Przecież Alien 3 zamykał całą sage Aliena, żeby nie było już żadnych sequeli!!!!!!!!! Sequel jednak powstał! I nieprezentuje się lepiej niż poprzednie części!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!
Odrazu powiem, że nie mam czasu na długie uzasadnienia bo nie mam teraz czasu. Powiem, że Alien Resurrection jest o wiele lepszy niż się wszystkim wydaje, ma swój własny klimat o wiele lepszy niż w AvP, wybrano do tego filmu bardzo dobrą scenografię (do poprzedników też). Wszyscy krytykują newborna który w prawdzie jest bardzo dobrym pomysłem, wyjątkiem, nowością która nastąpiła w 4 części, jedno co zepsuło wszystko to stosunki rodzinne Ripley z obcymi, za bardzo się z nimi namacała i spędziła dużo czasu. Film jest przepełniony wieloma żartami które nie są śmieszne lecz mizerne :/ . Brakowało wspaniałej akcji chociarz na ten koniec zamiast które j dali wysysanie przez szybę. Obrzydliwe. Trzeba dużo czasu myśleć o tym filmie, żeby zrozumieć to wszystko. A co do tego, że powinno się skończyć na 3 części to prawda bo skończyła się trylogia a przebudzenie to początek drugiem, odmiennej i dziwacznej biorąc pod uwagę fakt, że rozgrywa się 200 lat po 3 części. No i to na tyle (bez czepiania sie blędów).
wątpię żeby ktoś na samym starcie w 79 roku powiedział, że alien będzie trylogią. Wiemy to teraz, po fakcie, ale twierdzenie że miał być, czy też jest trylogią i że 4 część jest niepotrzebna tylko z tego względu jest myśleniem na opak
Bo Alien nie miał być Trylogią! W ogóle, postać obcego nie miał wykreować ten świr, co zajmuje się kierunkiem biotechnologicznym, Scott nie miał być reżyserem, a Riplay miała grać nie Sigourney Weaver ale ta druga, Cartwright. Obcy miał nie rozwalać brzucha na kawałki, tylko powoli wychdzić rozdzierając wręcz skurę małymi górnymi kończynami, a na końcu sama Riplay miała mieć odgryzioną głowę. Gdybyś nie wiedział kolego, to do filmów z regóły cały czas są nakładane jakieś poprawki.
Trochę racji w tym jest, też uważam, że 4. część ma swój klimat, choć oglądając ją za pierwszym razem go nie dostrzegłem. Osobiście uważam, że część 4. jest lepsza od 3., która jest dla mnie absolutną pomyłką.
Ja myślę całkiem odwrotnie. Trzecia część podoba mi się coraz bardziej po każdym obejrzeniu, uważam ją za najlepsza z całej serii, a czwarta za każdym razem powoduje u mnie coraz większą nerwicę, a brak klimatu uważam za jedną z jej największych wad. Dodam jeszcze, że "Przebudzenie" było pierwszym filmem z serii, który obejrzałem. Wtedy mi się cholernie podobał, tyle że miałem wtedy jakieś 13 lat. Przez 10 lat bardzo zmieniłem zdanie.
Nie. Nie kasa. po prostu mieli ciekawe pomysły i postanowili je zrealizować. Wyszło naprawdę bardzo dobrze. Film ma wielu przeciwników ale podejrzewam że większość z nich krytykuje tą część tylko i wyłącznie ze względu na:
-Wzkrzeszenie Ripley- skoro została usmiercona w poprzedniej części to nie ma prawa powstać kolejny film z jej udziałem. Dla mnie bzdura. Skoro akcja toczy się w odległej przyszłości to takie rzeczy jak klonowanie mają prawo mieć miejsce tym bardziej że w przypadku Ripley naukowcy mieli tutaj swój własny interes i to był bardzo fajny motyw filmowy. A po za tym z klonowania Ripley wyszedł kolejny bardzo ciekawy motyw- wymieszania genów.
-Winona Rider- no tu się akurat częściowo zgodzę. Winona nie gra w tym filmie za ciekawie. motyw z kolejnym androidem wydaje się być już trochę wyświechtany ale może być. Generalnie dla mnie Winona to jedyny minus filmu który aż tak bardzo nie psuje całości.
-Klimat napażankowy- no przepraszam bardzo ale dwójka to też bardziej taka napażanka. W czwórce dodano jeszcze czarny humor i dzięki temu nie ma uczucia wtórności. To uczucie pojawia się kiedy oglądamy trójkę, która podejrzewam że została zrobiona głownie po to żeby koniecznie powrócić do klimatów jedynki.
-Zakończenie- Przeciwnicy nażekają że zakończenie jest zbyt słodkawe. A czemu nie? Chcielibyscie kolejnego super mrocznego zakończenia ze śmiercią głownego bohatera ? Zakończenie może byc słodkawe pod warunkiem że jest dobrze zrobione. Jakoś nie zauważyłem by jakiś chłopak z dziewczyną na tle zachodzącego słońca trzymali się za ręce. Mamy za to buziaka posłanego mechanikowi na wózku przez Rona Pearlmana. Wg mnie zakończenie w AlienR jest dobre (po raz pierwszy chyba widzimy w całej serii ziemię- nie wiem czy zauważyliście).
"Po prostu kasa i tyle..." - zapomniałem cytatu więc wklejam tekst ponownie żeby było wiadomo do kogo go adresuję - choć raczej do wszystkich przeciwników AlienR.
Nie. Nie kasa. po prostu mieli ciekawe pomysły i postanowili je zrealizować. Wyszło naprawdę bardzo dobrze. Film ma wielu przeciwników ale podejrzewam że większość z nich krytykuje tą część tylko i wyłącznie ze względu na:
-Wzkrzeszenie Ripley- skoro została usmiercona w poprzedniej części to nie ma prawa powstać kolejny film z jej udziałem. Dla mnie bzdura. Skoro akcja toczy się w odległej przyszłości to takie rzeczy jak klonowanie mają prawo mieć miejsce tym bardziej że w przypadku Ripley naukowcy mieli tutaj swój własny interes i to był bardzo fajny motyw filmowy. A po za tym z klonowania Ripley wyszedł kolejny bardzo ciekawy motyw- wymieszania genów.
-Winona Rider- no tu się akurat częściowo zgodzę. Winona nie gra w tym filmie za ciekawie. motyw z kolejnym androidem wydaje się być już trochę wyświechtany ale może być. Generalnie dla mnie Winona to jedyny minus filmu który aż tak bardzo nie psuje całości.
-Klimat napażankowy- no przepraszam bardzo ale dwójka to też bardziej taka napażanka. W czwórce dodano jeszcze czarny humor i dzięki temu nie ma uczucia wtórności. To uczucie pojawia się kiedy oglądamy trójkę, która podejrzewam że została zrobiona głownie po to żeby koniecznie powrócić do klimatów jedynki.
-Zakończenie- Przeciwnicy nażekają że zakończenie jest zbyt słodkawe. A czemu nie? Chcielibyscie kolejnego super mrocznego zakończenia ze śmiercią głownego bohatera ? Zakończenie może byc słodkawe pod warunkiem że jest dobrze zrobione. Jakoś nie zauważyłem by jakiś chłopak z dziewczyną na tle zachodzącego słońca trzymali się za ręce. Mamy za to buziaka posłanego mechanikowi na wózku przez Rona Pearlmana. Wg mnie zakończenie w AlienR jest dobre (po raz pierwszy chyba widzimy w całej serii ziemię- nie wiem czy zauważyliście).
"po raz pierwszy chyba widzimy w całej serii ziemię"
hehe po raz drugi, pierwszy raz był w aliens Camerona, stacja kosmiczna na której ripley sie kurowała była na orbicie ziemskiej.
Film można docenić jeśli się obejrzy avp (1 lub 2), mimo że uważam 4 za najgorszą część kwadrologii o obcym to i tak jest o niebo lepsza niż dzieło andersona i strausów.
"hehe po raz drugi, pierwszy raz był w aliens Camerona, stacja kosmiczna na której ripley sie kurowała była na orbicie ziemskiej."
No właśnie. Orbita okołoziemska a błękitne niebo ziemi to nie to samo. To było takie malownicze i moim zdaniem dobre. Kolejne mroczne zakończenie byłoby po prostu nudne. Wogóle Jeunet potraktował czwórkę tak bardziej z dystansem i w sumie dobrze. Czwartej części cyklu tak w 100% poważnie nie można brać. Uważasz tą część za najgorszą- twoje prawo. W jednym się zgadzam. Seria AvP nawet do pięt nie dorasta Alien Quadrology.
rzekłabym nawet ze lezy i kwiczy!!!
toż to jawny zamach na jakikolwiek sens i logikę poprzednich części.
gów... dla pokolenia MTV.
"gów... dla pokolenia MTV."
No teraz lekko przesadziłeś. Zgodzę się, że kwadrylogia - tak razem, jak i pojedynczo każda z części - jest lepsza, ale z pierwszą częśćią AvP nie jest aż tak źle. Poza tym, AvP to nie tylko filmy, ale i kilka IMO naprawdę fajnych komiksów (jeśli ktoś lubi komiksy ;)), na których opiera się przynajmniej pierwsza, całkiem strawna, część filmu.
Się bo reżyserską wersję ogląda! Tylko reżyserską! Żadnych happy endów, zakonczenie raczej gorzkawe i znacznie silniejsza wymowa całego filmu. Theatrical release został sromotnie wykastrowany.
w takim razie: jak śmieli nakręcić także 3 cześć? Przecież Cameron zamknął w 2 części furtkę do kolejnych chyba jeszcze dobitniej, niż zrobiono to w trójce.
Cameron niczego nie zamknął, zwłaszcza, że derelict ship, na którym z pewnością były jeszcze jaja obcych nie został zniszczony.
Obcy 1 10/10
Obcy 2 9,5/10 reżyserska 10/10
Obcy 3 7,5/10 reżyserska 8,5/10
Obcy 4 6/10
Predator 1 8,5/10
Predator 2 6/10
Obcy vs predator 1 5,5/10
Obcy vs predator 2 5/10
Owszem, pozostał statek Space Jockeya, pewnie we wszechświecie są też inne królowe, inne jaja itp. Jednym słowem, można kręcić dalsze części... ale nie tak jak zrobił to Fincher. Założenie że na statek przedostało się jajo to bzdura, ale o to już bito się w nieskończoność w innych wątkach, więc chyba nie ma sensu tego znów wałkować. Moje zdanie jest takie, że kontynuacja jaką zrobił Fincher w samym założeniu nie mogła mieć miejsca. Co innego sam film, po obejrzeniu directors cut cenię go bardziej...
"JAK ONI ŚMIELI TO NAKRĘCIĆ"?! Nie zgadzam się. Jak oni śmieli uśmiercić Ellen Ripley w Alien 3?! Jak oni śmieli zamknąć całą sagę?! Na szczęście twórcy Alien 4 naprawili ten fatalny błąd. Ripley żyje, kolejne części Aliena mogą powstawać. Mam nadzieję że powstanie Alien 5 i, że obcy w końcu dotrze na ziemię. Bo ten kosmos już się nudzi.
Nie mówię o AvP, bo to szajs i do sagi Aliena się nie zalicza.
Jasne Panie Znawca. Mogą teraz kręcić Aliena 5... z babcią Weaver na pokładzie. To będzie hit, szczególnie w domach spokojnej starości buhahaha
Saga nie została zamknięta, zamknięto tylko historię Ripley. I bardzo dobrze. Z tej postaci się już więcej nie dało wyciagnąć, co niestety wylazło na wierzch ptrzy okazji A:R gdzie zamiast kontynuować sagę w oparciu o wciąz pozostający na LV426 derelict ship, zrobili jakieś nie wiadomo co.
" Mam nadzieję że powstanie Alien 5 i, że obcy w końcu dotrze na ziemię."
Masz AVP:Requiem, Obcy dotarł na ziemię i co z tego wyszło? Podpowiem że to słowo zaczyna się na G.
"Nie mówię o AvP, bo to szajs"
A:R to niemal taki sam szajs, jak dla mnie też się do sagi nie zalicza.
A poza tym taki z ciebie znawca jak z koziej dupy trąbka :P
wątek dosć stary ale nurtuje mnie jedno: "wciąz pozostający na LV426 derelict ship", z tego co pamiętam po generatorach atmosfery i prawdopodobnie po wszystkim w promieniu kilkudziesięciu kilometrów została kupka radioaktywnego pyłu....to tyle :)
Ale czemu wszyscy piszą o tym, że LV-426 to rodzima planeta ksenomorfów? Tam tylko sobie spokojnie derelict z jajami obcych spoczął. Nawet jeżeli by wprost powiedziano w filmie, że to tam się ten gatunek narodził, to nie widzę podstaw, aby którykolwiek z bohaterów sagi mógł to wiedzieć z całą pewnością.
The ALIEN is out there. :)
Czwórka jest git, szkoda że odstaje trochę od pozostałych części (przynajmniej dla mnie) ale jak się niema co się kocha to się kocha co się ma xD
Podsumowując... skoro są takie różne zdania, dobrze że powstała cała kwadrylogia i uznawajmy sobie te części, które chcemy. Koniec.
Co do AvP1 to mozna było doszukiwac się w tym czegoś w rodzaju wyjaśnienia poprzednich części "w późniejszym czasie" - wyjasniła by się postac Bishop'a oraz tego w jaki sposób obcy w statku kosmicznym znaleźli się na planecie, którą przeszukała załoga "Nostromo" zabierając jednego towarzysza więcej na pokład.