Dopóki akcja toczy się wyłącznie na ziemi, Jackson jeszcze sobie radzi, ale w momencie pojawienia się sfery metafizycznej, jego film nie jest już w stanie się obronić. Obrazki zielonych pastwisk, przeplatane rzewnymi, irytującymi dialogami i irracjonalnymi rozwiązaniami fabularnymi powodują, że cała nostalgia z nas wypływa, a pozostaje jedynie smutek. I bynajmniej nie jest on związany z losami bohaterów, a jedynie z tym, że obejrzeliśmy kolejną przeciętną produkcję. 5/10