Fan serii: Słuchaj Ridley, zdradź w końcu największą tajemnicę serii.
Ridley Scott: Niby jaką?
Fan serii: No wiesz, skąd się wziął gatunek Xenomorfów.
Ridley Scott: Aaa, o to ci chodzi. No przecież było w Prometeuszu coś o jakimś czarnym wirusie z którego się wylęgają potwory. Co byście jeszcze chcieli?
Fan serii: No tak ale mi chodzi o to jak powstał Xenomorf. Taki czarny potwór który był w 4 pierwszych częściach serii. W Prometeuszu było tylko wyjaśnione skąd się wziął Space Jockey, ale nic nie było o Xenomorfach.
Ridley Scott: Aaa, no tak. Hmm. Co by tu wymyślić? Może zróbmy tak: ten android David leci na planetę Inżynierów, tych dużych łysych gości z Prometeusza i wypuszcza tego czarnego wirusa. Z inżynierów wylęgają się Xenomorfy. Może być?
Fan serii: No nie bardzo, przecież w Prometeuszu jeden Inżynier został zainfekowany wirusem i potwór który z niego powstał nie wyglądał jak Xenomorf.
Ridley Scott: Ale drążysz chłopie. No dobra ostateczne wytłumaczenie: David siedzi 10 lat sam w jakimś starym zamku bez prądu na planecie Inżynierów, robi testy genetyczne na tej lasce z Prometeusza co z nim przyleciała, wszystko zapisuje na papirusach i gra na flecie. Tak udaje mu się wyhodować Facehuggera takiego samego jak w starych filmach. Koniec tematu.
Fan serii: Zaraz zaraz, ale jak to wyhodować? Bez laboratorium? W jakimś starym zamku?
Ridley Scott: Powiedziałem koniec tematu.
Fan serii: Wolałem nie pytać.