PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=134}

Obcy: Przebudzenie

Alien: Resurrection
1997
7,0 104 tys. ocen
7,0 10 1 103774
5,9 31 krytyków
Obcy: Przebudzenie
powrót do forum filmu Obcy: Przebudzenie

Film był dobry. Mimo że nie lubię takich klimatów to jako klasykę musiałem prędzej czy później obejrzeć 4 części. Nie zachwyciły mnie z wiadomych względów aczkolwiek filmy były bardzo dobre jak na swoje lata. Pierwsza część to oczywiście klasyk ale ta część oglądało mi się dużo lepiej mimo niektórych "bubli". Nie mam za bardzo czasu wylewać swoich żali więc napisze tylko o jednej rzeczy która mnie urzekła ;)

Mój ranking obcych:

1. Obcy 4
2. Obcy 1
3. Obcy 3
2. Obcy 2


SPOILER


Jakim cudem WSZYSCY wytrzymali równe 3 minuty pod wodą? Można tyle wytrzymać bez ruchu (aczkolwiek nie jest to łatwe, kto nie wierzy niech sobie napełni wannę). Nie mogę zaś uwierzyć że wszyscy potrafili płynąć 3 minuty pod wodą. To wymaga długiego i żmudnego treningu bo organizm od tak nie potrafi podczas wysiłku tyle wytrzymać bez powietrza. A tu wypłynęli i nawet się nikt nie przytopił i nie musieli nikomu usta usta robić;) Dla mnie scena zupełnie nierealna ale może się nie znam;) Doskonale jednak wiem ile wytrzymywałem pod wodą z płynięciem, ile w czasie ruchu i wiem że 3 minuty płynąc to mega maraton.

ocenił(a) film na 10
Raku1950HKS

Odpowiedz jest prosta, mianowicie w najbardziej niebezpiecznych scenach podwodnych brali udział profesjonaliści, którzy doskonale znali arkana tzw nurkowania ekstremalnego. Mówiąc prościej zatrudniono kaskaderów. Natomiast w pozostałych scenach nieco mniej wymagających - co nie oznacza, że łatwych - brali udział już sami aktorzy, którzy na potrzeby tegoż przedsięwzięcia przeszli nawet dwutygodniowe szkolenie nurkowe gdzie wyjaśniono im co trzeba. Warto zwrócić uwagę iż nie było to łatwe zadanie ponieważ sceny te były kręcone w dosyć okazałym zbiorniku. Basen, który został użyty do tych celów to zbiornik o wymiarach 15x36 metrów i głębokości 4 metrów. Był to drugi co do wielkości basen w Hollywood zaś jego napełnianie zajęło blisko 6 dni. Także zabawa w zalanej kuchni była dla aktorów dosyć wymagającą czynnością.

Co do samego filmu...Cóż miał niełatwe zadanie...Jego wielcy poprzednicy postawili niezwykle wysoko poprzeczkę przy jednoczesnym - powiedziałbym - wyeksploatowaniu tematu. Biorąc powyższe pod uwagę - choć film nie jest pozbawiony wad - osiągnięto naprawdę przyzwoity rezultat. Film warto zobaczyć chociażby dla samych lokacji, niezwykle klimatycznych, nadających obrazowi niepowtarzalny charakter. Widać w nich inspirację choćby Miastem zaginionych dzieci.
Pozdro.

ocenił(a) film na 8
wwl1

Tu nie do końca chodzi o to ko występował. Można było nakręcić scenę w mniejszym zbiorniku i za pomocą jakiś sztuczek mógłby się on wydawać widzowi dużo większy. Bardziej chodziło mi tu o zwrócenie uwagi na realizm akcji. Np Vriess śmigający na wózku zapewne nie chodził codziennie na basen;) Tak samo reszta przemytników. Wątpię żeby prowadzili oni jakiś zdrowy tryb życia dlatego też nie możliwe było aby wytrzymali oni w ruchu pod wodą około 3 minuty.

Oczywiście można człowieka do tego przygotować ale chodzi mi o bohaterów których grali w filmie;) Mimo wszystko dzięki za w miarę wyczerpującą odpowiedź. Realniej by było jakby się koś po prostu utopił/przytopił ;)

użytkownik usunięty
Raku1950HKS

Sensownie tego wyjaśnić się nieda.Mnie natomiast nurtuje jak wytłumaczyć żę Christi umiera, spaliło mu tylko troche twarzy, gdy spadł do wody powinien przeżyć a tu wszyscy odrazu pogodzili się z jego śmiercią.

ocenił(a) film na 10

Na tej samej zasadzie zginął choćby Drake w Aliens. To było w momencie gdy gość wycofywał się do pojazdu, wtedy to jeden z Obcych został trafiony a kwas wylądował na ciele nieszczęśnika. Należy ponadto mieć na uwadze iż ten kwas rozprawił się w zaledwie kilka chwil z kilkoma pokładami statku kosmicznego bezpośrednio zagrażając jego kadłubowi (niezapomniany Alien)...A co za tym idzie można przyjąć założenie, że z ciałem ludzkim owa substancja - nazwijmy to - jest w stanie zrobić co zechce. To by również tłumaczyło relatywnie szybkie zgodny zarówno Drake'a jak i Christiego. Niemożna było również pomóc zarówno Drake'owi jak i Christie. Dlaczego? Ponieważ w tych przypadkach teren działań bojowych był opanowany przez Obcych a nasi bohaterowie nie posiadali w tej walce inicjatywy.

użytkownik usunięty
wwl1

Twoje wytłumaczenie było by bardzo dobre gdyby nie jeden mały szczegół.Od momentu w którym Christie dostaje kwasem w twarz do jego odcięcia się od Vriesa mija sporo czasu więc albo ten kwas powinien zabić go na naszych oczach albo już nic mu dalej nie robić. Oczywiście można by było na siłe tłumaczyć że kwas go nie zabił bo było go za mało a nie wypłyną z wody bo czekał tam na niego trzeci obcy, ale takie tłumaczenie było by dla mnie za bardzo naciągane.
pzdr.

ocenił(a) film na 10

Ok, ale tak na dobrą sprawę nie wiadomo jakie szkody poczyniła substancja w ciele Christiego...Gość dostał w okolice oczów z doświadczenia wiem, że takie urazy bywają bardzo groźne i mogą się zakończyć na przykład wyeliminowaniem tych narządów z gry. Mówiąc prosto, gość mógł zostać oślepiony. Co wtedy? Ano to że obecność kolejnej - co by tu nie mówić w pewnym stopniu - kaleki utrudniłaby znacznie proces ewakuacji naszej gromadki, nękanej tu i ówdzie niespodziankami przygotowanymi przez sprytnych Obcych. Na pewno protestowałby Johner, któremu już średnio spodobał się pomysł zabrania Vriesa. Christie - jako doświadczony najemnik/wojownik - miał zapewne tę świadomość, że w takim stanie byłby znacznym obciążeniem dla całej ekipy, do tego dochodził jeszcze fakt iż przy jego nodze było uczepione coś bardzo niepożądanego, coś co w sposób wydatny zwiększało obciążenie dla niepełnosprawnego kolegi, który był - nazwijmy to - jedynym punktem zaczepienia Prosta rachuba, zważenie za i przeciw. Co wyszło? Gość zdecydował, że lepiej będzie iż dalszą część podróży jego koledzy odbędą bez z niego...Przynajmniej wyprawa będzie miała większe szanse powodzenia a i niepełnosprawny kumpel nie będzie musiał ryzykować życia (miał już bardzo mało sił). Taki scenariusz ma jeszcze jedną - aczkolwiek ważną - zaletę, mianowicie uzyskano w ten sposób motyw poświęcenia jednej postaci dla dobra ogółu. Z punktu widzenia scenarzysty, piękna sprawa i myślę że taki właśnie efekt scenarzysta chciał uzyskać.
Pozdro.