Zastanawiające jest jak ten gość wyciągnął z tego bunkru ten sejf, skoro pod koniec filmu w spychani tego sejfu pomaga inny gość i widać, że mają z tym problem.
Po drugie jak mu się udało zbudować ten bunkier nie wzbudzając niczyich podejrzeń? Trochę to naciągnięte.
Sejf był cały czas u niego w piwnicy.., jest ujęcie, na którym widać jak worek z ciałem taszczy przez piwnice do samego sejfu. Jeśli chodzi o budowę bunkra, to raczej chyba nikt nie chodzi codziennie po środku pola.
Taaa, ale z tej piwnicy zatargał go do samochodu? No i dlaczego pod lej nie podjechał samochodem a potem go nie zdjęli, tylko targali 50 metrów? :D Jak ten bunkier zniszczył, tka precyzyjnie? Wyniósł ciało, wszystkie laleczki, stołeczki...
Moment z pocałunkiem też śmiechu warty, jest z jedną ale nie problem ze widzi zmarłą dziewczynę z którą nawet nie zdążył się spotkać i tak namiętnie ją całuje.
Przeszukanie domu i znalezienie tak wprawnie ukrytego dziennika, w ogóle wejście do domu mordercy ( była przekonana o swej racji ) bez czegokolwiek do obrony.
Jackson niestety w każdym filmie robi tego typu buble, w King Kongu 30-sto tonowe kolosy potrafiły biegać niczym gazele, lub też w zimie kobieta chodziła z cienkiej sukience bez rękawów i nie było jej zimno.
W LOTR ludzie koczowali na szczytach gór by zapalać paleniska ( raz na kilkaset lat ).
Może kiedyś nabierze wprawy, jak na razie do takich nazwisk jak Cameron czy Spielberg to mu baaaardzo daleko.
Taaak, cameron i jego avatar i spielberg i jego park jurajski... dal mnie to arcydzieło, długo o tym filmie nie zapomne, avatar to film na wieczór...
Tak im jakoś nie po drodze to przecież filmy o czymś zupełnie innym i robione z myślą o trochę innej widowni.
Faktycznie z tym sejfem to przegapiłam ten moment, ale co do bunkru, nie trzeba chodzić codziennie wystarczy od czasu do czasu, szczególnie, że pole było niedaleko domów, bo dzieci chodziły tamtędy piechotą. Ten bunkier jest raczej nieprawdopodobny.
nooo, a tak w ogole to jak to mozliwe, ze zamordowana dziewczynka kontaktuje sie z zywymi? cos tu nie gra.
normalnie, z tego co wiem, to dopóki nie załatwi się swoich spraw na ziemi, to dusza jest, hmm nie wiem jak to nazwać, na pewno nie czyściec, coś jakby własny wszechświat, i może kontaktować się z żywymi, a kiedy załatwi się swoje sprawy to idzie się dalej, obejrz sobie między piekłem a niebem....
nooo, normalnie ludzie pod wplywem adrenaliny i w sytuacjach podbramkowych sa zdolni do nadludzkich czynow. koles ze strachu mogl wziac ten sejf w zeby i zaniesc do samochodu, a gdy juz byl na wysypisku, adrenalinka mu opadla i musial poprosic o pomoc. jego nadprzyrodzone moce moga rowniez wynikac z kontaktow z szatanem. nie ma watpliwosci, ze jego pedofilski proceder nie byl po jasnej stronie mocy. mogl tez nauczyc sie mistycznych mocy od jakiegos jogina w himalajach zanim zostal opetany przez strach i pozadanie.
oczywiscie, ze ciemnote umyslu, jaki tam ponury zart. jak nie zlapales, ze to na serio to zglos sie do lekarza.
he, he, widzialem podpis, ale zgubilo mnie zamkniete prawe oko i egocentryczna budowa lewej polkuli o 5 nad ranem. sorry winnetou.
łoł wasza pogawędka odeszła od tematu filmu to tak na marginesie.
A jeśli chodzi o film to wydaje mi się ,że ten morderca miał doświadczenie. Przecież Susie nie była pierwszą( możliwe że ostatnią), którą skrzywdził a potem zamordował, prawda? Pamiętacie Holly (wiem że nazywała się inaczej ale lubiła gdy tak ją nazywano) albo Florę ?One też były jego ofiarami. Z tego co pamiętam z filmu to była scena z workiem i tym jak wpakował ją (Susie jeszcze wtedy żyła!) do bagażnika. Z pewnością potem zniszczył bunkier (skoro miał takie "doświadczenie" to z pewnością zdążył zabrać te całe laleczki, misie i świeczki. Zapomniał o czapce ale to szczegół. to chyba tyle.
zapomniałam o jeszcze jednym. Jeśli chodzi o kontakt z żywymi, to nie zapominajmy że susie dotknęła w czasie "ucieczki" ramienia Ruth, przez to ją widziała , poza tym zgadzam sie z wypowiedzią gohana263