Film niewątpliwie jest rozczarowaniem. Po serii i osobie reżysera można oczekiwać dużo więcej. Ale poziom hejtu wymierzonego w ten obraz jawi mi się grubą przesadą.
Tak, film jest słaby. Stara się być głęboki a taki nie jest. Tak, bohaterowie wykazują się skrajną głupotą (generalnie eksploracja dopiero co odkrytej planety bez kombinezonów bio-chem to kpina z ludzkiej inteligencji , podobnie sprowadzanie na niebezpieczny, niski pułap całego wielkiego, pełnego kolonistów statku bo jeden facet chce se pogadać ze swoją kobitą, przykłady można mnożyć). Rys całej historii jest próbą skopiowania sprawdzonych w poprzednich częściach wzorców. To wszystko prawda.
Ale film ma też swoje plusy. Genialne zdjęcia. Niesamowita kolorystyka budująca jakąś namiastkę klimatu. Niektóre sceny - rewelacyjne ( epizod pojedynku dwóch kobiet z obcym na pokładzie lądownika, ta dynamika, ujęcia, udzwiękowienie, widoczna desperacja obu pań,itd). Sama historia trąci naiwnością ale z drugiej strony - czego można oczekiwać?
Mam wrażenie, że sporo ludzi tutaj chce przeżyć raz jeszcze to co czuli gdy oglądali I i II Obcego lata temu. Chce przeżyć tę fascynację, poczuć ten klimat, ten efekt woow. Ale do tego nie ma już powrotu. Nie będzie tej "eksploracji" nowych światów filmowych, tego efektu nowości. Tak w filmie jak i w grach.
W dobie masowo produkowanych filmów, gier, komiksów, seriali i bogactwa internetu nic już nas nie może zaskoczyć i zafascynować tak jak fascynowało w latach 90'. Nikt już nie nakręci takiego Obcego jakimi były części 1-3.
Czas się z tym zwyczajnie pogodzić Panie i Panowie.