W wieku 13 lat, iść z prawie obcym mężczyznom nie wiadomo gdzie? Mogła iść do domu, a nie słuchać starego dziada!
Film jest dziełem samym w sobie i wytłumaczenie motywacji bohaterów powinno być pokazane wystarczająco w nim właśnie. Absurdem jest odsyłanie do książki jako "dopowiadacza" wątków i ewentualnych nieścisłości. Nie należy rozpatrywać filmu w kontekście książki przy wytykaniu ewentualnych błędów i niedopowiedzeń - musi się on obronić sam.
Inna sprawa, że "dziad" ów nie był obcym mężczyzną, a sąsiadem dziewczyny to raz. Poza tym George świetnie wiedział, jak ją podejść i namówić do tego, aby z nim poszła. Choć cała sytuacja może wydać się nielogiczna, to nie oszukujmy się - nie zawsze zachowujemy się nielogicznie, tym bardziej w wieku 13 lat. Cwani możemy być pisząc komentarze w internecie, ale w takiej sytuacji, jaka została pokazana w filmie - już niekoniecznie. Zwłaszcza uwzględniając wszelkie okoliczności.
"Choć cała sytuacja może wydać się nielogiczna, to nie oszukujmy się - nie zawsze zachowujemy się nielogicznie"
W ten sposób można wytłumaczyć wszystko, na morderstwie kończąc.
Ale z twoim poprzednim postem się zgodzę.
Ech, wkradło mi się przejęzyczenie.Chodziło oczywiście o to, że nie zawsze
zachowujemy się logicznie. Nie szłabym tak daleko, jak Ty - aż do
morderstwa. Chodzi przecież o sprawy "zwykłe", codzienne, doświadczane
przez nas cały czas - każdego dnia zdarza nam się przecież podejmować
decyzje, które z logiką nie mają nic wspólnego, potem sami siebie pytamy:
"Jak ja w ogóle mogłem to zrobić, przecież to było całkiem nielogiczne!".
Pozdrawiam :)
Może i tak, ale to nie był całkiem obcy mężczyzna, tylko była to osoba, z
którą dziewczynka miała styczność codziennie, to był jej sąsiad, w dodatku
taki, z którym jej rodzice rozmawiali. Wiadomo, że gdyby był to jakiś
dziwny koleś (sąsiad ale taki, który jest wiecznie sam i nikt go nie zna)
to mogłoby się jej zachowanie wydać absurdalne, ale praktycznie Ona miała
tylko 13 lat, sąsiad odpowiednio ją zachęcił, to były też inne czasy. Ale
przez ułamki sekundy widać taką niepewność dziewczyny.
była ta dziewcynka naiwna , ale wydaje mi się że to właśnie przykład jak dzieci dają się namówic bo są łatwowierne.Mnie jak byłąm mała miałam 11lat zagadał obcy facet na klatce schodowej czy nie chcę zobaczyc jego małe pieski ba ma je na piętrze , ja w pierwszej minucie uwierzyłam i chciałam isc je oglądac ale uzmysłowiłąm sobie że chyba ten facet nie mieszka u nas w bloku i uciekłam na dwór, co było gdyby facet u mieszkał u mnie w bloku , czy dałabym się namówic ? ....