Historia zamordowanej nastolatki opowiadana przez nią z zaświatów. Z obiecującego materiału powstał słaby film. To mógłby być niezły thriller z dodatkiem rozważań na temat życia i śmierci. Mógłby, bo dostaliśmy nudne i mdłe kino familijne. Może takie było założenie reżysera, ale ja tego nie kupuję. Napięcia tu tyle co kot napłakał, zamiast tego jest słodko i kolorowo. Zaświaty przypominają trochę wizję znaną z "What Dreams May Come" w uboższej wersji. W ogóle te wędrówki głównej bohaterki między niebem a ziemią, to mimo ładnych widoczków najgorsze sceny w filmie. Nie wiem jak było z książkowym pierwowzorem, ale scenariusz filmu nie jest jego najmocniejszą stroną. Za to reżyseria jest całkiem sprawna, ale to w końcu Jackson. Film mogę polecić chyba tylko dziewczynkom w wieku protagonistki.
4/10
Ja też uważam, że film jest nieudany. Najgorsze dla mnie jest to, że nie wywołuje żadnych emocji (a wzruszyłam się nawet na Marley i ja). Czytając książkę czułam więź z bohaterami, a tu nic i jeszcze usypiające mnie dłużyzny. Pozostali aktorzy też słabo zagrali, ale to ewidentnie wina scenariusza. Denerwująca muzyka w scenie na polu kukurydzy, gdy ojciec Suzie został pobity. Dziwnie też pokazana rola radosnej Sarandon, w książce była autentyczniejsza. Zdecydowanie słaba ekranizacja, a tak poruszające tematy zawsze w filmach wywoływały u mnie silne emocje.
eh ,czasem wydaje mi sie ze bardziej fascynuja was swoje komentarze i opinie nizli sam film.
smutne to jest...
Zgadzam się, to jest smutne.
Smutne, gdy film jest tak słaby, że musimy zadowalać się naszymi komentarzami i opiniami, bo więcej w nich sensu niż w filmie.
:(
nawet bardzo smutne... Mnie tam się film poodobał nie wiem co wy macie.
Może nie wszystko jest jak w książce, ale w którym filmie jest???
jak na taki słaby scenariusz to film jest całkiem niezły, ale generalnie to kino, które nie zapada w pamięci, trochę sztuczne sceny, aktorzy bardzo nieprzekonujący.
6/10
Gdyby ten film spełniał Twoje "dorosłe" wymagania byłby kolejną masówką... dobrze że tacy ludzie jak Ty nie mają na to wpływu... Pozdrawiam
Nie daj się zwieść emanującemu z ekranu banałowi i patosowi, stwarzającym nikłe pozory głębszego przekazu. Ten film to typowa masówka. :) Pozdrawiam!
No także przyłączam się do życzenia - jak najwięcej takich masówek (bez "", bo to jednak masówka).
Mimo wszystko lepsze to niż kolejne części "Zmierzchu", więc niech w kinach będzie więcej takich filmów.
Zdaje się droga koleżanko, że błędnie oceniłaś moje wymagania. A ten film, jak zresztą napisał kolega wyżej, JEST kolejną masówką. Nie dość, że bije od niego tanim sentymentalizmem, to jeszcze scenariusz jest zwyczajnie nieprzemyślany. Myślę, że ma duże szanse być wyświetlonym jako hit Polsatu na niedzielny wieczór. Tymczasem proponuję zajrzeć na mój profil i przekonać się w jakich filmach gustuję. Pozdrawiam.
Przeczytalam ksiazke i uwazam, ze Jacksonowi udalo sie odtworzyc jej klimat. Moze i dluzy sie, moze i bardzo ckliwie i kolorowo... ale taka tez jest ksiazka. Czytajac ja zastanwialam sie jak rezyser ukaze trudne do pokazania zawieszenie bohaterki pomiedzy zyciem i smiercia... wg mnie udalo mu sie. Wkurza tylko pominiecie kilku waznych dla dramaturgii watkow (chocby romans matki z detektywem).