PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=200209}

Nostalgia anioła

The Lovely Bones
2009
7,1 125 tys. ocen
7,1 10 1 125406
5,3 31 krytyków
Nostalgia anioła
powrót do forum filmu Nostalgia anioła

Od początku drażnił mnie,dziwnie nakręcony jakby czegoś brakowało.Myślałam że będzie lepszy,ogólnie irytował mnie ta aktorka która grała Suzie...

ocenił(a) film na 5
ayame5

Niestety "takie se"
Miałem chyba do filmu za duże wymagania - przeczytałem kilka recenzji, postów itp., kocham dwa arcydzieła Jacksona (trylogię Władcy oraz Martwicę mózgu). Początek zachwycający, "jeżdżący po uczuciach i emocjach", wątek z kochającym ojcem wspaniały - wycisnął mi kilka łez z oczu, potem niestety rozwleczenie, nuda, cukierkowe wizje i magiczne krainy - brakowało tylko Matki Boskiej, Sjrzydełek na ramionach i jednorożca, (uwaga spoiler) - motyw z ostatnim pocałunkiem/chwilowym "pożyczeniem" ciała - żałośnie cukierkowy, zakończenie nijakie. Nie czytałem książki - nie znam materiału wyjściowego - nie dyskutuję - to co wyszło - 5/10 - nie 2/10 za pozytywy, które opisałem na wstępie.
PS. Motyw z "odpuszczeniem" pedofilowi/seryjnemu mordercy - niewytłumaczalny z moralnego punktu widzenia - nie chodzi o zemstę ale o los innych dzieci, które znajdą się na jego drodze - w prawdziwym życiu na sopelek bym nie liczył

ocenił(a) film na 6
piotrbimbasik

Kto odpuścił mordercy? On po prostu nie został złapany, tak jak w prawdziwym życiu zdarza się niejednokrotnie (ważne jest też to, że akcja filmu rozgrywa się w latach 70-tych kiedy możliwości w kolekcjonowaniu dowodów były ubogie, np. nie wykorzystywano jeszcze DNA jako dowodu) i ten film właśnie o tym jest, o niesprawiedliwości tego świata, o tym, że najlepsza rzecz jaką czasem możemy zrobić to starać się nauczyć z tym żyć. Poza tym warto zwrócić uwagę na to, że od śmierci Susie do śmierci Harveya minęły lata, jest już on starszym człowiekiem. Umarł bo, co też było powiedziane w filmie, wszyscy umierają (stary motyw śmierci jako tragedii ale i tej niosącej sprawiedliwość i równość, bo śmierć spotka wszystkich).

"The Lovely Bones" to film przez wielu niezrozumiany, ale co tu się oszukiwać, po części sam jest sobie winien. Jackson miał w rękach historię, moim zdaniem, naprawdę dobrą ale cóż, jak twierdzą niektórzy krytycy, nie dającą się do sfilmować. Wyszedł mu film, który mogę podsumować potocznym "ok".

ayame5

Bo prawidłowo to się filmy ogląda, a nie książki czyta tylko czas traci i potem popisuje inteligencją...pełno takich osób co naczytało się książek i nie wiadomo skąd np. nagle bez wulgaryzmów potrafią kogoś zjechać ;/

ayame5

Mam podobne odczucia. Zachwycona książką, czekałam na rewelacyjny film, a do takich zaliczyć go nie mogę niestety. 4/10 co najwyżej. Być może rzeczywiście przeczytanie książki ma wpływ na późniejszy odbiór filmu. Szczegóły są już znane, więc nie śledzi się ich z zapartym tchem, tak jak w przypadku nowych historii. Tak czy inaczej wykreowana w mojej głowie ( na podstawie książki) historia salmonów podobała i się bardziej niż wizja reżysera filmu.

ocenił(a) film na 9
ayame5

mam pytanie do tych którzy czytali książkę - czy ktoś może studiował/studiuje filologię angielską bądź lingwistykę, chce zarobić i ma trochę czasu dzisiaj? Błagam o pomoc!!