Film mi się nie podobał - ponieważ był całkowitą fikcją reżyserska na temat wojny. Pierwszy raz spotkałem sie z tym żeby partyzanci (chyba AK - ale nie było to powiedziane) wyglądali jak nagonka z "Misia" Bareji, albo jak nieobrażając nikogo bezdomni kloszardzi, każdy ubrany w najgorsze łachmany, bez mundurów, czapek wojskowych - ubrani w szmaty i podarte koce. Ich język też nie był językiem z tamtych czasów (co drugie słowo na k i p), dyscyplina jak w armii włoskiej po przegranej bitwie. Ogólnie nic się nie zgadza. Rozumiem, że dla ludzi o nastawieniu "artystycznym", którzy nie posiadają zadnej wiedzy o naszej historii współczesnej to 'ciekawa próba', dla mnie to raczej parodia filmu wojennego, trochę straszna a przy tym niestety nieudolnie komiczna (na koniec powiem, że wyroki państwa podziemnego wykonywało się w 2 sekundy na miejscu, z zaskoczenia a i tak czasem ktoś zdążył uciec - nie było nigdy czegoś takiego jak prowadzenie kogoś przez całe miasto do lasu zeby tam wykonać wyrok. Kompletna bzdura. No i ta mroralna ambiwalentość, usprawiedliwianie zdrajców, którzy donosili na gestapo - dla mnie nie ma odcieni posrednich - nasi 1, zdrajcy i kapusie 0.
Pozdrawiam
Tak, za to w Czasie Honoru masz partyzantów prosto spod igły. Cyt. Pierwszy raz spotkałem sie z tym żeby partyzanci .....to jeszcze mało wiesz.
Prosta sprawa - pooglądaj sobie archiwalne zdjęcia oddziałów partyzanckich - wbij sobie w wyszukiwarce Narodowe Archiwum Cyfrowe - i dalej w pasku wyszukiwania - "partyzanci" - typowa fota to: http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/136909/b614e2dea1c9d961409af3dd4f86bbaf/
Nie wyglądają jak Ci szmaciarze z filmu reżysera artysty, co? Rozmawiałem z wieloma żołnierzami podziemia, i zapewniam Cie że zarówno obraz w "czasie honoru" jak i w tym filmie jest kompletnie nieprawdziwy. No chyba że wiedzę czerpiesz z GW? Mam rację?
taki cytat..żołnierz AK-WiN Jerzy Ślaski w monumentalnym dziele Polska Walcząca, wskazywał na dwie wizje „leśnego” życia partyzanta: „Są dwa stereotypowe obrazy partyzanckich dni powszednich. Według jednego – partyzanci to chłopcy malowani, do których, gdy ze śpiewem na ustach walą przez wieś, z każdego okienka uśmiecha się panienka. Budzi we wrogu paniczny lęk, jak orły spadają mu na kark, nie ma dla nich przeszkód, ani złych dróg, każdego, kto się ośmieli im przeciwstawić zgniotą i zmiażdżą. Drugi obraz to wszy i głód, mordercze marsze w spiekocie, deszczu i śnieżycy, obdarte do krwi stopy i woda chlupiąca w butach, podszyte wiatrem szałasy, napięte nerwy i samopoczucie zwierzyny tropionej przez myśliwych. Obydwa są przejaskrawione”. Ten drugi obraz, jak wynika z wielu przekazów, jest znacznie bardziej trafny niż pierwszy.
I nie masz racji że wiedzę czerpię z GW
no właśnie, ale czy trzeba tak skrajnie to przedstawiać???
obraz partyzantki z Obławy, to przeciwieństwo partyzantki z Czasu Honoru.
no ale wszyscy są świadomi, że Czas Honoru jest uproszczeniem, a tu niby rzeczywistość?
gówno nie rzeczywistość, tylko takie samo uproszczenie, w przeciwną stronę propagandy...
tabloidowy przekaz i tyle.
"Film inspirowany wojennymi losami Adama Krzyształowicza, kaprala Armii Krajowej pseudonim "Wydra", który prywatnie był ojcem reżysera. " - może wiedział coś o czym nie chcesz wiedzieć.
Pewnie partyzanci ubrani w mundury na pewno nie rzucali by się w oczy.Do tego mówiący nienaganną polszczyzną.Na AK składali się żołnierze armii polskiej,więc nie oczekuj,że zbierania ludzi z różnych grup społecznych i zawodowych będzie używać polszczyzny niczym Jan Miodek.Powiedz mi skąd czerpiesz wiedzę na temat takich detali,co do sposobu bycia partyzantów?
Prosta sprawa - pooglądaj sobie archiwalne zdjęcia oddziałów partyzanckich - wbij sobie w wyszukiwarce Narodowe Archiwum Cyfrowe - i dalej w pasku wyszukiwania - "partyzanci" - typowa, jedna z wielu podobnych fota to: http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/136909/b614e2dea1c9d961409af3dd4f86bbaf/
Ze zdjęć dowiedziałeś się, jak mówili? A może wyrazy na "k" i "p" wymyślono dopiero po wojnie?
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/140018/b614e2dea1c9d961409af3dd4f86bbaf/ znaleźli się jednak jacyś bez mundurów i czapek wojskowych.
nie czarujmy się partyzanci mieli to co zdobyli niemieckie mundury, cywilne łachy i jest to tu ukazane. Nie każdy partyzant latał w mundurze bo niby skąd je brać. Ci co z kampanii wrześniowej mieli to mieli reszta ubierała się w to co miała lub znalazła na trupie itp.
Filmu jeszcze nie oglądałem, ale według majorrak: "partyzanci (chyba AK - ale nie było to powiedziane)"
Zdjęcie z linku który zamieściłeś powyżej przedstawia grupę partyzantów komunistycznych, więc ich "niedbały ubiór" jest w pełni zrozumiały.
A to sorki, ja Ciebie nie zrozumiałem. Film jest o partyzantach AK (dowódca to cichociemny), co zresztą nie ma żadnego znaczenia.
Jeśli chodzi o ubiór partyzantów, to nie ma tu reguły. A zdjęcie poniżej przeczy temu co napisałeś
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/139778:1/
To co pokazałeś to komunistyczna Armia Ludowa utworzona już u schyłku wojny w 1944 roku. Zdjęcie zamieszone wcześniej to komunistyczna partyzantka z ok. 1942 r.
Bo ten film to o ciągach przyczynowo skutkowych był a nie o II wojnie światowej, równie dobrze w czasach gwiezdnych wojen mozna było go osadzić, Dorociński jako Darth Vader wyroki w imieniu Imperatora wykonuje itd.
bo to jest film fabularny, a nie dokument. Nie rozumiem, dlaczego oczekuje się, że filmy dotyczące wojny czy historii muszą przedstawiać 100% prawdę. TO JEST FILM.
Bo film umiejscowiony w niedawnej historii powinien w miarę możliwości odzwierciedlać tą prawdę bo inaczej razi sztucznością. Chyba, że jest to dzieło wybitne takiej jak np Bękarty Wojny, ale to zdecydowanie nie ten przypadek.
Pisząc swój komentarz też pomyślałam przez chwilę o Bękartach Wojny, aczkolwiek nie ma co porównywać tych filmów.
Film nic nie musi i takie jest moje zdanie. Reżyser (scenarzysta) ma cudowne prawo umieścić w swoim filmie wszystko to, co mu sie podoba lub uważa za słuszne. Dziękuję.
ale jak chce przeginać to niech s-f nakręci
.. a jak włoski reżyser odwrócił głowę orła to się wszyscy oburzali ...
Reżyser ma cudowne prawo kręcić co chce a my mamy takie same prawo to oceniać.
W tym przypadku twórcy filmu sami się wystawili na łatwy strzał- te dedykacje dla dawnych AK-owców a przede wszystkim sposób promocji filmu ("odkłamywanie historii") ma swoje konsekwencje. Jak można "odkłamywać" gdy samemu nie zadbało się o szczegóły i wprowadza się akcenty rażące sztucznością?
Być może wyrastam na obrońce Obławy,no ale niestety nie dostrzegam tej sztuczności o której piszesz.Jak można na podstawie kilku zdjęć wyciągać wnioski co do ubioru partyzantów?Przecież jak było widać porucznik był przyodziany w mundur.Co do reszty grupy MAK,na zdrowy rozum,gdyby i oni nosili mundury to narażali by się na dekonspiracje,a co za tym idzie skuteczność ich działań partyzanckich znacznie by zmalała.Więc myślę,że najbardziej miarodajnym źródłem co do takich detali nie jest kilka zdjęć,a doświadczenia ludzi,którzy brali udział w tych wydarzeniach.
Trochę na to już za późno. Ci ludzie w znakomitej większości nie żyją już od bardzo dawna, A szkoda...
W ogólę przeraża mnie to, że młodzi Polacy tak się zachwycają Jamesem Bondem i innymi tego typu postaciami, a kompletnie nic im nie mówią takie nazwiska jak Pilecki czy Fieldorf.
Straszna szkoda.
skąd ta rozległa wiedza na temat realności bądź nierealności filmu ??? czy może to są jednak wyobrażenia powstałe na podstawie innych filmów ? Może jednak rzeczywistość nie była tak czysta i kolorowa jak byśmy chcieli ? Jak może wyglądać mundur po roku w lesie ? Skąd wziąć kolejny ? Byłeś może na zwykłych manewrach w czasie pokoju by zobaczyć jak to się szybko niszczy ?
Wątpisz że byli zawszeni i schorowani - skąd mieli brać środki czystości, wodę, leki itp ???
Język koszarowy zazwyczaj jest soczysty - pewnie bardziej niż w tym filmie.
Rzeczywistość była parszywa i nie zawsze przypominała film przygodowy
I odzwierciedla. Poczytaj trochę o warunkach w jakich ci ludzie żyli. Co innego konspiracja w miastach, co innego leśne oddziały partyzanckie. Smród, głód i ubóstwo. A czego innego się spodziewałeś? Za bardzo nasiąkneliście amerykańskimi napompowanymi parosem produkacjami. Ale nawet tam widać czasem, że wojna to nie zabawa i ganianie w czyściutkich mundurkach ( Szeregowiec Ryan).
Bękarty Wojny to film świetny, ale nie wybitny. Osadzony w realiach 2 wojny światowej, ale nie jest to film wojenny. Raczej ciekawa wariacja na temat z dobrymi dialogami i grą aktorską.
Obława jest filmem wybitnym- naprawdę długo czekaliśmy na taki obraz w polskim kinie. Szkoda, że dzisiejszy przesiaknięty amerykańskim kiczem widz nie potrafi tego docenić.
''co drugie słowo na k i p''
Filmu nie oglądałem, więc do jego treści się nie odniosę. Jednak rozwinę ten cytat. Już w XVII wieku używano takich słów. Z rozmów z ludźmi w podeszłym wieku wiem, że w czasie wojny także były używane.
Masz rację - że na pewno przeklinali i wyrazy też istniały - pisałem raczej o tym, ze nie trzeba wrzucać wszedzie przekleństw, żeby dialog był ciekawy - a dla mnie co za dużo to niezdrowo i co gorsza nienaturalnie.
Nie majorak, k...wy i ch....je nie latały na lewo i prawo w tamtych czasach i dobrze powiedziales. Wtedy uzywalo sie innych przeklenstw.
Nie odnoszę się do filmu, nie wiem ile w nim jest przekleństw ale k...wy i ch....je to nie wymysł ludzi po II wojnie światowej. Znam i znałem ludzi, którzy znali te słowa jako przekleństwa w 20-leciu międzywojennym. Wacław Potocki, poeta XVII-wieczny pisał o pospolitym ruszeniu m.in. „Bij kto skur.wego syna kijem, niech nie plecie!'', czyli wczesna wersja skur.ywy.na. Słowo kur.a w XVI wieku oznaczało zwykłą prostytutkę.
Co to ma do rzeczy? To nie są przekleństwa. Wtedy używano dzisiejszych przekleństw, a także takich eopitetów które podałeś. Nie wyklucza to ch... i kur...
Za wrażliwy wtedy jakiś jesteś. Przeklinali, bo było co przeklinać, położenie, w jakim się znaleźli zdecydowanie ich do tego predysponowało.
A na zdjęciach są ładnie w mundury poubierani, bo zdjęcia robiono tylko w "dobrych czasach", bo przecież aparat musiał gdzieś być w pobliżu, a w tamtych czasach nie miał nikt w komórce jeszcze aparatu. A ci z filmu partyzanci, gdyby mieli jakiś aparat, to by sprzedali go parę miesięcy wcześniej, żeby mieć na broń i jedzenie.
No i do tego cały film jest właśnie o tym, że nie ma jasnych podziałów na to co dobre i złe, więc jak dla ciebie nie ma odcieni pośrednich to chyba jeszcze do poważniejszego kina nie dorosłeś.
Ty masz jakiekolwiek pojęcie o czym mówisz? Ja się nie znam na historii, ale to pieprzenie o mundurach jest bez sensu.
Ta - ciekawe jak długo te ich mundury wytrzymałyby walkę warunki atmosferyczne i brak zamienników. Ja cieszę się, że powoli i mozolnie odchodzimy od największej polskiej przywary - mitomani.
opór w społeczeństwie jest wielki :)
można poczytać w kronikach Galla Anonima jak wyglądał podbój pomorza i jak zdyscyplinowana już wtedy była nasza armia z lubością oddająca się grabieżą :) Ja nie rozumiem jakim cudem mogły nam się przydażyć zabory, przegrany wrzesień 39, ruska niewola przez 50 lat skoro zawsze we wszystkim byliśmy i jesteśmy najlepsi... Kto przebierał ruskich w mundury naszych dzielnych wojaków w celu tłumienia rozruchów w PRL i kto ich wysłał do Czechosłowacji w 68 itd.
Ale to chyba nie na temat filmu :)
Dziadzio na wolsztyńskiej ziemi gnębił najpierw niemca później czerwonego w grupie "Czesia" , śledczy w Poznaniu do 52 roku. Paznokcie i brak jednego oka po wyjściu. Klął jak szewc (relacja babci), chociaż jako dziecko nigdy nie słyszałem aby jechał ostro. Życie to odcienie szarości, a nie podział czarno biały.
Czarno biały podział próbują nam wcisnąć teraźniejsi politycy- zresztą sam shit
Film mi się nie podobał - ponieważ był całkowitą fikcją reżyserska na temat wojny.
// Bez komentarza, zdanie samo w sobie śmieszne. "Zielony bo czerwony".
Pierwszy raz spotkałem sie z tym żeby partyzanci (chyba AK - ale nie było to powiedziane) wyglądali jak nagonka z "Misia" Bareji, albo jak nieobrażając nikogo bezdomni kloszardzi, każdy ubrany w najgorsze łachmany, bez mundurów, czapek wojskowych - ubrani w szmaty i podarte koce.
// Jakbyś posiedział w lesie 3 lata gnieżdżąc się w ziemiance, w naszym klimacie + góry, głodował, bo polowania z nagonką nie było, to twoim marzeniem byłaby czysta koszula, bochenek świeżego chleba i choćby widok młodej dziewczyny.
Ich język też nie był językiem z tamtych czasów (co drugie słowo na k i p), dyscyplina jak w armii włoskiej po przegranej bitwie.
// Tak - masz rację - słowo kijurfa to wynalazek nowożytny, podobnie pierdotego. Nasi dzielili partyzanci przecież tylko swawolili i to z podfruwajkami, szałaputy jedne.
Ogólnie nic się nie zgadza.
// No rozwaliłeś mnie :) Nawet sobie nie zdajesz sprawy jak film był dokładny scenografią, mundurem, ciuchem, ten obraz to lustro tamtego czasu. Czego ty się naczytałeś i naoglądałeś, ułanów na konikach z szabelkami?
Rozumiem, że dla ludzi o nastawieniu "artystycznym", którzy nie posiadają zadnej wiedzy o naszej historii współczesnej to 'ciekawa próba', dla mnie to raczej parodia filmu wojennego, trochę straszna a przy tym niestety nieudolnie komiczna (na koniec powiem, że wyroki państwa podziemnego wykonywało się w 2 sekundy na miejscu, z zaskoczenia a i tak czasem ktoś zdążył uciec - nie było nigdy czegoś takiego jak prowadzenie kogoś przez całe miasto do lasu zeby tam wykonać wyrok. Kompletna bzdura.
// Tak, masz rację, to film artystyczny wysoce, prawie artystowski, autor w ogóle nic nie wie o tamtych czasach, jak sądzę z dedykacji filmu swojemu ojcu, bodajże, żołnierzowi AK. A jak ci powiem że na kilka wioch przypadał jeden wachman, który mieszkał u gospodarzy? A słyszałeś o prowadzeniu na przesłuchanie, by przed rozwałką wydobyć wszystkie informacje? A o tłuczeniu na maksa, by się zemścić, by dać upust, by oddać. Cofnij się majorze raku 20 lat wstecz i zajrzyj do prawie współczesnej Jugosławii. Co sobie ludzie robili, 10 lat po pokojowych igrzyskach olimpijskich w Sarajewie... sąsiedzi - sąsiadom, mężczyźni - kobietom, dzieciom??
No i ta mroralna ambiwalentość, usprawiedliwianie zdrajców, którzy donosili na gestapo - dla mnie nie ma odcieni posrednich - nasi 1, zdrajcy i kapusie 0.
// Zjedz coś albo nie pal więcej, wyśpij się, rok nie oglądaj seriali w TVN, przeczytaj coś dobrego i za pięć lat obejrzyj film jeszcze raz.
Film mi się nie podobał - ponieważ był całkowitą fikcją reżyserska na temat wojny.
ZAPOMNIAŁEM - tu kieruje na stronę główną filmu --------------->> "Film inspirowany wojennymi losami Adama Krzyształowicza, kaprala Armii Krajowej pseudonim "Wydra", który prywatnie był ojcem reżysera."