polski film, bez kitu, 9/10. Gdybyśmy mieli takich więcej moglibyśmy spokojnie podbić światową kinematografie
Hmmm...
"Amerykanie i inni to debile"
Ludzie, którzy stworzyli największe koncerny świata, przeznaczają największy procent PKB na badania i naukę oraz mają program lotów kosmicznych, w którym jedynie Rosjanie się jeszcze liczą (choć nie w takim stopniu), nie są debilami. Masz bardzo dziecinne podejście.
Poza tym, gdyby nie USA, pewno byłbyś dzisiaj niewolnikiem harującym za obierki dla nazistów, którym udałoby się podbić całą Europę...
Amerykanie to skończeni idioci i debile. Wykształconych ludzi jest tam malutko, a nawet oni bywają debilami. Poziom nauczania jest żałosny, ich wiedza o historii jest równa 0. Ich wkład w II WŚ także niewielki. Przypomne że dopiero gdy w 44 wreszcie zdecydowali się uderzyć, tylko 15% niemieckich sił lądowych walczyło na froncie zachodnim, gdyby nie Sowieci (których nienawidze jeszcze bardziej), Niemcy zmietli by wszystkich aliantów bez wysiłku
O wiele łatwiej przyszło Ci podważenie inteligencji całego narodu, niż artystycznych zdolności jednego pana. Nie wiem jak reszta filmów Szulkina, ale "Koniec cywilizacji" na pewno stoi bardzo daleko od światowego poziomu. Poza tym, radzę Ci w czasie dyskusji nie uciekać w stereotypy... przede wszystkim mały kraj o nieco odmiennej kulturze, leżący gdzieś na rubieżach Europy nie interesuje raczej zachodnich mocarstw. Dlatego już kwestie geopolityczne stanowią przeszkodę, jeśli chodzi o transfer naszej kultury ( w tym wypadku sztuki filmowej) na szersze wody. Poza tym oczywiście kwestia, jak już wspomniałeś, Naszego egzotycznego języka, który nie jest w każdym razie barierą nie do przejścia (napisy, lektor). No i pieniądze, których w Polsce niestety wszędzie brakuje. Brakuje pieniędzy na tworzenie, a co dopiero promocję naszych dzieł. Takie jest moje zdanie.
Radzisz mi? Who are you to lecture me on what to do or not to do? Koniec Cywilizacji to lepszy film niż niejeden amerykański gniot uznany przez tych debili za arcydzieło. Ich trzeba zepchnąć na rubieże bo są nic nie warci
Więc powiedz mi, czy Koniec Cywilizacji może konkurować z np. Gwiezdnymi Wojnami, które są uznane "przez tych debili" za arcydzieło?
Co do Avatara i Incepcji nie wypowiem się, bo nie oglądałem. Ale co do Gwiezdnych Wojen... wychodzi na to, że mamy zupełnie różne gusta. A zatem nie ma sensu dociekać który z Nas ma rację. Rozmowy o gustach zwykle nie prowadzą do niczego dobrego. Bądź pozdrowiony ;)
Niewielki wkład w II wojnę światową? Chciałbym (a w zasadzie nie) zobaczyć jak by alianci wygrali tą wojnę bez amerykanów. Poczytaj jeszcze trochę o tej wojnie i wtedy się wypowiadaj.
Doedukuj się, Sowieci wygrali by spokojnie bez drugiego frontu, jak już powiedziałem tylko 15 % niemieckich sił lądowych walczyło na froncie zachodnim
To nie jest żaden dowód i to kolega powinien się doedukować:). Po pierwsze na podstawie czego stwierdzasz żę sowieci wygrali by bez problemów? Bo oni tak twierdzili? Bo kolega tak powiedział? Co z tego że na froncie zachodnim nie biło się tyle dywizji co na wschodnim? A front włoski? Afryka? Pacyfik? Myślisz że czemu Rosjanie przerzucili wojska ze wschodu? Bo Japońce zajęci byli Amerykanami. A o Lead-lease słyszałeś? To nie były tylko, jak to się niektórym wydaje dostawy czołgów i samolotów. Rosjanie dostali np. olbrzymią ilość amerykańskich ciężarówek bez których wątpię by mogli tak skutecznie działać, być może także wygrać. Podsumowując wkład amerykański wojnę był olbrzymi a jej dobra pozycja po zakończeniu działań wynikała raczej z jej położenia geograficznego. Weźmy też pod uwagę, że duża cześć środków zaangażowanych w wojnę przez Rosjan została zwyczajnie zmarnotrawiona.
Od bitwy o Dniepr a właściwie od bitwy pod Kurskiem (ogólnie mówiąc od ciężkich strat niemieckich których nie mogli nadrobić w 1943) Sowieci byli nie do zatrzymania przez Werhmacht. Ani Lend-Lease, a nie "lead-lease" nie zmienił niczego, ani udział amerykanów, a właściwie innych aliantów z amerykańskim dodatkiem w Afryce, ani inwazja na Włochy (z amerykańskim dodatkiem) nie zmieniły niczego jeśli chodzi o wojne, i tak Sowieci mieli już wtedy tak miażdżącą przewage lądową że wygraliby spokojnie. Jeśli nie jesteś z tych co naiwnie łykają amerykańskie gówno że zbawiają oni świat to spoko, można podyskutować
Moje literówka nie zmienia jednak faktu, że się mylisz:P. Lend-Lease pomogło już znacznie Rosjanom przed bitwa pod Kurskiem. Możliwość ściągnięcia dywizji syberyjskich, w związku z inercja Japonii, pozwoliła natomiast przeżyć pierwszy rok wojny. Dalej jasne sowieci powoli zdobywają przewagę, ale bez wydatnej pomocy aliantów zachodnich, głównie USA, do kurska w takiej formie mogło by w ogóle nie dojść. No i ostatecznie największym sprzymierzeńcem Rosjan i aliantów w ogóle był sam Hitler...
Sowieci mieli z Japończykami PAKT O NIEAGRESJI, Japończycy dostali od nich po p.i.z.d.z.i.e w 1939 i dalej NIE PLANOWALI już inwazji w tamtym kierunku - stąd inercja Japonii. Swoje siły związali w Chinach i na Pacyfiku. GDYBY Japończycy zamiast w Chiny poszli z Niemcami na ZSRR prawdopodobnie wtedy ZSRR uległby kolapsowi. Co do dostaw nie masz racji, nie zmieniły one nic, Sowieci śmigali na swoim i wytwarzali cały czas swoje - jakieś 90% jak nie więcej było ich i przez nich robione. A oczywiście że dodatkami nie pogardzą, czy to Niemcom zabrać ich sprawny sprzęt, czy to dostać dostawe od sojusznika
Szkoda że teraz nie mam czasu na grzebanie w źródłach. Wspominałem już wcześniej ciężarówki. To przykładowa kwestia w której Rosjanie bazowali na Amerykanach. Pakt o nieagresji z 1939 jest oczywiscie przyczyną inercji. Nie zmienia to faktu, że to czy Japończycy ponownie nie zaatakują ZSRR nie było wcale takie pewne.
Ciężarówki mieli swoje, o tym żeby używali amerykańskich na jakąś specjalnie szeroką skale nigdy nie słyszałem. Oczywiście że mogliby zaatakować, ale już nie w 1943... Co ty w ogóle opowiadasz, heh
Amerykanie to przygłupy. Poczytaj sobie, jak amerykańskie nastolatki plasują się w międzynarodowych testach wiedzy. Znaczący naukowcy "amerykańscy" to niemal w stu procentach imigranci. A żeby stworzyć koncern, nie trzeba geniusza, tylko cwaniaka.
Oj dzieci..... O-bi to arcydzieło. I koniec tematu.
Ehhh..... gdyby Szulkin to dzisiaj nakręcił... z tymi samymi aktorami i nie na ORWO....... z trochę większym budżetem.... byłby film lepszy niż np. The Cube....
(A Hamerykanie - w masie- to debile:P)
P.S. I nie namówicie mnie do syskusji o Hamerykanach, bo mi się nie chce:P
Howgh!
a Polacy w masach to nie debile? Albo inni Europejczycy? Niczym nie różnimy się od amerykanów, robimy i lubimy to samo co oni. Poza tym, że troche mniej się w Europie pracuje nie ma żadnych różnic.
Tak jak mówiłem, do dyskusji mnie nie namówisz, bo mi się nie chce, ale możesz sobie poczytać:P
http://maciek.lasyk.info/homo_americanus_debil_amerykanski.html
przeczytałeś i wiesz... hmm lepiej bys zrobił jakbyś pojechał i zobaczył. Moim zdaniem są identyczni jak my.
jedynie płyniesz z nórtem żałosnego gadania w stylu są bogatsi to nic, napewno są sto razy głupsi, a my tu lepiej zyjemy, wyzsze IQ, lepsze filmy, a tam hójowo. Zawsze można cos wymyślić, żeby dokuczyć troche silniejszemu.
Skoro chcesz zaprzeczać oczywistym faktom i je podważać to jest to Twój problem, nie mój:)
P.S. Co do wyjechania i sprawdzenia - nigdy nie byłem na Antarktydzie a i tak wiem że tam strasznie zimno:P
no ok wiesz bo to fakt, tu masz sprawe opinii nie faktów. Nie da sie jednoznacznie ocenic czy jacys ludzie są debilami czy nie więc jak opierasz swój sposób myslenia na takich artykułach to raczej płyniesz z żałosnym nurtem. Może troche przemadrzale to brzmi, ale mógłbys sie pierw troche zasstanowić jak to mozliwe, że wszystko co ci "debile" produkują jest potem przyjmowane przez nas łącznie ze stylem życia czy kulturą. Jak jesteśmy lepsi czy inteligentniejsi to dlaczego to my oglądamy ich filmy i czytamy ich książki i w dodatku korzystamy z ich wynalazków, a nie na odwrót??? troche dziwne... jestem pewien że zaraz ktoś odpisze bo maja kase, a my biedni nie mamy, jakby im kasa z nieba leciała. tak więc życze mniej ksenofobii ;)