Witajcie. Zapraszam Was do obejrzenia kolejnego odcinka programu "Horror Maniacy". Tym razem został omówiony thriller, opowiadający o przeklętej cyfrze dwadzieścia trzy. W roli głównej wystąpił Jim Carrey. Przed Wami - "Numer 23" z 2007 roku.
https://www.youtube.com/watch?v=VSSnh2oAFFE
23 lipca. W ogóle nie zwracałem na to uwagę, niczego nie planowałem, tylko dzień po obejrzeniu się zorientowałem. :)
Film który można oglądać z dużym zaciekawieniem,
z każdym nowym wątkiem w filmie akcja staje się coraz ciekawsza,
nawet samemu można popaść w obsesje ;)
Zdecydowanie polecam. Oryginalna fabuła, bardzo dobry scenariusz i gra aktorska, jak znajdzie się okazja to chętnie obejrzę ten film po raz kolejny.
Ja też urodziłam się 3 lutego xD czy mam zacząć się bać ... :D Już kilkanaście razy widziałam też dziś liczbę 23.
To jeden z tych filmów które zyskują w miarę postępu fabuły bo początkowo wydawał mi się dość średni. Ostatecznie mamy fajną "zagwozdkę" podszytą numerologią ale i sporą dawką psychologii , wszystko klimatycznie zrealizowane gdzie wyobrażenia mieszają się z realiami , domysły z twardymi faktami itd.
Wciągające kino.
...Carrey ma potencjał, bezsprzecznie, ale ten film to nudny gniot. Scenariusz super, można było wykorzystać i zrobić znakomity thriller. Dla mnie osobiście jednak akcja wlecze się jak guma do żucia, muzyka słaba, klimat...nie, coś takiego nei istnieje w tym filmie. Sama koncepcja fabuły - liczba 23 i jej wszelakie...
więcejCiekawi mnie czy numer był przypadkowy czy film tak dopracowany żeby ludzie się tego doszukali, bo skrzynia mignęła tylko dwa razy a mimo to już za pierwszym w locie skalkulowałem 23..
Dobry film i chociaż doopy nie urywa to śmiało można obejrzeć ;)
Całkiem fajna,chociaż troche nie pasująca (jak dla mnie) rola Jima Carrey'a, który jak wiadomo nadaje się bardziej do komedii ;D
Dla zainteresowanych polecam rozdział z książki "Kosmiczny spust" - "Tajemnica liczby 23". Powiem tylko tyle, że ma to związek ze zjawiskiem synchroniczności, opisanym pierwszy raz (przynajmniej na Zachodzie) przez Carla Junga.