Fajnie, że znów jest poruszony temat sztucznej inteligencji. Znowu reżyser stawia pytania jakie znajdziemy w Blade Runerze, Ghost in the shell, czy w dziełach mistrza Lema. Dokąd pójdą nasze dzieci, jakie będą dla nas, czy się zbuntują, czy będą od nas lepsze, jak będą traktować swoich stwórców, czy będziemy w stanie odróżnić ich od siebie. Czego brakowało ? Mało scen trzymających w napięciu, mrocznych, gdzie był klimat zaszczucia przez obcych.
mi niczego nie brakowalo i tez mi sie bardzo podoba tak jak prometeusz, nawet ciesze sie ze Scott robi twarde S-F dla doroslych a nie wspolczesna bajeczke dla szczyli. przez to, co prawda, psy szczekaja, ale na szczescie karawana jedzie dalej. mam bardzo duze skojazenia z Lemem wlasnie :) a pytania padaja jak na prawdziwe s-f przystalo.
"Scott robi twarde S-F dla doroslych a nie wspolczesna bajeczke"
Przecież ten film jest tak głupi, że dorośli od razu zauważa idiotyzmy. Jeśli film dla dorosłych = krew to tak to jest film dla dorosłych. Bo nie jest to mądrzejszy film od chociażby Piątku Trzynastego.
nie chce mi sie pisac o rzeczach, ktorych nie potrafisz dostrzec. jesli widzisz tam tylko krew, to przykro mi.
niestety, nie wszyscy dorosli z wiekiem nabieraja wiedzy i doswiadczenia. im dluzej zyje, tym bardziej sie o tym przekonuje.
o zgrozo, niektorzy jak koncza 18 lat zaczynaja uwazac sie za "doroslych".
Również nie chcę pisać o tym jak ten film próbuje być mądry, ale nie jest. Naprawdę podniosłe dialogi nie ukrywają tego, że ten film sypie się jeśli chodzi o scenariusz! Próbuje być mądry i głęboki, ale nie jest. Jeśli nie dostrzegasz tego to naprawdę nie ma o czym rozmawiać. Wystarczy popatrzeć na zachowanie postaci chociażby.
zachowanie postaci czyli co? rozumiem, ze ty zachowalbys sie lepiej? jestes madrzejszy, szybszy, od razu orientujesz sie ze cos jest nie tak i zadna obca planeta nie jest ci straszna?
podniosle dialogi? Próbuje być mądry i głęboki, ale nie jest? - przejzales ich od razu, co cie dokladnie zabolalo? kilka trafnych cytatow z klasyki poezji czy ktoras konkretna wypowiedz?
na jakiej podstawie oceniles, ze to nie bylo madre? skonsultowales sie z kims madrzejszym od siebie czy jestes niezauwazonym i niedocenionym jeszcze geniuszem?
Po pierwsze film podejmuje tematy banalne dla tego gatunku. Tak jak napisał kolega powyżej " Znowu reżyser stawia pytania jakie znajdziemy w Blade Runerze, Ghost in the shell, czy w dziełach mistrza Lema". To motywy ograne, a nowy Alien nie dodaje do nich nic ciekawego. Klisza goni kliszę, jeśli chodzi o tematykę. Podobnie jak w filmach o superbohaterach "zabijać czy nie zabijać" albo "wielka moc to wielka odpowiedzialność". Każdy dorosły interesujący się gatunkiem science fiction widział i czytał dzieła o wiele lepiej podejmujące tematy, które podjął Alien. Tylko na "nowych" może to zrobić wrażenie.
Po drugie, nie jestem żadnym geniuszem, ale wiedziałbym, że wchodząc na nieznaną mi planetę należy się zabezpieczyć całkowicie. Właśnie ze strachu i instynktu samozachowawczego. Dobrym przykładem tego jest założenie hełmu ochronnego, który ochroni przed wirusami, grzybami itd. Gdyby groziło mi niebezpieczeństwo i byłbym w całkowicie nieznanym dla mnie miejscu, na pewno nie poszedłbym się samotnie wykąpać. I tak dalej i tak dalej...
doprawdy? czyli jakie pytanie? czy nadroidy snia o elektrycznych owcach?
troche masz meczacy styl, wkurza mnie trakie podejscie do tematu: "ograne", "nic ciekawego" - jakies konkrety?
napisz mi prosze, w tym a tym dziele lema poruszany jest ten sam temat... itp.
mam pytanie, czy jak idziesz do supermarketu to zakladasz maske antybakteryjna? bo jesli nie, to zachowujesz sie co najmniej dziwnie i nienaturalnie, jesli nie ignorujac instynkt samozachowawczy. czy wiesz, ze napotkana w sklepie osoba moze na ciebie kichnac i zarazic na przyklad gruzlica?
Tematy sztucznej inteligencji buntującej się przeciwko ludziom. Relacja dzieło - stwórca. I tym podobne były w dziełach, które przedstawiłem wcześniej. Na dokładniejszą analizę nie mam czasu, gdyż musiałbym przeanalizować dzieła Lema od początku, a czytałem je dość dawno.
"troche masz meczacy styl"
Napisał gość nie używający klawisza alt podczas pisania, a także nie zaczynający zdań z dużej litery...
I naprawdę zaskoczyłeś mnie porównaniem do supermarketu. Tak absurdalnego przykładu się w życiu nie spodziewałem. Po pierwsze idąc do supermarketu jestem na terenie, który znam i na planecie, którą znam. Prawdopodobieństwo zarażenia się gruźlicą jest niskie, ale nawet jeśli się zarażę jest to choroba znana. Na nieznanej planecie mógłbym się zarazić milionem bakterii i wirusów, które nie są znane na ziemi. Tylko idiota nie założyłby maski. No i nie odniosłeś się do samotnego kąpania się gdy dookoła szaleje niebezpieczeństwo. Naprawdę uważasz to za normalne zachowanie?
nie mam altu.
zaczne od drugiej czesci. nie jest to az tak absurdalne jakby sie wydawalo. jestes na "znanym terenie" pomimo, ze nie wiesz ilu zarazonych i na co jest na tym terenie, tak? robimy to stale, chocby chodzac do lasu i przynoszac kleszcze i borelioze, ktora nie jest tak latwo wyleczalna o ile. takich przykladow lekcewazenia mozna podac setki. widziales kiedys robotnikow? postawa typu: po co mi ochraniacze i okulary ochronne to normalka...
ale teraz wrocmy do filmu, oni byli na "znanym juz terenie", dlaczego? naleza do cywilizacji, ktora ma dalekosiezne statki kosmiczne, hibernacje i automatyczne stoly operacyjne, zapewne medycyne na setki razy lepszym poziomie i... tez do tego podchodza tak jak ty, o dziwo.
przeciez czujniki i komputery sprawdzily atmosfere i czynniki biologiczne, nic nie wykazalo, wiec przed czym sie chronic? pewnie nie jest to pierwsza planeta do zsiedlenia, bylo duzo innych ekspedycji, dla nich to juz rutyna.
dla mnie, idac tym tokiem rozumowania, to co robili jest zupelnie naturalnym i normalnym zachowaniem. wczesniej z podobnymi sytuacjami i naturalnymi patogenami ludzosc radzila sobie doskonale. problem pojawil sie dopiero przy tej konkretnej broni biologicznej, na ktora nie mogli byc przygotowani, tak ja ty nie jestes na przyklad na atak nuklearny...
wybacz, ale to nie ten temat, tutaj nie ma " inteligencji buntującej się przeciwko ludziom", dlatego uwazam ze to zupelnie nowatorskie w kinematografi podejscie. troche przypomina teorie silnej superinteligencji penrose'a.
[spojler]
dawid sie nie zbuntowal, tylko jego cele sie zmienily, jak sam to ujal, przestal sluzyc a zaczal tworzyc wedlug swojego uznania. tu nie chodzi o bezposrednia relacje dzielo - stworca, tylko o to, ze poczul sie bogiem.
poczatkowo podazal sciezka weylanda w poszukiwaniu kreatora ludzkosci, ale pozniej stwierdzil, ze to bez sensu. dokladnie tak samo, jak nic nie wynika z faktu, ze on zna swojego stworce. dlatego zaczyna pracowac nad udoskonaleniem aliena, doprowadzeniem tego organizmu do perfekcji. trywialnie nie przeciwko ludzkosci, ale dla wlasnej uciechy. bo to istnienie mialo wedlug niego wiekszy sens. to jest jego dziedzictwo, istoty doskonalszej i jednoczesnie wychodzacej poza nasz schemat logiczny. i tu jest podobienstwo do lema i tematu niemoznosci porozumienia miedzy odmiennymi cywilizacjami, ktory to temat walkowal w polowie swoich dziel.
zreszta, wyglada na to ze inzynierow takze uznal za blad w sztuce, jak i ludzi.
Brakowało wszystkiego tego co ma ten genialny film, a jego budżet nieporównywalnie się różnił:
http://www.filmweb.pl/film/Ex+Machina-2015-686419
nie wiem, nie widzialem, ale zapewne brakowalo mu tez tego wszystkiego co ma reksio i piraci z karaibow (na przyklad czarnej perly)... coz, to inny film, wiec musi byc inny.
Ex Machina jest rewelacyjny. Tylko, że to film skoncentrowany na androidach, a Obcy to thriller skoncentrowany na obcej formie życia i to takiej drapieżnej co flaki wypruwa. Nie porównywałbym tych dwóch filmów.
Kolega wyżej pisał, że Obcy: Przymierze to twarde sf, dla dorosłych, więc podałem mu tytuł przy którym film Scott to bajka dla najmłodszych.