Nie zdarza mi się to, a jednak płakałam chyba z pół filmu. Naprawdę świetny. Sam temat jest tak tragiczny, że zarazem piękny. Przyznaję za to, że zamiast śmierci zabójcy wolałabym jego schwytanie oraz nie podobały mi się zbytnio początkowe sceny w "prawie niebie". Przekombinowane. Dobrze, że udało mu się pozbyć jej ciała, co nadało więcej realizmu - bo poza tym wszystko się ułożyło. (celowo "ułożyło", bo o happy endzie nie ma mowy ze względu na tragiczną śmierć głównej bohaterki, ale jakoś jednak sobie poradzili - rodzina się nie rozpadła, znaleźli sprawcę, siostrze nic się nie stało).
Zgadzam się. Film jest naprawdę Świetny. Nie ma w nim nic sztucznego ,a to ,że akcja dzieje się x lat wstecz daje jeszcze lepszy obraz na tego typu historię. Aktorzy i efekty specjalne były bombowe. A scenariusz genialny ! ;D Film naprawdę daje do myślenia . I przez cały czas trzyma w napięciu. ;)
Mi również nie udało się opanować łez szczególnie w momencie, gdy Susie spotyka w zaświatach wszystkie zamordowane dziewczynki i ta malutka się do niej przytula a podczas całej sceny leci "Song to the Siren". Film na prawdę wywarł na mnie duże wrażenie. Wiadomo, że pewnych wpadek Jackson nie mógł uniknąć, jak na przykład zakończenie:" nie ma zbrodni bez kary", niestety troszkę to zrobione pod publikę, bo w życiu zło nie zawsze zostaje ukarane.