Nic specjalnego, drażni przede wszystkim naiwność załogi i ich decyzje, film na maksa przewidywalny, historia toczy się jakoś tam i tak samo mogłaby się toczyć jakby nie było w niej obcego. Chyba na siłę chcieli zrobić kontynuacje Prometeusza non stop nawiązując do wydarzeń z owej produkcji. A tak na koniec z innej beczki: planeta na której wylądowali bohaterowie wygląda tak strasznie "ziemsko" że ciężko dać wiarę że znajdują się na planecie oddalonej tysiące lat świetlnych, wygląda to jakby na ten aspekt zabrakło budżetu i pojechali z kamerami w najbliższe góry serio.