Z jednej strony piękne zdjęcia, genialny Fassbender i co z tego, skoro fabuła nie domaga i bohaterowie, delikatnie mówiąc, to w większości idioci. Przynajmniej alieny dały radę, jeszcze tak krwawej rozpierduchy nie zrobiły. Plus rola życia Tommy'ego Wiseau, znaczy James'a Franco.