Jak w tytule. Nie jestem fanką filmów typu "zabili go i uciekł", lubię różne rodzaje filmów, także (a może zwłaszcza) takie, które skłaniają do refleksji, o ile są dobre. "Nostalgia anioła" do dobrych filmów nie należy. Jest sentymentalny, ckliwy, zaś wizje życia zabitej bohaterki w niebie czy też "pomiędzy niebem a ziemią" (bieganie wśród łanów zboża etc.) są niezwykle irytujące i spowalniają i tak nudny film.
Zmarnowane dwie godziny życia.
Owszem rozległe pola ,w których często znajduje się główna bohaterka nie
należą do najlepszej z scenerii filmu.Warto jednak zaznaczyć ,że całą
podróż którą przebyła bohaterka po "innym"świecie to nie było jeszcze
niebo.Do nieba miała dostać się po załatwieniu wszystkich spraw na
ziemi.Jest tam taka scena gdy spotyka się z wszystkimi ofiarami swojego
zbrodniarza gdzie Holly mówi jej by poszła już z nimi.Susie jednak
odpowiada,że jeszcze musi coś załatwić.Ta cała sceneria to nie było
beztroskie niebo.Bodajże dopiero na końcu ukazuję się właśnie to
miejsce.Rozległe pola zasiane zbożem jak i inne scenerie ,w których
znalazła się bohaterka tusz po śmierci możemy porównać do czyśćca
.Dlatego te scenerie nie były jakby to można interpretować niebo czymś
wspaniałym,bezproblemowym.Peter Jackson zilustrował na dużym ekranie
swoje wyobrażenia i to uszanowałam.Oceniając ten film jako płytki czy
niedobry mogę tylko myśleć ,że osoby tak oceniające nie mają serca,że to
wszystko co mogliśmy obejrzeć na premierze filmu było dla nich tylko
przelotnym półcieniem,a film skłaniał do wielu refleksji nad zyciem.Nad
tym czego nie doczekamy,nie dożyjemy.Co w swoim życiu przegapimy.
Widziałam już wiele filmów i wiem,że trudno mnie zaskoczyć i wprowadzić
w zachwyt."Nostalgię Anioła" oceniam 8/10 i uważam go za bardzo dobry
film.Przypuszczam,że film ten jest na za wysokim poziomie jak dla
Ciebie.Pewnie zapatrzonej w siebie nie spostrzegającej na problemy tego
świata.
Także jestem tego zdania.
Ale jak dzieciaki ogladaja ten film i chca scen morderstwa i krwi.. no trudno nie zyjemy w spoleczenstwie ambitnym jesli chodzi o filmy i przy okazji wspomne tez o muzyce, bo to jest po prostu tragedia. Ludzi da sie ocenic po tym czego słuchaja .. ale to juz inna bajka :P
Pozdrawiam wszystkich na ktorych film wywarl wielkie wrazenie.
Nie widziałam tego filmu, więc nie w tej kwestii chciałam się wypowiedzieć. Zaciekawiło mnie natomiast Twoje porównanie filmów, które też nie świadczy wybacz, o Twojej wielkiej inteligencji, której brak zarzucasz tym, którym film się nie podobał. Podział kina na 2 kategorie - fimów ambitnych i tych mniej, w których jest tylko przelewana krew świadczy o płytkim podejściu do wielowymiarowości filmu i kina. To, że film miał być adresowany do "przeintelektualizowanej" widowni, nie oznacza również, ze sam w sobie taki też jest...
"Oceniając ten film jako płytki czy
niedobry mogę tylko myśleć ,że osoby tak oceniające nie mają serca,że to
wszystko co mogliśmy obejrzeć na premierze filmu było dla nich tylko
przelotnym półcieniem,a film skłaniał do wielu refleksji nad zyciem."
Naprawdę trzeba być bardzo nierefleksyjnym, żeby ten film jawił się jako głębokie dzieło:)
Więc nie zgadzam się oczywiście z wnioskiem: "DO TEGO FILMU TRZEBA PO PROSTU DOJRZEĆ."
Bo dla osoby naprawdę dojrzałej ten film powinien być banalny. Choć dla idioty pewnie też:)
"Nad
tym czego nie doczekamy,nie dożyjemy.Co w swoim życiu przegapimy." <---- Zaprawdę, bardzo głębokie:) Choć napiszę bez sarkazmu, że jedna scena zrobiła na mnie kolosalne wrażenie - siostra Susie w ciąży. To było mocne i przekuło banał w coś... coś lepszego.
Ale to tylko jedna scena.
Czy naprawdę musisz obrażać innych tylko dlatego ze postrzegają świat odmiennie od twojego spojrzenia ?
No i to jest nie w porządku takie wywyższanie się , bo skąd wiesz ze twój rozmówca mający inne zdanie nie robi tego samego co ty czując podobnie ale będąc z drugiej strony Barykady. Przecież wszystkie wojny światowe były wywoływane tym samym schematem jestem lepszy a ty gorszy.
"Czy naprawdę musisz obrażać innych tylko dlatego ze postrzegają świat odmiennie od twojego spojrzenia ?"
A to było do mnie czy do Agnieszki?:)
Mnie bardzo uraziło - "DO TEGO FILMU TRZEBA PO PROSTU DOJRZEĆ", bo to obraża wszystkich, którym film się nie podobał.
Jestem egoistą w takim stopniu jak każdy człowiek i jeżeli ktoś mnie obraża, to odpłacam tym samym i się bronię:) Stąd moje: "Naprawdę trzeba być bardzo nierefleksyjnym, żeby ten film jawił się jako głębokie dzieło:)"
A to: "Bo dla osoby naprawdę dojrzałej ten film powinien być banalny. Choć dla idioty pewnie też:)" chyba nikogo nie obraża:)
Dobrze i tu Was przeproszę :)
Dobra,dobra koniec tematu :)
Nie stawiam się przy tych z wyższej półki.
Stawiam się tylko na miejsce reżysera.
Jak już wspomniałam :) o pisaniu mojej książki wiem ,że to niebagatelny
trud "coś" stworzyć i jego wizję szanuję .
Trzeba być czułym ,żeby do niego ten film przemówił.
Nie ma nad czy debatować.
Film nie był banalny.
Był pełen symboli i "dobrych" drobnych szczegółów ,które dodatkowo nadały
lepszy klimat.
Właśnie oto chodzi że to zjawisko jest wzajemne.Jak to się mówi i pisze uderz w stół a nożyce same się odezwą. Mi chodzi o to ze jedni odbiorą film poprzez emocje i co wrażliwsi mogą stwierdzić ze to bardzo ostry film pomimo nie pokazania wszystkiego wprost. Natomiast będą osoby dla których będzie tu brakować czegos intelektualnego bo film głównie pracuje na emocjach i poza werbalnym przekazem. Jak dla mnie zabieg doskonały ale przecież wiem ze nie każdy lubi kino takie jak moje.
Z drugiej strony każdy ogląda film poprzez własne doświadczenia i nie ma tu znaczenia do jakiej grupy osób się ktoś będzie się zaliczał bo każdy ma jednak inne potrzeby i kryteria.
Ja też nie uważam tego filmu za wielkie dzieło i nie rozumiem do czego trzeba w nim dojrzeć. Może oprócz całego tego zła i przemocy, które niby nie pokazane, a tak bardzo są widoczne - co wrażliwszych może to razić (jak mnie na przykład;)). Ale w amerykańskim kinie już od lat panuje taka tendencja - żeby film mógł zostać uznany za dobry, musi mocno poruszyć, a najkrótszą do tego drogą jest pokazanie zła, jakiego przeciętny człowiek nie zna aż w takim wymiarze.
Najbardziej przerażająca scena dla mnie, to pokazanie ojca bohaterki z tym kijem basebolowym - nie rozumiem go, tego dlaczego chce się mścić w taki sposób, wydaje mi się to przesadzone i wymyślone tylko po to, żeby szokować.
No i zakończenie mnie rozczarowało, ale skoro to film fantasy, to mogę jakoś je przyjąć ewentualnie..;)
Z pozytywów, podobały mi się zdjęcia z miejsca, do którego trafiła Suzie - pokazują wielkie możliwości kina i robią wrażenie. Przynajmniej na mnie zrobiły;)
Dla mnie zakończenie było bardzo w porządku, ale też myslałam do końca że powinno być wyjawione przez policje gdzie jest ciało. Co prawda policja wiedziała że to on a w sumie dla dobra rodziny nie było to rozgrzebywane. Sopel chociaż bardzo mały jest bardo mocnym i dobrym przykładem konsekwencji naszych działań.
mnie tez sie nie podobal nic specjalnego ale kazdy ma swoje zdanie dla mnie nie za ciekawy a obejrzalam tylko dlatego ze rachel weisz gra
Nie chcę komentować twojej wypowiedzi, zakładam, że masz 11 lat i po prostu nie wyrosłeś z kreskówek.
Film... świetny, jeden z najlepszych jakie widziałem w życiu ( a jestem fanem kina ) Peter Jackson opowiedział wspaniałą historię która z pewnością urzeknie wielu z was. Przedstawił problem śmierci dziecka w sposób w dużej mierze przyziemny, ale także po części metaforyczny ( motyw granicy między ziemią a niebem )Film wbrew pozorom nie jest ''dołujący'' pokazuje on również piękno człowieka, ale także jego okrutną naturę i instynktowne zachowania. Rola zaledwie 15 letniej Saorise Roan jest dla mnie zagadką, nie mogę wyjść z podziwu dla jej gry, wielkie brawa dla całej ekipy za tak wspaniałe przygotowanie jej do filmu. Całość budzi we mnie skrajne emocje, zarówno pozytywne jak i negatywne. Po raz pierwszy wystawiłem najwyższą ocenę 10, ponieważ mogę śmiało powiedzieć, że jest to arcydzieło filmowe wnoszące bardzo wiele.
"Nie chcę komentować twojej wypowiedzi, zakładam, że masz 11 lat i po prostu nie wyrosłeś z kreskówek."
Nie wiem czy chciało Ci się przeczytać cały temat, ale właśnie o tym rozmawialiśmy - o sugerowaniu niedojrzałości komuś, komu film się nie spodobał. I fakt, że to zrobiłeś i akurat w tym temacie bardzo mnie śmieszy:)
wręcz przeciwnie.
ja uważam,ze ten film był cudowny,rzeczywiście niebo było bardzo bajkowe
.Jednak nie zmienia to faktu,że film jest ujmujący,że rusza człowieka.
film obejrzałam razem z moją przyjaciółką i obie stwierdziłyśmy,że nie jest to film dla ludzi ,dla których liczy się tylko i wyłącznie rozlew krwi itp.
film ten jest po prostu piękny po prostu.
strasznie mi się podobał i nigdy nie powiedziałabym ,że straciłam dwie godziny życia.
jednakże nie kwestionuje twojego zdania.
zaraz zostanie mi zarzucone pewnie ,że jestem fanką kreskówek i mam 11 lat albo to,że lubię Zmierzch Hannah Montana itp.
nie mam 11 lat tylko 16 ,a Zmierzch oglądałam i mi się bardzo podobał.
Jednak oglądam wiele filmów i nie lubię gdy ludziom przykleja się łatki.
ps. film został źle sklasyfikowany powinien być dramatem.
To jak film każdy odbiera, to sprawa indywidualna i subiektywna. Jedni się
zachwycą nad czymś co u innych spowoduje zupełnie inne wrażenie. Szanuję
opinie jednych i drugich. Co do tego filmu to tak szczerze mówiąc zawiodłem
się. Spodziewałem się serio czegoś lepszego i to nie jest tak że być może
nie dostrzegam przesłania czy może jakichś mądrości podawanych widzowi...
Bo dostrzegam. Dlaczego tylko jest to robione w taki NUDNY sposób???
Strasznie nudny film!Te wszystkie scenki "malowane zaświaty" stanowczo za
długie. Ciągną się i męczą tak że nie mogłem się doczekać końca. Ocena 4/10
jest niska ale tylko taka (poniżej oczekiwań) jest adekwatna do tego jakie
wrażenie wywarł na mnie film. Nuda, nuda, nuda...
Jedyne co na plus to dobra gra głównej bohaterki :)
Pozdrawiam! :)