nie wiem za co ten film dostał nominację do Oscara! denny. wytrzymałam do 50 minuty i
musiałam wyłączyć! gorąco nie polecam :)
Wyłączyć nie wyłączyłam, ale zasnęłam... też ok. 50 minuty... jak na pozostałe produkcje Allena rozczarowujący. Mocno rozczarowujący. Ot ładnie zrobiona pocztóweczka. Słusznie napisał gdzieś recezent z GW, że jedna średnio błyskotliwa myśl na cały film to trochę mało. Owszem zdjęcia ładne, mistrzowska scena moim zdaniem jedna - Dali + nosoroźce, reszta zupełnie przeciętna. Nie warte Oscara, nie warte 30 zł (Viva z płytą), a i tych 12 zł z wypożyczalni tez załuję...
Na Oscara nie zasługuje, to fakt, ale z pewnością nie jest to "denny", lecz bardzo klimatyczny film. Oczywiście nie wszyscy lubią tego typu kino, ale jak dla mnie do bardzo przyjemny film, który oglądałam z ogromną przyjemnością, bo jest po prostu całkiem ładnie zrobiony, jak już wyżej wspomniano - pocztówka z Paryża, moim zdaniem całkiem udana.
Zgadzam się w zupełności. Film posiada swój urok. Scenariusz jest ciekawy. Zdjęcia Paryża są piękne. Film nie nudził, nie było niepotrzebnych scen. Fabuła lekka i przyjemna, można się przy filmie zrelaksować.
mnie też nie zaciekawił, przewijałam i po scenie jak dostarczył książkę to wyłączyłam (czyli zaraz na początku) ; ))
pozdrawiam ;))
Oscar za ten film to jakiś żart. Nie oglądałem nigdy tak cienkiej komedii romantycznej. Nie można nazwać tego komedią tylko zwykłym romansem. Nudny , fabuła dziwna , nie podobali mi się w tym filmie aktorzy ale to tylko moje odczucia. Skoro to ma być najlepszy film Allena to na wejściu mógłbym mu postawić jedyneczkę i nigdy jego filmów nie oglądał. Ogólnie oceniam na 5.
5/10? wymieniłeś same negatywy ;)) to napisz jakieś pozytywy tego filmu jeśli dajesz 5, bo jestem ciekawa :) pozdrawiam ^^
1. Ciekawa historia, choć absolutnie zmarnowana bo strasznie wiało nudą.
2. Kathy Bates i Marion Cotillard
3. Nieźle wyglądający Paryż
Tylko tyle plusów a bardzo dużo minusów. :)
To, czy w jakiejś kategorii dostanie Oscara, czy, nie jest osobną kwestią i często niezależną od klasy filmu. Film mnie rozczarował. Owen Wilson gra i mówi jak człowiek stary i zgorzkniały. Przypomina to wiele wypowiedzi samego Allena, który może w ten sposób chciał uzyskać efekt ironii skierowanej do samego siebie, ale ta ironia tu zupełnie nie gra. Paryż wydaje się być tylko pretekstem do spotkania z życiem, intelektualnymi lękami, a wreszcie rajem utraconym świata literatury amerykańskiej (i nie chodzi tylko o stracone pokolenie, lecz także o kompleksy inteligencji nowojorskiej). Jeśli przesłaniem filmu miało być to, że każde pokolenie ma swoją złotą epokę już za sobą, i że spotkanie z nią może być jedynie spełnione poprzez rezygnację z czasem obrzydliwej codzienności, poprzez poddanie się fantasmagorii, to jest to przesłanie aż nazbyt narzucające się. Widziałem dużo lepsze filmy Allena, w których czuć było świeżość. W tym tej świeżości zupełnie nie ma, a jedynie fobie inteligencji nowojorskiej.
A ja bardzo polecam film bardzo fajny tylko najpierw trzeba wiedzieć kto to jest np luis bunuel a zdjecia paryza piękne i piękny jest paryz ociekający deszczem. oczywiscie nie jest to najlepszy film allena ale za scenariusz oscar w mojej opinii zasłużony
Chyba nigdy nie zrozumiem osób, które mają czelność nie obejrzeć filmu i powiedzieć, że ich nie zaciekawił. To jeszcze gorsze niż mówienie, że się czegoś nie lubi mimo, że się nie jadło.
co do jedzenia się z Tobą zgadzam, ale to że film mnie nie zainteresował i zrezygnowałam z oglądania to moja wypowiedź. Forum jest od tego żeby się wypowiadać i to nie jest żadna 'czelność' powiedzieć że film go nie zainteresował. Ja wszystkie filmy kończę oglądać, a że tego nie zdołałam to napisałam ;))
Za scenariusz to akurat Oscar zasłużony a swoja drogą to Artysta bardzo zasłużenie wszystkich zdeklasował
hahaha to jest chore !! po prostu nie szło patrzeć na to mija 20 min nic zero śmiechu mija 40min no nic kompletnie porażka , gdy dobiegło 1/h zastanowiłem się nad oskarem ? 0,0 i jak do tego doszło że takie scierwo dostało oskara ?
Dla takich co się znają na temacie film pewnie rewelacja, przez to, że sie nie znam duzo rzeczy pewnie mi umkneło, dlatego Oscara ode mnie nie dostanie.
Filmu nie nazwałabym dennym - jest po prostu... mocno średni. Pomijam kwestię dość oklepanych zdjęć Paryża - w końcu "on wyobrażony" jest jednym z bohaterów filmu, ale miałam nadzieję na jakiś powiew świeżości, coś oryginalnego. Nie zapałałam też specjalną sympatią do głównego bohatera, który jest tak "allenowski", że w tej kategorii chyba pobija samo źródłosłowie. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo lubię neurotycznych bohaterów Allena, ale niespecjalnie trawię usilne wzorowanie się na jego środkach gry (jeśli on w ogóle musiał to odgrywać, ale to inna kwestia ;)).
Fabularnie fajny pomysł - sama idea mitycznego złotego wieku została tu pomysłowo przedstawiona. Najbardziej przypadła mi do serca plejada klasyków sztuk wszelakich (z Hemingwayem, Dalim i jego nosorożcem na czele) i właśnie dla chwil im poświęconych warto obejrzeć ten film.
Co nie zmienia faktu, że nominacja do Oscara pozostaje dla mnie tajemnicą. Chyba zadziałała tu magia Paryża.
Za film Oscara na pewno nie dostanie, ale scenariusz mnie rozbroił. Pomysł może nie jakiś błyskotliwy, ale wykonanie genialne. Poza tym świetnie dobrani aktorzy do postaci. Jakbym miał coś dodać od siebie to człowieka przyszłości przeniesionego do naszych czasów w ostatniej scenie; choć to trochę naciągane by było jak na Woody'ego
Myślę, że dostał nominację do Oscara za ciekawy scenariusz, świetne wykonanie, cudowną muzykę, zdjęcia... Historia sama w sobie była prosta a jednak film nie był banalny. Lekkość i magia tego filmu w zupełności zasługują na nominację, idealne dzieło pod kategorią "komedia romantyczna, science fiction". Sztuka sama w sobie (:
ten film dostał nominację, ponieważ:
1. Jest to film Woody'ego Allena
2. W filmie są arcymistrzowskie zdjęcia Paryża
3. Pomysł jest interesujący
Ale sam film mnie jakoś szczególnie nie poruszył....i wyobraźcie sobie, że "O północy w Paryżu" zostanie filmem roku jako następca takich dzieł, jak "Przeminęło z wiatrem", "Titanic", "Lot nad kukułczym gniazdem" albo nawet "Jak zostać królem". Coś tu chyba nie gra.
Wydaje mi się,że masz rację, co do określenia go filmem roku ale jednak właśnie "coś tu gra"(ironia).Podobają mi się opinie również trzech osób przed Tobą których pozdrawiam i chciałbym tylko dodać parę pomysłów na plus tego dzieła.Przekonany jestem, ze film trafił przede wszystkim do ludzi filmu a to oni kreują typy i pochwalę jeśli ten film ostanie się WIELKI w tym kręgu i nie tylko. Osobiście podobał mi się fest i cholernie mnie intryguje,bo do końca...tak myślę,że nie odgadłem wszystkiego co chciał przesłać widzom film,reż .,scenariusz puki nie sięgnę po biografię artystów przedstawianej epoki.To jest własnie to i może o to tu właśnie chodzić żeby wiedzieć, znać temat, dlatego szczerze to jest mój cichy laureat. Na podsumowanie film jest dla ludzi dojrzałych i nikt z takich nie przejdzie zwyczajnie w tym miejscu. PS uśmiałem się do łez na początku komentarza jak DUMAS pisał z blondynkami.[tak określił te panie]
Bynajmniej pozwolę sobie zaznaczyć, że nie twierdzę, iż "O północy w Paryżu" to film zły i zdecydowanie zgadzam się, że nie wolno przejść obok niego obojętnie. Zasłużył na nominację, ale na Oscara absolutnie nie. Chociaż w sumie z tegorocznych nominacji jest chyba najlepszym rozwiązaniem wraz z "Hugo i jego wynalazek". Spodziewałam się, że "Artysta" będzie świetny i był, ale jednak dużo w nim brakowało :)
Dla mnie nawet na nominację nie zasłużył, przynajmniej nie za najlepszy film, ponieważ było wiele kilkakrotnie lepszych filmów, które nie dostały takowej nominacji - przede wszystkim mówię tutaj o Porozmawiajmy O Kevinie, Szpiegu i Drive.
Ale z oceną 7/10 się zgadzam :)
"Titanic" dziełem? No błagam...film może i z rozmachem zrobiony, ale na tym jego atuty się kończą, a to, że wygrał z "Buntownikiem z wyboru" to śmiech na sali. Inny przykład: "Zakochany Szekspir" - może i całkiem przyjemny film, ale dzieło? Bez jaj! Zwłaszcza, że w nominowanych był genialny "Życie jest piękne" - i tak można by wymieniać (choć oczywiście, nie wszystko co dostało Oscara jest przeciętne).
to może sobie daj spokój z takimi filmami i oglądnij sobie coś prostszego, choćby Epokę Lodowcową:) Film bardzo dobry:)
Uwielbiam takie chamskie zagrywki, takie komentowanie tylko po to, by uderzyć osobę wyrażającą swoje odmienne od niektórych poglądy...
A jakieś poważne argumenty masz?
Nie widzę w tym nic chamskiego. po prostu wyraziłem swoje zdanie, Jeśli ktoś nie oglądnął całego filmu nie powinien go komentować i na tym poprzestanę jeśli chodzi o tą dyskusję.
Chodzi mi o szufladkowanie osób, których nie znasz. Film nie jest zły, ale dość prosty w odbiorze i naprawdę komuś MOŻE nie spodobać się ten film nie tylko ze względu na to, że był dla niego zbyt trudny. Takie stawianie sprawy przez Ciebie jest po prostu prymitywne.
No to cię nie ucieszy fakt, że to coś dostało Oscara. Co do filmu to nie podoba mi się fakt, że to przecież ta sama para co z Polowania na Druhny...
Film nie jest skierowany dla każdego. Film jest dla tych, którzy chcieli by żyć w innej epoce. Podobnie jest z głównym bohaterem tego filmu. Świat dookoła go nudzi, ludzie irytują, dziewczyna nie podziela jego pasji Paryżem i nasz bohater ucieka w świat swoim marzeń. Zauważa jednak, że ludzie tam żyjący tam ludzie również nie akceptują swojej rzeczywistości. Wkrótce odnajduje szczęście w prawdziwym świecie. Ja identyfikuje się z głównym bohaterem i może dlatego film tak mnie zachwycił. Nie jest to typowa komedia romantyczna. Sama historia może i jest banalna, ale życie również często okazują się banalne. Do tego dochodzi piękny Paryż, zabawni surrealiści i wspaniała gra aktorów. Film moim zdaniem jak najbardziej na Oskara, ale może nie w kategorii najlepszego scenariusza.
I oto kolejna osoba, która ocenia film nie oglądnąwszy go do końca... Gratuluje ;)
Film bardzo dobry, ale co racja to racja, nominacja do Oscara to chyba zbyt wiele w tym przypadku.
Hej, co Wy wygadujecie! Przecież to najlepsza komedia i najbardziej pomysłowa komedia Allena od kilku lat. Nie zbudowana na schemacie: dajmy faceta, 2 kobiety pomiędzy niego i niech się nawzajem zdradzają.
Moje przemyślenia oscarowe: http://www.youtube.com/watch?v=BJVjEVaUX1Y
ludzie, trochę kultury i tolerancji! mnie również film nie zachwycił (oprócz pięknie pokazanego Paryża), czy to znaczy, ze jestem "pustą blondynką"?? ludzie, opamiętajcie się!!!!! każdy ma swój gust!!!! Moim zdaniem ten film nie powinien otrzymać Oscara za scenariusz, już predzej za zdjęcia, ale skoro Kim Basinger otrzyma Oscara za tak małą rolę w TLA, to już mnie nic nie zdziwi! p.s: nie jestem blondynka:D
Dla mnie świetny, ukazujący coś więcej niż tylko zwykła komedię romantyczną na której idzie się pośmiać. Woody ukazuje to, że każda epoka w której żyje człowiek jest niedoceniona, a człowiek zawsze widzi piękno w przeszłości bez żadnych jego wad. Główna postać jest z pewnością wielkim romantykiem, który szukał wyłącznie miłości, jakiej nie zaznał w rzeczywistości.
10/10, na przekór innym.
Film bez rewelacji ale da się obejrzeć. Tematyka jest po prostu nie dla mnie stąd tylko 5. :)
Piękno Paryża ukazane w jednym filmie, w teraźniejszości i w latach 20. Fenomenalne kino, a przede wszystkim, świetny scenariusz i bogato wykorzystany język (za to nominacja). Polecam szczególnie osobom, które widzą w filmach sens ich istnienia. Super zdjęcia i dobry montaż, dlatego gratuluję i moja ocena to 9/10 :]
Oglądałem go przez 4 dni bo zawsze kończę film który zacząłem. Komentarz do filmu raczej nie potrzebny ale pozwolę sobie skomentować tutaj znawców i ekspertów filmowych. Standardowe obrzucanie błotem osoby której się ten film nie spodobał, tylko grzmotnąć takiego pacana monitorem bo oceniać człowieka po guście mogą tylko osoby puste.