Idiotyczne, płytkie i choojowe wytłumaczenie tajemnicy (która była świętością i nie wolno było jej dotykać), skąd lub w jaki sposób powstał ten niezwykły i wrogi gatunek.
Do tego: pederaści, chaos montażowy, głupota, słabe CGI, „zapładnianie” zarodkami obcych przez powietrze (dno do kwadratu) oraz brak – ABSOLUTNIE brak klimatu z oryginalnego Alien, a także brak kunsztu i geniuszu Gigera.
Dodatkowo model statku w przestrzeni, wyglądający w pewnych scenach jak model plastikowego pojazdu z dennego serialu dla przedszkolaków z PRL’u – rodem z infantylnego Pi i Sigma.
Rozwój Aliena i jego tempo wzrostu należy mierzyć nie w dniach, nie w godzinach, lub minutach, ale raczej w kilkudziesięciu sekundach.
To jest kino klasy „B” z dużym budżetem. Do tego ten gejowski Fassbender, całujący się z samym sobą (flet gra dwie postaci), którego szczerze nie znoszę.
Werdykt: dno, goowno, dwa metry mułu i koniec legendy.
Jedynie co mam to frustracja, rozczarowanie i wkur@#$wienie!
Zawsze mnie zaskakiwała jedna rzecz na filmwebie.
Mianowicie - Zawsze jest tak , że ci co mają '' łeb na ileś punktów '' są o dziwo największymi palantami którzy bez wulgaryzmów po prostu nie dadzą rady ocenić filmu . W dodatku każdy z nich uważa się za wielkiego recenzenta i ''znafców '' kina .
Ochłoń Janusz , to tylko film . Tak wgl to Grażyna dzwoniła i znowu mi się skarżyła , że w nocy pijany wracasz .
Masz duży kłopot z rozpoznaniem rzeczywistości. Jestem zmęczony powtarzam tego z uporem Don Kichota, jednakże spróbuję tę oczywistą prawdę wygłosić jeszcze raz. Zapewne Ciebie to zaskoczy i mocno zadziwi, ale wiedz, że jest to portal na którym ocenia się właśnie filmy i ludzi kina, co daje uprawnienie do wylewania wiader pomyj lub wygłaszania peanów dla ich twórców. Skoro już znasz tę podstawę, to przyszła kolej na wniosek. A zatem, oceniamy tu świat kina, a nie siebie nawzajem. Tym samym dziękuję Tobie za wszystkie kulturalne oceny mojej osoby. Jednocześnie informuję, że niezależnie od tego, jak byś wierzgał maniakalnie i się silił na ripostę, traktuj to jako finalny post z mojej strony. Nudzisz mnie niezmiernie.
HAHA patrzcie tu, jakie oświadczenie haha. Sam tytuł tego tematu mi wystarczy... Nawet nie czytam tych głupot.
ŻAŁOSNEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
Nie ma to jak zaprzeczać samemu sobie - czytać i o oznajmiać, że nie czytać.
Film jest słaby do bólu, aczkolwiek można go stawiać w szranki z "M jak miłość" - tez sam wymiar głębokiego scenariusza :))))
Powiem ci tak : sam jesteś płytki i żałosny . Przejdź się na MINIONKI czy coś w tym stylu bądź też na POLSKIE kino tam się nie doczepisz do niczego gdyż są to super produkcje .
Czekam na ta chwilę aż ktoś ci zrobi DOBRZE !!!!! Ale takich ludzi jak wy nie da się zaspokoić zawsze coś sie znajdzie ......
Masz ubytki natury psychomotorycznej. Wyluzuj, bo się spocisz. O jakich superprodukcjach bazgrzesz? Marzysz o robieniu komuś dobrze? To nie ten portal, złośliwy dzieciaku :)))
Widać u Ridleya postępującą demencję. Pewnie hieny producenckie to wykorzystują, żeby podpisać hamburgery jego nazwiskiem.
Podobno on się tylko pod tym podpisał i nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Dziadek, ma już odloty od rzeczywistości.
Może ta wypowiedź jest trochę za bardzo emocjonalna i ocena trochę za surowa no ale użytkownik napisał swoje odczucia po seansie a chyba o to tu chodzi na forum nie? Czy mi się tylko wydaje? Więc nie wiem skąd ten hejt?
A co do samego filmu to myślę, że max można mu dać 7 (może 8 jak ktoś jest fanem kina klasy B). Fabuła tego filmu jest tak dziurawa i nielogiczna, że oglądanie tego jest aż bolesne. No i te efekty cgi naprawdę wyglądają w pewnych momentach jak z jakiejś niskobudżetówki. Rozumiem, że komuś się ten film podobał ale zachwycać się chyba nie było czym przy tej mnogości bolączek na które film cierpiał. I to nie jest wcale czepianie się. Na plus na pewno zdjęcia i praktyczne efekty które były na najwyższym poziomie. Ale chwała temu kto ogarniał kto jest kim w załodze tego statku i obchodził go którykolwiek z członków załogi. Piękna jest scena jak ginie jeden z naukowców i okazuje się, że był chłopakiem jakiegoś innego przypadkowego gościa. I po co to było? Nigdy wcześniej ani później w tym filmie nie było już tego wątku. I takich sytuacji jest tu mnóstwo.
Hmmm...
Zastanawia mnie o jakiej legendzie mówisz/piszesz??? Kto, kiedy i gdzie powiedział/napisał że pochodzenie "Obcego" to tajemnica??? Jak sięgam pamięcią nigdzie i przez nikogo nie zostało to ogłoszone. To że przez kilka części z kolei nie zostało to powiedziane/przedstawione nie świadczy o jakiejś tajemnicy czy spisku. Fakt, dodawało to smaczku i klimatu, ale generalnie filmy i ich fabuła nie sprowadzały się do faktu odkrycia przez ludzi zabójczego gatunku i jak to ludzie chcieli na tym zarobić - Firma - za wszelką cenę. A że ów gatunek palcem robiony nie jest, to się nie dał okiełznać nawet po replikacji czy klonowaniu, jak zwał tak zwał. Jednakże chcąc kontynuować wątek "Obcego" nie da się w kółko robić filmów o tym samym, czyli o tam jak Ellen L. Ripley zabija "Obcego".
Dlatego zapewne Scott zdecydował się na Prometeusza i obecną odsłonę Obcego. W końcu trzeba powiedzieć skąd się wziął i dokąd zmierza "Obcy". Inaczej się nie da, naprawdę.
Osobiście jestem wielkim - hmmmm - no dobrze, nie wielkim, ale dużym fanem Obcego i cieszy mnie takie rozwiązanie sprawy czyli kolejne części opowiadające historię przed "oryginalnym" Obcym. Historia opowiadana się przynajmniej nie nudzi.
Mnie osobiście "Przymierze" bardzo się podobało i oceniłem na 9.
W końcu to KINO - coś co ma nam dawać radość, przyjemność, relaks, oderwanie od rzeczywistości na chwilę, dreszczyk emocji, czasem zastanowienie nad sobą i światem nas otaczającym i tyle.
A myslalem ze tylko mnie ten badziewny stateczek skojarzyl sie z PI i SIGMA. Zgadzam sie ze wszystkim co napisales ten film jest gorszy niz Alien Resurrection ktorego osobiscie nieznosze. Fabula jest tak glupie ze niejestem w stanie zrozumiec jak mogla w ogole przejsc a juz tym bardziej jak ten syf moze sie komus podobac. No i jeszcze okazalo sie ze 'wielcy' inzynierowie to banda obdartusów zyjacych w jakims kosmicznym starozytnym Rzymie. K**A jaki żal! Niewspomne juz o scenie wyjscia obcego z ofiary normalnie kicz do kwadratu.
Pewnie gdyby Tommy Wiseau dysponowal podobnym budzetem zrobilby fabularnie lepszy film. Albo nawet Uwe Boll.
Lubię te katolickie i merytoryczne wypowiedzi na temat kina.
Z Jakiej obmacywanej katechezy się urwałeś zaFco kina? Co widzisz w tym dziele takiego co powoduje drżenie twych ud i pot w twym w sekretnym miejscu?
Przepraszam za wyrażenie, ale pieprzysz głupoty.
Rozwój aliena w sekundach? Czyli przegapiłeś, że mijało mnóstwo godzin pomiędzy wydarzeniami? Minimum "godziny" na poprawienie sygnału z lądownika, minimum 9 godzin na przygotowanie transportera na ewakuację (nawet nie liczę czau przylotu). To, że akcja na planecie dzieje się praktycznie w ciągu doby (choć nie wiemy ile ona trwa na owej planecie).
OK, nie jest to pełen rozwój Xenosa (doba z Facehuggerem, doba płodu, doba dorastania), ale tutaj zmierzam do sedna, czyli TO NIE BYŁO WYJAŚNIENIE POCHODZENIA ALIENA! Covenant dzieje się 18 lat przed Nostromo, a na LV-426 statek Inżynierów już jest "skamieniały". Wystarczy tylko pomyśleć i już wiemy, że David tylko i wyłącznie dążył do odtworzenia Xenosów, a nie jest stworzył.
Inaczej skąd by się wizerunek Aliena wziął w pomieszczeniu z urnami w Prometeuszu?
Niestety tak to jest, jak nie napiszesz "10 godzin później" na ekranie, to niektórzy się nie skapną ile czasu minęło, nie wspominając o byciu "wielkim fanem pierwszych części" nie łapiąc w ogóle chronologii wydarzeń. Nie wspominając o innych rzeczach nad którymi trzeba pomyśleć.
Troglodytów i "fanbojów" coraz więcej jak widać. Może i dobrze, że ludzie obdarzeni intelektem, nie mają ochoty wypowiadać się zbytnio na temat tego słabego kina, bo tępa hołota, tylko czeka na pożywkę :)))