Wahlberga grają dobrze a pan Mark jakoś nie pasuje mi do tego filmu nie stwarza przekonywującej postaci a przecież w Fighter udowodnił że grać potrafi (jednak patrząc na jego karierę znacznie bliżej mu do bohaterów kina akcji tej roli zwyczajnie nie czuje i to widać). Film nie jest łatwy i przyjemny w odbiorze ale jet to jakby powrót reżysera w klimaty bliskie Niebiańskim stworzeniom.