Waterston nie daje rady jako nowa Replay. Stary Ridley nie daje rady vs młody Ridley. Obcy: Przymierze nie daje rady nawet jako sequel Prometeusza, bo fabuła kuleje na dwie nogi. Postacie są nijakie i bez tęsknoty, żegnamy się z nimi po kolei.
Czy coś jest w tym filmie wart uwagi dla fana sf?. Coś tam się znajdzie.
Najlepiej wypada forma. Statek z żaglami słonecznymi wygląda fajnie. Planeta a`la Ziemia też jest w porządku. Obcy wyglądają przerażająco i tłuką wszystko co się rusza i ma mięso, tak jak tylko to oni potrafią. Najlepiej wypada znowu Fassbender jako android. Dalej podziwia sztukę i nawet próbuje sam coś tam dłubać. Film ma dobre tempo, jest krwawy. To bardziej thriller niż horror.
Ogólnie film wart jest uwagi i czekam na mam nadzieję ostatnią już część trylogii prometeuszowej, bo chcę wiedzieć co z tego wszystkiego się urodzi. Dalej nie ma sensu tego ciągnąć, do jakiego wniosku doszedł też ostatnio już sam reżyser, rezygnując z dłuższego tasiemca w przyszłości.
Waterston nie jest tutaj nawet prominentną postacią pierwszoplanową. Ona dopiero staje się kimś w rodzaju bohaterki z konieczności. I to jest w tym filmie bardzo dobre. Ty pewnie oczekiwałeś kolejnej Ripley z Aliens albo Sary Connor. Nomen omen - zauważ, że mówię o kreacjach z filmów Camerona, nie Scotta. Ripley w jedynce też była bohaterką z konieczności.
Co do Brody w Predators to ok, nie pasowal, pomijajac nawet wyglad to zbyt przywodzil na mysl pianiste. Ale Waterston? Co masz do niej? Dlaczego nie pasuje?
To tylko moze byc jej atutem w takiej sytuacji. Jest naturalna. Los nie wybiera.
Film ogólnie jest ok, ale od strony fabularnej kuleje. Elizabeth uśmiercili sobie ot tak, film olewa prawie kompletnie Inżynierów i powstanie ludzkości, a w zamian za to dostajemy rozczarowującą genezę ksenomorfów.
Film byłby znacznie ciekawsze gdyby uśmiercenie inżynierów przez Davida było w czasie rzeczywistym filmu, a nie tylko retrospekcją. Miałem nadzieję, że ostatnia scena Prometeusza będzie początkiem Przymierza i lądowanie Davida i Elizabeth rozpocznie film.
Też tak myślałem, z początku nawet się zastanawiałem czy to na pewno kontynuacja Prometeusza. Chyba przez hejty na pierwszą część Ridley stwierdził, że wywala Inżynierów i powstanie ludzi, a robi starego dobrego Obcego.