Nie wiem,ale do sprzedawczyków dołożyłbym jeszcze tchórzy.

Straszliwie bojaźliwi to tchórze, którzy pod Bonapartem mając przeciw sobie niemal całą Europę rozbijali w pył największe armie ówczesnego świata. Przypominam, że Francuzi podczas II wojny światowej walczyli na wszystkich frontach i pod różnym dowództwem jak chociażby Pułk Lotnictwa "Normandia-Niemen" podległy Armii Czerwonej czy ochotnicy francuscy z Dywizji SS "Charlemagne" którzy bronili Kancelarii Rzeszy. Skończcie z tym mitem francuskich tchórzy. Zdecydowanie bardziej takie określenie pasuje do Włochów.

o następna makaroniarska sprzedajna nacja !!!! i tylko nie wyjeżdżaj z erą rzymska bo to inne czasy były(podobnie jak francja napoleońska)

Skoro mówisz, że powodem tamtych zwycięstw były inne czasy to jak wytłumaczyć, że w czasie pierwszej wojny Francuzi bili Niemców z takim heroizmem. Czy dwadzieścia lat międzywojnia spowodowało tak wielką zmianę w naturze Francuzów? A może to garstka krótkowzrocznych polityków którzy akurat rządzili krajem doprowadziła do tego, że naród nie był przygotowany do nowoczesnej wojny i musiał przyjąć haniebne porozumienie aby nie doprowadzić do jeszcze większej tragedii? W Polsce też byli politycy, którzy chętnie zgodzili by się na marionetkowe państwo polskie ale nie było na to zgody ze strony nazistów.

ty swoje i ja swoje,,jedno jest pewne to że nie należała im się strefa w pokonanych niemczech,,no bo za co ??? za sprzedawanie hiszpanów,cyganów i żydów ?????

a i jeszcze nie ma co porównywać potencjału niemieckiego z 1914 do 1940 roku,,,faszystowska armia była przepotężna i gdyby nie głupota hitlera to pewnie byśmy mówili po niemiecku..................

Co do kwestii żydowskiej, pewien wysłannik rządu polskiego w Londynie relacjonował w 1940 ze wschodnich ziem polskich zajętych przez ZSRR mniej więcej tak: "...to w jakim stopniu Żydzi współpracują z władzą radziecką i z jaką zapalczywością prześcigają się w donoszeniu na Polaków do NKWD może spowodować, że polski chłop, robotnik czy inteligent na pewno wykorzysta pierwszą nadarzającą się okazje do krwawej zemsty na całym narodzie żydowskim bez rozróżnienia czy dany Żyd był winny czy nie." Nie można winić ludów Europy za to, że ich rządy przed wojną nie znalazy innych sposobów rozwiązania kwestii żydowskiej.

Co do strefy to chyba należy pochwalić Francuzów za to że pomimo zniszczonego wojną i okupacją kraju zgodzili się użyczyć swoich sił żeby ustabilizowac powojenne Niemcy. Swoją drogą Polacy powiesili naszą flagę na bramie brandenburskiej ale myśmy mieli naszą strefe razem z bratnim narodem radzieckim:)

który nas potem pompował przez 44 lata...................a teraz pompują nas zachodni sojusznicy he he..........jestem pewien że gdyby ruski nas najechali [chociaż w zasadzie wystarczyło by żeby zakręcili nam gaz i nie kupowali od nas towarów i już leżymy] to zachód by znowu nas olał.....................

Narody europejskie od militaryzmu do pacyfizmu dzieli o jedną wojnę za mało, lub o jedną za dużo.
Francuzi mieli dosyć po IWŚ. Zainwestowali też w system edukacyjny, który militaryzmu nie rozbudzał.
Dla Niemców którzy IWŚ na swoim terenie prawie nie odczuli, było za mało. Teraz siedzą też jak mysz pod miotłą.

To jeszcze nie to,żadne tam tchórzostwo.We Francji wewnętrzne waśnie ideowo-polityczne zwłaszca pomiędzy lewicą a prawicą zawsze przebiegają na noże.Przedwojenna francuska skrajna i mniej skrajna prawica nienawidziła ładu politycznego jaki był w ich kraju.Także wolała na spółkę z Hitlerem pogrążyć tą Francję,jakiej nienawidzili i zbudować sobie swoją ,ułożoną na własnych zasadach

De Gaulle to umożliwił

Pomysł Churchilla. Przewidział, że po pokonaniu Niemców głównym wrogiem będzie ZSRR i im bardziej zachód będzie zjednoczony przeciwko komunistom tym lepiej. Dlatego wpadł na pomysł, żeby i Francję włączyć do tego układu.

Poza tym to tchórzostwo Francuzów w czasie II-giej Wojny Światowej to mit. Bronili się trochę dłużej niż Polacy i zadali większe straty.

Główne przyczyny ich porażki są 2, przestarzałe samoloty (Luftwaffe dosłownie ich masakrowało w powietrzu) i fakt, że Niemcy zaatakowali przez Ardeny, a nie od północy. Właśnie na północnej granicy, gdzie nie było umocnień, Francuzi rozstawili swoje najlepsze i najlepiej uzbrojone oddziały. Tymczasem Niemcy przemaszerowali przez Ardeny, pasmo górskie, właśnie pomiędzy tymi oddziałami a Linią Maginota. Do tego doszły roszady w sztabie, zmiana dowódcy w momencie, kiedy trzeba było podjąć kluczowe decyzje, i brak koordynacji z Anglikami, Holendrami i Belgami.