Nieporozumienie. Najwidoczniej nie jestem w targecie, film zdecydowanie dla nastolatek. Pan Jackson poszedł po
najmniejszej linii oporu - wsadził do filmu bardzo dobrą muzykę, świetne efekty specjalny (kolorowy, baśniowy świat
"pomiędzy" plus drobniejsze jak rozkwitająca martwa róża). Dobrał ciekawych aktorów... i tutaj się pomysły skończyły.
Pomysł był bardzo interesujący ale opowiedziana historia nie przemawia do mnie, nie gra specjalnie na mych
emocjach. Jest prawie wszędzie przewidywalna (może oprócz śmierci psychopaty, dawno nie widziałem równie
durnej na ekranie. Aczkolwiek - co mnie nie dziwi - pokazano ją widowiskowo, dość brutalnie). Ten film to miszmasz,
nie jest ani melodramatem z krwi i kości, ani pospolitym romansidłem, nie jest dramatem, thrillerem, filmem grozy...
wsadzono tutaj wszystkiego po trochu jak do jakiejś podłej zapiekanki ze Świata Dysku. Liczyłem na wzruszającą
historię, która chwyci mnie za serce... rozczarowałem się. Na tym filmie wzruszą się tylko ludzie płaczący na widok
małych szczeniaczków.
Aktorzy niestety wielkiego pola do popisu nie mieli. Ich postacie były do bólu zwyczajne. Tucci zrobił co mógł ze swym
dewiantem, Ronan starała się dobrze wypaść (w gruncie rzeczy się wybroniła, ale to nie jest niezapomniana
kreacja). Sarandon fajnie wypadła w roli teściowej.
Finał filmu to jedno wielkie "TO WSZYSTKO!?".
Zawód.
Aż mnie krew zalewa od niedosytu. Świetny tytuł, genialny pomysł (może nie nowy ale jednak), można było z tego zrobić fenomenalny film (przynajmniej udany film) wysilając odrobinę wyobraźnię, ukazać uczucia, jakoś je wyrazić. Uplastycznić postacie, dodać im wigoru, realizmu, barw. Pokazać rozpacz, euforię, bawić się emocjami widzów jak na huśtawce, wywołać współczucie, nienawiść, radość etc... Nosi mnie z nadmiaru gniewu i smutku nad zmarnowanym przez PJ potencjałem.
Popieram was. Liczyłam na coś lepszego. Jeszcze, żeby chociaż zakończenie to rekompensowało, a tu kolejne rozczarowanie.
poszedł co najwyżej po linii najmniejszego oporu - to opór jest najmniejszy, a nie linia.