Po obejrzeniu "Przymierza" uświadomiłem sobie, że bardzo bym chciał aby kolejną cześć nakręcił Neill Blomkamp.
Myślę sobie, że wizja Scotta (oczywiście chwała mu za to, co już zrobił!), wyczerpała się zupełnie w tej części. Po prostu trochę mało jest Obcego w Obcym, a więcej intryg, wzniosłych idei humanizmu i po prostu takiego nie do końca udanego egzystencjalnego patosu. To wszystko pewnie by super zagrało, gdyby rezyser poszedł w inną stronę, poszerzył wątek inżynierów i stricte kontynuował historię z poprzedniej części. A tak - mamy to samo co w Prometeuszu, tylko perspektywa na kolejną część w tym samym schemacie zupełnie odstrasza!
Plusy - zdjęcia i montaż, Obcy, androidy
Minusy - głupio poprowadzona fabuła, błędy fabularne, słaby klimat.