PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=200209}

Nostalgia anioła

The Lovely Bones
2009
7,1 125 tys. ocen
7,1 10 1 125406
5,3 31 krytyków
Nostalgia anioła
powrót do forum filmu Nostalgia anioła

Czekam ze zniecierpliwieniem na ten film...
Długo zabierałam się za "Nostalgię Anioła", aż do dnia dzisiejszego.
W ciągu nieco ponad godziny przeczytałam 60 stron. I zytam z zapartym tchem dalej, odkrywając te, niezwykle urzekająco opisane, troski, pragnienia, obawy, marzenia i pragnienia bohaterów.
Cudo.
A Wy co sądzicie o książce? Ja kocham takie klimaty.
A może mógłby ktoś polecić mi jakąś książkę tego typu (Oprócz Szczęściary Sebold, bo o niej wiem ;p).
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Lindsey

w podobnych klimatach jest (przynajmiej według mnie) "Tam, gdzie spadają anioły" Doroty Terakowskiej.

Rinoa_Sin

Zgadzam się. Obie książki są bardzo dobre, może nie podobne, ale też ma to coś wpoólnego z niebiem, aniołami itp.

użytkownik usunięty
Lindsey

Nie wiem jak można taką książkę nazwać "cudem" lub "kochać takie klimaty". To jest jedna z najtrudniejszych psychologicznie książek jakie czytałam. Tej książki nie przelatuje się wzrokiem jak jedną z wielu kryminalnych zagadek, żeby dowiedzieć się na końcu czy złapano mordercę. To jest książka o niesamowitym cierpieniu ludzi, o nadziejach aniołów, o niesprawiedliwości trwającej przez lata.
Jak można ekscytować się takimi tematami???
Gdybym wiedziała jaką treść przyjdzie mi strawić nie otworzyłabym tej książki. Nie szukam takich treści, bo są one zbyt ciężkie do przełknięcia.
Chcesz się napawać taką przemocą? Proszę bardzo. Kilka tytułów filmowych, które normalnym ludziom zaciskają gardła, ale dla Ciebie pewnie będą cudowne: "The girl next door", rok produkcji 2007. Myślałam, że spędzę wieczór przy fajnej komedii, bo o tym samym tytule jest produkcja z 2004 roku. Troszkę mnie zatkało, kiedy okazało się, że to oparta na faktach historia torturowanej dziewczynki. Spodoba ci się.
Szukam jeszcze jednego tytułu w pamięci, jak znajdę na pewno dam Ci znać, żebyś mogła rozpłynąć się w zachwycie.
Nie wiem ile masz lat, ale proszę dobieraj uważniej słowa, bo pisząc w tekście "cudo" oddajesz ekstatyczne emocje jakbyś właśnie zsiadła z karuzeli, pierwszy raz pocałowała z chłopakiem albo kupiła nową spódniczkę, a właśnie ta książka do takich rzeczy nie należy.

Hej, hej, hej...
To co mówisz o fabule i konstrukcji psychologicznej to prawda, ale to nie oznacza, że tej książki nie można lubić! To jest książka, ją się czyta i przeżywa... Ja też ją uwielbiam bo potrafii pokazać mi wiele aspektów z innej strony... Wciąż czytam ją na nowo i wciąż na nowo daję się jej ponieść...
Z tego co ja czułam po tej książce jest trudno wyciągnąć jakieś wnioski bo miałam mętlik w głowie - tragedia jest cudem - sprzeczność. Ale ona doprowadzała mnie do szału... Nie mogłam pojąć jak tak wielkie cierpienie może wyzwalać i pomagać odnajdywać samego siebie... W końcu zrozumiałam, że po czasie śmierć Susie, daje nadzieję, a Susie doświadcza ukojenia...(proszę się mną nie sugerować i nie najeżdżać na mnie, to jest moja własna interpretacja, do której każdy ma pełne prawo.)
Dlatego ta książka jest cudem. Bo sama o nich opowiada. Sprzeczności stają się w niej synonimami a słowa takie jak 'nadzieja', 'cierpienie' i 'wyzwolenie' nabierają cielesności. To nie puste słowa - czujesz ich smak.
Dlatego ta książka jest cudowna. "Przeżyłam" Lisa (Lindsay - twórczyni tematu) - moja przyjaciółka też. Przez słowo "cudo" chciała oddać coś większego niż nowa spódniczka. Ani ona ani ja nie nazywamy takich pospolitych przedmiotów zasługujących najwyżej na określenie "ładne", słowami "cudo".
Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Finding_Neverland

Długo zastanawiałam się jakby odpowiedzieć na Twój post tak abyś zrozumiała o czym napisałam powyżej. W końcu stwierdziłam, że jakiekolwiek wyjaśnianie nie miałoby sensu. Do właściwego doboru słów trzeba po prostu dojrzeć emocjonalnie. Mogę napisać esej na ten temat, ale i tak raczej nie pojmiecie o czym piszę dopóki nie przybędzie Wam trochę życiowego doświadczenia. To jest internet, w słowie pisanym nie słyszy się akcentów wymowy, widzi się tylko litery składające na jasno określony wyraz. Dlatego poszczególne wyrazy należy układać w zdania tak aby jasno wyrażały Twoją opinię. Nikt nie będzie się domyślał, że Ty i Twoja koleżanka słowem "cudo" określacie rzeczy niepospolite. Po prostu weźmie Was za rozchichotane małolaty, które histeryzują na widok słodkiego aktora.
Trzeba wiedzieć czym należy się egzaltować, nad czym śmiać a nad czym pochylić głowę. "Nostalgia anioła" to książka refleksyjna, nie ładna, nie cudowna, książka wyjątkowa, bo porusza trudny temat.

No proszę widzę, że prawdziwa znawczyni się tu znalazła... No fakt, jesteśmy tak ograniczone, że nie potrafimy nawet znaleźć słowa, które określałoby "The Lovely Bones" tak jak Ty chcesz...
Co Cię obchodzi, czy któraś z nas nazwie książkę "cudowną", bo za taką ją uważa? Nie potrabuję korepetycji za free, potrafię sprecyzować swoje uczucia po przeczytaniu książki tak jak Lindsay.
Kiedy skończyłam czytać "Nostalgię anioła" poczułam się jak widz w starożytnym teatrze w Grecji. Coś jak "katharsis", chociaż właściwie to uczucie sprecyzowałabym raczej jako uniesienie. Nie mogłam sklasyfikować tej książki... Nie potrafiłam jej pod nic podpiąć, bo była zbyt "wyjątkowa", by nie mieć własnej kategorii. Jest cudowana i zawsze dla mnie będzie. Ale jeśli nie podoba Ci się użycie tego słowa w takim odniesieniu to już Twój problem.

Nie chciałabym, abyś uważała mnie za niedojrzałą, ale sądzę, że każdy ma prawo do własnego zdania i ja takowe wyraziłam.
Dla mnie ta książka jest cudem.
Wracanie do życia po stracie dziecka, godzenie się z faktem, że tak musiało być.
Dla Ciebie ona cudowna nie jest, dla mnie jest. Masz prawo tak sądzić i nikt tego nie neguje, w przeciwieństwie do Ciebie.

I jeszcze jedno. Dlaczego twierdzisz, że 'Nikt nie będzie się domyślał, że Ty i Twoja koleżanka słowem "cudo" określacie rzeczy niepospolite.'?

Domyślać!? O czym Ty mówisz? Znasz definicję słowa 'cudowny'? Bo wydaje mi się, że nie.



CUDOWNY «bardzo piękny, niezwykły»
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2449690

Dla mnie ta książka właśnie taka jest. Niezwykła. I jak sama napisałaś: WYJĄTKOWA.

użytkownik usunięty
Lindsey

Mam tylko jedno pytanie do Was, to znaczy Ciebie i Twojej poprzedniczki. Jeśli to nie tajemnica, można wiedzieć ile macie lat? Ale tak szczerze, bez zawyżania i zaniżania.
Pytam o to, bo w zależności od wieku różnie ta książka może być odbierana.