Chcę wierzyć że to nie było majaczenie umierającego mózgu... Mam już dość tych wszystkich filmów bez wyraźnego happy endu. Niestety, wszystko jednak wskazuje na to że po raz kolejny główny bohater robi co trzeba a potem samotnie odchodzi ku zachodzącemu słońcu... Uważacie że film ma inne zakończenie? Zapraszam do dyskusji. Ja chcę go odebrać dosłownie. A więc jednak kupuję historyjkę o podróżniku w czasie i przestrzeni chodź to nierealne.