no jakby nie patrzec film ma w sobie cos z efektu motyla, mojego ja czy memento.. nakrecony w podobnym stylu z innym watkiem glownym, ogolnie film oceniam wysoko- nie do konca zrozumialy, roznie moze zostac zinterpretowany, wzruszajacy i bardzo przekonywujacy obraz.. co prawda happy endu bym sie nie spodziewala, ale milo, ze tak to sie wszytsko potoczylo;-) dobra muzyka i wysmienite kreacje bohaterow sprawiaja, ze zdecydowanie warto obejrzec ten film!
Tematy podróży w czasie to wdzięczny temat dla filmowców, niestety jak widać po kilku ostatnich produkcjach (''Efekt motyla'', ''Obłęd'') łatwo się na nim przejechać. Są filmy, które poradziły sobie, moim zdaniem, z tym tematem znakomicie, a należą do nich: ''Powrót do przyszłości: Trylogia'', ''Terminator'' (część 1 i 2), ''Dzień świstaka'', no i mój absolutny faworyt, czyli ''12 małp''.
''Obłęd'' niestety nie jest filmem, który będziemy pamiętać długo. Oglądając film J. Maybury`ego przypominał mi się inny kiepski filmik (jednak trochę lepszy niż ''Obłęd'') o podobnej tematyce, a mianowicie ''Efekt motyla'', o którym na tym forum też wspominacie. W obu filmach zabrakło chyba charyzmatycznych głównych bohaterów (Ashtona Kutchera - ''Efekt motyla'' - nie znoszę, a Adrien Brody nie jest mnie jakoś w stanie przekonać w żadnej roli z wyjątkiem ''Pianisty'' Polańskiego / a w ''Osadzie'' tez sie nie popisał), a poza tym niewiele z tych filmów wynika. Dlaczego właściwie bohaterowie tych filmów mają możliwość zmiany tego, co nastąpiło. Odpowiedzi brak. Wszystko to jakieś nakręcone na odwal się. ''Obłęd'' skojarzył mi się także z filmem ''Mechanik z Christianem Balem (Brody wychudzony niemalże jak Bale). W obydwu filmach oglądamy udręczonych bohaterów, których losy rozstrzygnięte na końcu całkowicie rozczarowują, no bo co z filmu ''Obłęd'' wynika - niestety nic! Możemy potraktować więc go jedynie jako rozrywkę (na dodatek niespecjalną) i nic ponad to. Szkoda, że reżyser nie zdecydował sie nam nic powiedzieć tym filmem, ale chyba nie za bardzo miał jak dysponując tym scenariuszem. Wyszło kino przeciętnie zagrane i zrobione, bez polotu, nudne i niestety pozbawione napięcia )=