gdyby taka właśnie godzina nie pokazałaby się w prawym dolnym rogu mojego monitora po zdjęciu "full screena" po seansie, nie pomyślałbym o wejściu na tę stronę w celu zostawienia komentarza. jednak tak się stało, w momencie zobaczenia godziny 23:23 przeszły mnie ciarki i pomimo, iż często obojętnie podchodzę do takich zbiegów okoliczności, uznałem to za dosyć ciekawe...
pomyślałem, że warto gdzieś o tym wspomnieć.
Z daty urodzenia wyszło mi 46. Film skończyłam oglądać o 00:04...
Gosh! Czy coś jest ze mną nie tak?
^^
jakoś tak przypadkiem zacząłem oglądać ten film równo o północy. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałem, że zacząłem go oglądać dokładnie z początkiem dnia mych 23 urodzin...
wow, wszedłem poszukać ciekawego filmu i trafiłem na ten temat...
moje urodziny - 06.10.88 - 0+6+1+0+8+8 = 23 !
to nic, dzisiaj jest 12 listopada, czyli 12.11 - 12 + 11 = 23 !
niemożliwe ? a jednak !
popatrzyłem właśnie na zegar... jest 00:17... pomyślicie pewnie : "co to ma wspólnego z 23 ?".. hah, to zobaczcie - północ można zapisać jako godzinę dwunastą, więc dodajemy 12+17, co daje nam 29.. teraz mnożymy 12 i 17, co daje nam 204.. dodajemy obie liczby (233), dzielimy je przez 10 (yyy.... bo na taką ocenę zasługuje film, o !), wyciągamy część całkowitą i mamy... DWADZIEŚCIA TRZY ! zbieg okoliczności, tak, ignoranci ?
Ok... Teraz zaczynam się bać:) Obejrzałem przed chwilą film i trochę postanowiłem o nim poczytać. Więc czytam komentarz, że ktoś po seansie spojrzał na zegar i była 23:23. W momencie jak czytałem tan komentarz, mimowolnie zerknąłem na swój zegar. Wiecie która była? 23:32. No nie mogłem się tu nie zarejestrować poprostu! :) Tym bardziej, że właśnie sobie uświadomiłem, że jest 12 listopada. 12+11=23 :) Ten film jest chory. Ale scenarzysta musiał mieć niezłą fazę:)
No nie, to ponos już. Jak dobrze policzyłem, to mój post jest 23 z rzędu. Chyba że coś przeoczyłem. Hehe, fajne te wyliczanki. W nieskończoność można się tak bawić:)
Data pierwszej czarnej mszy: 06.06.666:
6+6+6+6+6=30/30=1*23=23 Niewiarygodne!!! :P
Carrey w sumie fajny, a cały film drętwy i naciągany z lekką nutką kołysankowo-usypiającą...
Nie wiem czy ostatnio jestem notorycznie niewyspany, czy czepiam się nieciekawych filmów...
Wszyscy tutaj widzą dziwne analogie i dodają ilość zjedzonych orzeszków podczas filmu, dzielą przez liczbę zębów i...23!
Ja mam trochę twardsze dowody na tą paranoję :D Tego samego dnia po 23 oglądałem Quiz Show. Jeden z bohaterów kazał kelnerowi wymienić dowolną liczbę. Powiedział oczywiście 23..
A ja skończyłam oglądać o godzinie 02:30 Jakby połączyć cyferki to mamy 23!
Dobranoc!
I oglądałam go 23 stycznia... Teraz spojrzałam na datę, i aż mnie ciarki przeszły. Faktycznie, dość dziwne...
Miałem dziś zamiar obejrzeć inny film, ale coś nie chciał mi się odtworzyć na dvd, a na tej samej płycie miałem numer 23, po włączeniu skapnąłem się że dziś jest 23, film się skończył o 10:13, po filmie poszedłem zjeść śniadanie, patrzę w kalendarz, zachód księżyca 0:23, data przydatności mleka do spożycia 23-02-2010, cena batonika 2,30, patrzę w tv comedy central na kanale 23 i wiele innych 23, spójrzcię na godzinę tego posta 11:34 43-11=23, ta liczba zaczęła mnie prześladować
Czytam sobie te komentarze i tak się śmieje czego to ludzie nie wymyślą, i tak z ciekawości patrze na zegar, a tam 18:41 :O
Lipa, skończyłem oglądać o 23:22, chociaż niczego nie mierzyłem, za to z komentarzem się spóźniłem. Muszę trochę popracować nad sobą :D
Tak sobie latam po filmwebie w poszukiwaniu czegoś do obejrzenia, bo spanie jakoś mnie nie bierze. Wyszukuję z bazy filmów (jedyne ograniczenie to data produkcji 2006-201) czegoś czego jeszcze nie widziałem. Lecę po tej liście, to tu zajrzę to tam, aż wpadłem tutaj. Patrzę ta komenty i widzę tyle odpowiedzi do jednego no to poczytam sobie trochę. Czytam i się śmieję, myśląc: "Co za głupoty, przecież to czysty przypadek... jeśli w ogóle bo ściemniaczy pewnie tu też nie zabrakło. Przecież z mojej daty urodzin nie wychodzi 23, a jak teraz nawet zacznę oglądać to skończę pewnie jakoś za niecałe dwie godziny czyli marne szanse żeby wyszło 23...". Jednak przy okazji patrząc na zegar systemowy nie mogłem nie zauważyć daty, o której nawet nie pomyślałem, a przecież jest 2011-10-23! :D ... no to trzeba zobaczyć ten film, chociażby tylko z tego powodu :)
PS: Przed chwilą skończyłem oglądać... hmmm 3:43... 3+43=46/2=23
Dobra, koniec tych szaleństw, czas się kimnąć :) ... bo jeszcze zacznę liczyć literki w imieniu, nazwisku i kto wie w czym jeszcze ;P
Jest taka teza że niepotrzebnie ponazywaliśmy wszytko.Że same liczy to cały wszechświat my sami itp jeśli by sie uprzeć nr 23 może być tak zwaną fundametalną cząstką w subatomowy świecie. :)
Ja oglądałem to na tvn 7. W prawym rogu była liczba 16 (ograniczenie wiekowe) w lewym logo tvn7 z 7. 16+7=23
Hehe.Przypadkiem trafiłam na forum tego filmu. Wątek mnie zaciekawił, bo dużo wpisów, wchodzę kończę czytać pierwszą stronę, zerkam na zegarek a tam 22:23 :) Chyba sobie pooglądam ten film.
Ten film obejrzałem już dość dawno, teraz czytam ten temat i ot tak spojrzałem na godzinę. Była 22:01 dopiero po 2 minutach i przeczytaniu następnych komentarzy uświadomiłem sobie co widziałem :)