Ten film tak mnie znudził i zmęczył że nawet nie miałam siły zastanowić się nad jego głębią
czy też raczej jej brakiem. Żeby historię o morderstwie przedstawić w tak denny sposób?!
Gdzie jakieś napięcie, psychologia? No dramat.
Właściwie to jest dramat. Z gatunku wynika.
A tak poważnie... dlaczego uważasz ten sposób za denny? I jak można w ogóle morderstwo przedstawić w ATRAKCYJNY sposób.
Chyba, że oczekiwałaś nagłych zwrotów akcji, nieszczęśliwych miłości albo intrygująco ciekawych śledztw.
Liczyłam na ciekawą psychologiczną wycieczkę po umyśle mordercy czy ofiary czy może rodziny dziewczynki, niestety zawiodłam się. Po prostu film z gatunku przydługich usypiaczy po obejrzeniu którego nie miałam żadnych refleksji czy przemyśleń, raczej poczucie zmarnowanego czasu. Właściwie to mimo że widziałam go całkiem niedawno, niewiele z niego pamiętam a to jest dla mnie wyznacznikiem mierności obrazu.