!SPOILER ALERT!

Do teraz mnie dreszcz przechodzi na wspomnienie scen, kiedy Harvey przesiadywał w piwnicy w tym swoim odrażającym transie. Mimika twarzy no i te oczy... Elementy mówiące same za siebie. Kiedy siedziałem w kinie to te fragmenty autentycznie mnie przeraziły, ponieważ obrazują one rzeczywistość - Tacy ludzie istnieją. Sposób ukazania stanu psychicznego mordercy jest w "Nostalgii" wyjątkowo przytłaczający. No i moment gwałtu. Dialogi, ruchy kamer ukazujące przytulne wnętrze "kryjówki" i stopniowe zmiany w zachowaniu Harveya jak i rozeznaniu w sytuacji samej Susie. Wiele więcej do pokazywania nie było, dalej już swoje robi wyobraźnia. Jackson rewelacyjnie do tego podszedł, wydaje się jakby szeptał jedynie do widza, ukazując dramatyzm w niezwykle delikatny sposób. Wg. mnie sekwencja na tym zyskała, stajać się z lekka mistyczną(Susie udaje się "uciec"); poza tym chyba nie na miejscu byłoby epatowanie sadyzmem w takim momencie(podobno po premierze publika narzekała właśnie na niski poziom brutalności :| ).

Aktorzy zrozumieli swoje role, a Jackson po raz kolejny udowodnił, że jest reżyserem przez naprawdę duże "R". Piękny surrealizm, ciekawy montaż, płynna narracja i autentyzm. Bez odpowiedniego kapitana ten okręt mógłby wpłynąć na mieliznę albo na niebezpieczne wody ;)