Gatunkowo nie, ale na pewno nie jest to film dla wrażliwych ludzi. Ja wrażliwy nie jestem, ale jeżeli chodzi o krzywdę dzieci to wymiękam na całej linii. Najgorsze w tym filmie jest to, że wiesz, że takie rzeczy sie dzieją na co dzień. To jest okropne uczucie, wczoraj oglądałem film i nie mogę jeszcze dojść do siebie. Doszło do mnie jak nigdy, że człowiek potrafi być najgorszym potworem jaki chodzi po Ziemi, a reszta, czyli my jest wcale nie jesteśmy lepsi. Pomimo samolotów, lotów w kosmos, satelitów na Marsie itp. nie potrafimy dokonać takiej podstawowej i wydawałoby się prostej rzeczy: obronić tych najsłabszych i niewinnych. Ile jest w naszej cywilizacji, którą stworzyliśmy pychy, ale jaki mamy do niej powód? Najbardziej uderzyło mnie w jak podły sposób można potraktować człowieka, nawet jego ciało po śmierci i to ciało dziecka... To powinno nam wszystkim, całej ludzkości spędzać sen z powiek, a co my robimy? Dla nas ważniejsza jest kariera, własne pseudo-problemy... W jeszcze większe przygnębienie wprowadza fakt, że samemu można tak niewiele dokonać oraz, że pomimo świadomości małego znaczenia własnych problemów nie zmienia to stanu rzeczy, że nie potrafimy sobie nawet z nimi poradzić... Można zwątpić w ludzkie możliwości. Mnie to skłania do większych refleksji na temat wiary, widzę jaką jesteśmy marnością, gdyby Pan Bóg nie istniał, już dawno byśmy się sami wykończyli, od wczoraj zobaczyłem jak nieskończenie wielce miłosierny jest Pan Bóg, że nas w ogóle toleruje, a przecież daje nam jeszcze więcej, na nasze pojęcie to nieskończenie więcej... Nie rozumiem ani sensu człowieczeństwa, ani tego jaka na prawdę jest nasza natura. Za dużo pytań, za mało odpowiedzi.
Jeżeli masz w sobie na co dzień bardzo duże poczucie otaczającej cię niesprawiedliwości, jeżeli cię wkurza bezsens dążeń ludzkości, to nie oglądaj, albo przygotuj się, że te odczucia spotęgują się w tobie w drastyczny sposób.
Być może uderzyło mnie też osobiście dość wyraziste ukazanie rodziny po stracie jej członka. Niedawno miałem w rodzinie taki przypadek, pomimo, że nie dotknęło mnie to bezpośrednio, to przeżyłem to strasznie, a ten film pokazał mi dokładniej niż moja wyobraźnia (pomimo, że i tak nie w pełni) co taka rodzina przeżywa i to jak trudno jest takim ludziom pomóc, chyba tylko głęboka wiara w Pana Boga może pomóc, wszystkie działania związane z tym światem wydają się całkowicie pozbawione sensu.