za pierwszym razem wbiło mnie w fotel i wyrwałam się z jego kleszczy dopiero przy napisach końcowych, więc żeby skupić się na detalach i przede wszystkim, aby móc okiełznać mój zachwyt, chwilę później poszłam drugi raz. A potem cisnęłam go wiele razy na mniejszym ekranie. Czekałam na "Obcy:Przymierze" , a raczej właśnie na to nie czekałam. Jakkolwiek można było pociągnąć tą historię, to na pewno nie w tak słaby sposób. Wielkie rozczarowanie i smuteczek. Jeżeli będzie kolejna część to i tak na nią pójdę, ale wstydź się Ridley, wstydź !