PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107312}

Obłęd

The Jacket
2005
7,5 70 tys. ocen
7,5 10 1 70402
6,1 16 krytyków
Obłęd
powrót do forum filmu Obłęd

4/10

ocenił(a) film na 2

Twórcom "Obłędu" wydawało się, że wystarczy zrobić film, w którym nie wiadomo o co chodzi, a wszystko wyjaśnia się w ostatnim kwadransie, żeby odnieść sukces. Niestety się przeliczyli. Podobna receptura do "Szóstego zmysłu" tylko, że tam pomysł był świeższy i fabuła bardziej wciągająca. "Obłęd" (a raczej Kaftan) mi się za bardzo nie podobał - choć obejrzeć można i nie czuć potem, że się straciło czas.

Alighieri

Przed chwilą oglądałem, szkoda nawet czasu na rozpisywanie się. Lubię tego typu "zakręcone" filmy, ale ten to porażająca porażka. Jednym słowem: nie traćcie ludziska czasu na ten nudny gniot, jest wiele innych ciekawych filmów.

ocenił(a) film na 5
Jack_Holborn

Zgadzam się z poprzednikami, komuś zdawało się, że jak zmiksuje "12 małp" z "Lotem nad kukułczym gniazdem", to wyjdzie nie wiadomo co. I wyszło - nie wiadomo jak wielki bubel. Film w ogóle nie wciąga, może prócz pierwszych 30min akcja wlecze się niemiłosiernie, u Bergmana byłoby to do przyjęcia, ale tam jest się nad czym zastanawiać i podziwiać reżyserię, a tu... nic!

ocenił(a) film na 10
Alighieri

co wy gadacie... ogladalam wszystkie wymieniane przez was filmy i wcale "the jacket" przy nich nie jest porazka
jak dla mnie film świetny i polecam.
ps. skoro "nie wiadomo o co chodzi " to nie dziwie sie, ze fil sie nie podobał, bo widocznie plytki tok myslenia masz :P

kamkie101

Zgadzam się, jeśli czegoś nie rozumiecie to nie znaczy że musi być do niczego... Mi film bardzo się podobał, no i raczej wszystko zrozumiałam, jakiejś wielce zagmatwanej fabuły to tam nie było. Film ma ciekawy klimat.

ocenił(a) film na 7
Alighieri

Film pod względem fabuły był prosty jak budowa cepa, a to, że Wy jej nie rozumiecie to świadczy tylko Waszej umiejętności rozumowania (a raczej jej braku).

ocenił(a) film na 2
TyskiDaro

Tylko, że nikt nie napisał, że go nie rozumie. Jedna osoba napisała, że wyszło nie wiadomo co. Faktycznie nic z tego nie wyszło, bo film opiera się na tym [!!!UWAGA SPOILER!!!] że kolesia władają do lodówki i przenosi się w przyszłość gdzie to próbuje odkryć w jak to się stało, że we wcześniejszej przyszłości umarł, a na końcu okazuje się, że umiera w najbardziej durny sposób w jaki się da. Końcówka jest chyba najbardziej żenująca, bo każdy oczekuje rozwiązania jakiejś zagadki, a gość umiera w takim stylu, że mógłby otrzymać za to nagrodę Darwina. [KONIEC SPOILERA].

ocenił(a) film na 7
Alighieri

Rozwiązania zagadki? Czy każdy film z "zagadką" w fabule musi kończyć się jej rozwiązaniem? I co miało się okazać, że kolesia porwali kiedyś kosmici, poeksperymetowali na nim a w ramach przeprosin dali mu sposobność podróży w czasie? Nie bądźcie śmieszni, opowiadacie że film wam się nie podobał i jeszcze oczekujecie od niego oryginalnego zakończenia - albo rybki albo akwarium! Śmieszna śmierć - jakby policzyć ilu ludzi tak rocznie "śmiesznie" umiera to pewno by wyszła z tego niezła sumka - po prostu życie. I co znowu ktoś tu oczekiwał, że bohater zginie wielce oryginalnie, no a przynajmiej tak "nietypowo" jak w "Oszukac przeznaczenie", tak? Film może nie zachwyca, ale na przestrzał dobry i warty obejżenia, bez bzdrunych/kretyńskich/glupich elementów fabuły. Aha, wybacz Alighieri, ale nie mogę się powstrzymać i cytuje - "...,że we wcześniejszej przyszłości umarł,..."

Pzdro

pxe

Ja właśnie nie do końca zrozumiałam koniec filmu. Główny bohater umiera, ale przenosi się w przyszłość, czyli ta przyszłość jest realna, czy mu się do zdaje?

ocenił(a) film na 7
Moniia

Film oglądałem jakiś czas temu wieć mogę lekko przekręcić fakty, ale z tego co pamiętam, to Brody w swojej ostatniej podróży w przyszłość stara się dociec jak zginął (nie kiedy bo to wie, tylko jak), tak żeby móc temu zapobiec. Nie dowiaduje się tego jednozancznie, ale po tym jak przewraca się wie, że właśnie tak umrze dlatego prosi panią doktor o to żeby przeniosła go do kostnicy - sam nie wie pewnie po co dokładnie. Będzie chciał przenieść się w czasie, ale co z tego wyjdzie on sam nie wie do końca. Udaje się mu. Oczywiście spotyka Keire, ale zwróćcię uwage na to, że ona wcale go nie zna. Pracuje (o ile dobrze pamiętam) w szpitalu, jak się okazuje jej mama wciąż żyje, a relację między córką a matką są zupełnie inne (bardzo dobre powiedzmy) od tego co widział Brody we wcześniejszych podróżach w przyszłość. Wniosek - Brody zmienił tą przyszłość właśnie przez podróże w czasie. Co do jego osoby to wniosek nasów mi się jeden - zmieniając przyszłość i przenosząc się w czasie tuż przed swoją śmiercią Brody doprowadził do sytuacji gdzie cała przeszłość którą widzieliśmy w filmie (tzn. cała opowiedziana historia widziana przez nas wcześnie w filmie, czyli obecność w zakładzie psychiatrycznym etc.) już nie ma racji bytu - a raczej nie miała, bo Brody "wymazał" swój ślad w niej samej (wiem, że trochę to zakręciłem, ale napewno mnie zrozumiecie po lekkim zastanowieniu, a najlepiej jak przypomnicie sobie "Powrót do przyszłości" bo tam "problemy" zmiany przyszłości po przeniesieniu do przeszłości były dość jasno opisane). Więc Brodemu się nie wydawało, że przeniósł się do przyszłości, on to zrobił!

ocenił(a) film na 10
Alighieri

Dla mnie rewelacja, do pełni szczęścia brakowało mi tylko... nachos.

ocenił(a) film na 8
Alighieri

Jak to wyjaśnia się w ostatnim kwadransie - cóż to za bzdura. Przecież już po jakichś 15 minutach filmu gdy Jack jest w domu Jackie i znajduje u niej ten wojskowy identyfikator wszystko staje się jasne.
Później jest już tylko odkrywanie wydarzeń, które miały miejsce. Ale cała zagadka nt. czy to są jego urojenia, przenosiny w przyszłość czy cokolwiek innego jest wyjaśniona szybko.

ocenił(a) film na 10
Alighieri

Jeden z moich ulubionych filmow i takich, ktore moge ogladnac kilkakrotnie, jak dla mnie rewalacja!!! Polecam!