Podszedłem do tego filmu bez ciężaru bycia fanem serii. Chciałem obejrzeć po prostu jakieś przyzwoite kino science fiction. A z tym ostatnio nie jest łatwo, powstaje bardzo mało dobrych filmów science fiction, o świetnych nawet nie wspominam. Nie jest to film doskonały, ale ma kilka ciekawych koncepcji, która na pewno są godne uwagi. Pomijając irracjonalność decyzji załogi (W "Prometeuszu" schodzą na obcą planetę bez broni (wtf), w "Przymierzu" natomiast bez masek, czy jakiejkolwiek ochrony przed wirusami czy gazami trującymi) to możemy znaleźć tam sporo ciekawych przemyśleń. Co mi się podobało: Koncepcja cywilizacji, która kreuje kolejne rasy i likwiduje te niedopasowane do swojej wizji. "Bogowie", o których pochodzeniu niewiele wiemy, inteligentni, wysoko rozwinięci technologicznie. Można by stworzyć samodzielny serial na ten temat. Interesująca jest również wizja rozwoju wirusa, jego pasożytowaniu na poruszającym się białku. Nie można również pominąć ponurej wizji w postaci androida, który czuł się doskonalszy od swego stwórcy. Fassbender jak dla mnie stworzył świetną, niepokojącą, niejednoznaczną kreację. Zapewne gro inteligentnych i wykształconych ludzi już zastanawia się kiedy rozpocznie się dominacja sztucznej inteligencji nad ułomnym i niebezpiecznym homo sapiens. Czy my, ludzie stworzymy rasę androidów podobnych nam, a sami odejdziemy w niebyt. Czy androidy stworzą cywilizację i stworzą inne rasy, wspominając czasem swojego ojca? Tego typu pytania mogą się nasunąć pod wpływem oglądania tego filmu. Wreszcie scena zniszczenia miasta, mocna, ukazująca możliwość zlikwidowania całej populacji za pomocą wirusa. Jeżeli zakładamy, że wszechświat jest nieskończony i w tymże wszechświecie żyją różne rasy, cywilizacje to mogłoby się zdarzyć, że jakaś rozwinięta grupa by zapewnić sobie przestrzeń życiową w ciągu kilku chwil wybiłaby wirusem inną grupę, która zajmowała akurat tę planetę. Film nie jest doskonały, ale niesie ze sobą sporo interesujących opcji w labiryncie rozmyślań o pochodzeniu chociażby naszego gatunku. Dzieło przypadku, interwencja boska czy może chłodne laboratorium na jakimś statku kosmicznym? Wybierz sam. Poszukiwanie odpowiedzi, science fiction, dobre zdjęcia, scenografia, wspomniany Fassbender to atuty tego filmu, na błędy których nie brakuje warto przymknąć oko. Pozostaje sporo tematów do przemyślenia.