Świetne zdjęcie, znakomicie dopasowana muzyka. Nie mówiąc juz o grze Adriena Brodyiego. Naprawdę film jest zapięty na ostatni guzik. Rzeczywiście trochę przypominał efekt motyla. I z tego powodu wszyscy mówią że jest gorszy. A moim zdaniem, jest o niebo lepszy.
Naprawde reżyserowi należa się wielkie brawa. (!!!)
I jeszcze raz musze wspomnieć o znakomitej grze Adrina Brodiego. Film nabrał dzięki niemu i Knighley niesamowitego klimatu (oraz dzięki zdjęciom) . Oczekiwałam tylko dramatycznego zakończenia. A tu się skończyło, jak w Hollywoodzkim romansie, ale cóż nikt i nic nie jest doskonałe....
Jedank za jest więcej niż przeciż i dlatego film postanowiłam dodać do ulubionych.