PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=200209}

Nostalgia anioła

The Lovely Bones
2009
7,1 125 tys. ocen
7,1 10 1 125269
4,9 35 krytyków
Nostalgia anioła
powrót do forum filmu Nostalgia anioła

Fabuła filmu jeśli chodzi o to co dzieje sie na ziemi to podobała mi sie bardzo. Ale wydaje mi się że te wszystkie sceny w tym miejscu "miedzy niebem a ziemia", gdzie przebywa głowna bohaterka były całkowicie zbędne. Wiem, że o to chodziło w tym filmie, zeby pokazac taka krainę i żeby było fajnie, ale myślę że wystarczyłaby tylko narracja dziewczyny jako tło wydarzeń na ziemi. Aż chciało się w kinie wziąć pilota i przewinąć te farmazony. Jak wy uważacie? Gdyby tego nie było film nic by nie stracił na fabule a jakoś lepiej by sie oglądało, z większym zainteresowaniem...

ocenił(a) film na 9
piotras104

Ja nie uważam, że te sceny były zbędne, ale na pewno było ich za dużo.
Niektóre wyglądały też sztucznie i śmiesznie. Po prostu przesadzono z
"efektami specjalnymi".
Zgadzam się co do scen na ziemi. Genialna gra Tucciego, Wahlberga i
Sarandon. Niektóre sceny wzruszające, np. kiedy ojciec Susie tłucze butelki
ze statkami.
Kolejny plus: świetna ujęcia kamery. Szczególnie zwróciłam na to uwagę w
scenie, kiedy Harvey wciąga Susie do swojej pułapki i gdy częstuje ją czymś
do picia.
Co do Saoirse Ronan: ogólnie nie było źle, ale lepiej zagrała w "Pokucie".

ocenił(a) film na 6
piotras104

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Film uważam że był by interesujący gdyby nie te wątki.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Princi_1

Zbędnymi scenami jest przyjazd mamuśki, jej porządki i picie. Są to sceny totalnie komediowe jakby wzięte z innego filmu. Psują poważny nastrój filmu, są głupie i bez znaczenie. Takie właśnie niepotrzebne sceny. Tylko proszę nie piszcie, że były w celu rozładowania napięcia. W filmie nie trzeba tego robić ale Amerykanie muszą. To oczywiście szczegół. Film b. dobry, wzrusza i zmusza chociaż na chwilę do refleksji.

ocenił(a) film na 4
piotras104

również się zgadzam, poza tym tzw. efekty specjalne skojarzyły mi się bardzo z filmem "Między piekłem a niebem" z roku 1998, a jak na rok 2010 z obecną technologią i wiedzą na temat efektów specjalnych, niektóre obrazy były ewidentnie kiczowate, niespójne i średnio budujące nastrój, wręcz nudne... było kilka fajnych motywów, trzymających w napięciu lub wzruszających czy wartych zapamiętania... mimo wszystko dawno się tak nie nudziłam w kinie :(