mimo kilku nieco kiczowatych graficznie scen, film zaliczam na piątkę. trzyma w napięciu tak, że aż w trzewiach trzeszczy. peter jackson nie epatuje krwią i przemocą, ale wprowadza takie emocje, jakby się w filmie apokalipsa co najmniej wydarzała. Stanley Tucci - mistrz mistrz mistrz po stokroć. duzo przyjemności daje kilkuminutowa scena z babcią usiłującą wysprzątać mieszkanie :)
piękne, kojące ostatecznie kino.