film sprawdza się w pierwszej połowie, jednak z czasem, gdy odsłania coraz więcej kart absurdy zawarte w scenariuszu stają się coraz bardziej rażące. najgorsze jest już stężenie naiwnosci które skupiły się w zakończeniu. w sumie pod tą całą mroczną otoczką skrywa się tylko kolejna hollywoodzka w duchu historia miłosna. na plus zapisuję że film ma swój klimat który w znaczącym stopniu buduje miejsce akcji, czyli szpital psychiatryczny. poza tym jest to jednak typowy przeciętniak, który po niezłym wstępie sprawia tylko zawód. no i ten Adrien Brody... może wyglada rzeczywiście jak pacjent psychiatryka, ale już jego umiejętnosci aktorskie pozostawiają wiele do życzenia.