Gdy Ray podszedł do Susie na korytarzu szkolnym, powiedział że rzekoma sztuka filmowa jest kolejną rzeczą która Ich łączy, wtedy Susie zapytała "a co jeszcze nas łączy"??
I tu jest moje pytanie skierowane do osób, które uważnie oglądały ten film. Jaki jeszcze wspólny mianownik miał na myśli Ray??
Bo zainteresowania przecież mieli różne:
On lubił pisać wiersze, a Ona fotografię... No chyba że miał na myśli ogólnie sztukę tworzenia??
Mi się wydawało, że dyskretnie sugerował w ten sposób Susie, że łączy - lub może ich połączyć - uczucie :) Zwróć uwagę, że po tej kwestii Ray całuje dziewczynę. Myślę, że zauważył, że Susie wpatruje się w niego tęsknym wzrokiem i wyciągnął wniosek, że być może on też nie jest jej obojętny.
Film wydaje się głęboki i zagadkowy przez takie niedopowiedzenia, a są one jedynie skutkiem OGROMNEGO uproszczenia niektórych wątków lub całkowitych zmian. Jeżeli mimo tak potwornych braków film się Wam podobał to gorąco zachęcam do przeczytania książki, serio.
W ogóle nie odczuwalna była tytułowa nostalgia, uczuć i emocji głównych bohaterów (prócz Suzy) nie sposób było dostrzec.
Ode mnie film otrzymuje ocenę 5 :/
Próbowałam przeczytać książkę tuż przed obejrzeniem filmu, ale odpadłam - może dlatego, że czytałam wcześniej kilka innych powieści typu YA. Planuję kiedyś drugie podejście do tej powieści :)