Śmierć tego mordercy moim zdaniem jest bardzo mocno naciągana... uderzył go kawałek sopla, że aż się przewrócił i akurat za nim była wysoka skarpa... Z kolei za duże zaskoczenie (ale na plus dla fabuły) uznaję to, że rodzicom nie udało się znaleźć ciała Susie. Myślałem, że w ostatniej chwili ktoś wpadnie znienacka i otworzy ten sejf, ale jednak nie.
Może i tak jest w książce, nie wiem, nie czytałem, takie mam tylko odczucia po filmie.
Zauważ, że jest jakieś powiązanie do jego śmierci - staczał się ze skarpy jak sejf z ciałem Susie do tego dołu.
Zakończenie jest bardzo sensowe, tylko w książce jest to lepiej wyjaśnione...
SPOILER
W książce to sama Susie strąca na niego ten sopel.
A ja myślałąm, że drzwiczki otworzą się podczas toczenia: zamek pęknie ze starości czy coś....
A czy w książce też była ta scena rodem z "Ducha"??? Dla mnie to była słabizna.
Może nie jest bezsensowny, ale nie podoba mi się sposób w jaki skończył. Jaka to sprawiedliwość? Powinien do końca swojego nędznego życia być gwałconym w więzieniu za to co zrobił. Zawiodłam się. A co do zakończenia książkowego, to niewinna dziewczynka wyszła na morderczynie... No bez przesady. Gdyby zakończenie było inne, film podobałby mi się jeszcze bardziej.