Nie da się ukryć, że nowy Obcy posiada bardzo mało wspólnego z oryginałem z 1979 roku. To zdecydowanie bardziej kontynuacja "Prometeusza" niż prequel "Ósmego pasażera Nostromo". Co ciekawe to właśnie czynnik obcego najbardziej tutaj przeszkadza. Szczególnie w finalnej części obrazu. Fabularnie jest ok, ale mogło być lepiej. Strona techniczna to czysta magia. Więcej o filmie w mojej recenzji. Zapraszam
http://silver-screen-cinema.blogspot.com/2017/05/obcy-przymierze.html