Trochę się zawiodłem. Nie chodzi mi nawet o te nielogiczności typu badanie planety bez skafandrów czy brak narzędzi technicznych do wykonania oblotu najbliższej okolicy przed wyjściem ze statku (np w Prometeuszu mieli fajne urządzenie do badania jaskiń) przecież nawet teraz mamy drony. W trudnych chwilach załoga zachowywała się jak spanikowani licealiści z taniego horroru takiego zachowania można byłoby się spodziewać po załodze np jakiegoś statku wydobywczego czy frachtowca transportowego gdzie większość załogi to robotnicy a nie po załodze statku kolonizacyjnego z naukowcami i wojskowymi. Najbardziej boli mnie fakt braku wyjaśnienia wątku z Prometeusza tj kim są inżynierowie, po co nas stworzyli i dlaczego chcieli nas zniszczyć przecież po to chyba poleciała Elizabeth. Ogólnie film fajny no ale niedosyt zostaje. Już mogę powiedzieć co będzie w następnej części. David dociera do planety w trakcie podróży przeprowadza eksperymenty na załodze być może któremuś udaje się uciec i następuje walka. Na planecie na której lądują okazuje znajdują się statek inżynierów z 8 pasażera itp. itd. bla bla. No ale i tak obejrzę :)